Wśród tematów zaplanowanych podczas wystąpienia w niemieckim parlamencie i na spotkaniu z Merkel zapowiedziano zwiększenie tempa odnowy Unii Europejskiej, reformę strefy euro i kwestię armii europejskiej. W rozmowie z kanclerz poruszone zostaną też kwestie związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE.
Wizyta ma zakończyć podróże Macrona upamiętniające stulecie zakończenia I wojny światowej. Urząd prezydenta Francji kładzie nacisk na symboliczny wymiar podróży przywódcy do Niemiec i przypomina, że Macron rozpoczął ten "szlak pamięci" 4 listopada w Strasburgu od spotkania z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.
Podczas wystąpienia w Bundestagu prezydent Francji zamierza zaakcentować to, co w Paryżu nazywa się francusko-niemiecką odpowiedzialnością za nadanie UE nowej dynamiki. Armia europejska ma być centralnym tematem jego przemówienia, podobnie jak jego rozmów z kanclerz Merkel.
Pałac Elizejski zwraca uwagę, że nie jest to temat nowy, gdyż we wrześniu ub.r. w wygłoszonym na Sorbonie przemówieniu Macron wezwał Europę, by już w początku nadchodzącego dziesięciolecia miała "wspólne siły (zbrojne - PAP), wspólny budżet obronny i wspólną doktrynę strategiczną".
Według Paryża zalążkiem "armii europejskiej" jest powstała na wniosek Francji, niezwiązana z NATO ani UE Europejska Inicjatywa Interwencji (EI2; Polska się do niej nie przyłączyła). Źródła zbliżone do Macrona przyznają, że "armia europejska" to przedsięwzięcie długoterminowe i że jej powstanie nie zależy tylko od Berlina i Paryża, gdyż pomysł zaakceptować muszą ich partnerzy europejscy.
W Paryżu, jakby zapominając o niedawnej wypowiedzi Macrona, że armia europejska ma bronić kontynentu również przed USA, uwypukla się, że przywódcy Niemiec i Francji kładą nacisk na jej "uzupełniającą" rolę wobec NATO i amerykańskiego sojusznika.
Pałac Elizejski wyraził też satysfakcję ze zbliżania się stanowisk Niemiec i Francji, czego dowodem ma być wezwanie kanclerz, by "Europa wzięła swoje przeznaczenie we własne ręce".
Francuscy komentatorzy, przypominając, że Merkel długo wahała się przed dołączeniem Niemiec do EI2, wyrażają przypuszczenie, że po zapowiedzi zakończenia kariery politycznej kanclerz czuje większą swobodę i dlatego - jak to ujął Laurent Neumann z BFMTV - "nie waha się poprzeć Macrona przeciw (prezydentowi USA Donaldowi) Trumpowi".
Natomiast Paryż ostrożnie wypowiada się o wspomnianej przez kanclerz w PE "radzie bezpieczeństwa europejskiego", twierdząc, że nie jest to jeszcze wspólna propozycja i że wymaga sprecyzowania.
Pałac Elizejski utrzymuje, że również stanowisko Niemiec wobec reformy i budżetu strefy euro jest obecnie bardzo bliskie francuskiego, a jeśli chodzi o porozumienie w sprawie Brexitu, to zatwierdzić musi je nie tylko Londyn, ale i wszystkie kraje członkowskie UE. Niezależnie od tego, jaki będzie przebieg procesu ratyfikacji umowy przez brytyjski parlament, Paryż wyklucza podjęcie negocjacji od początku.
W poniedziałek Macron udaje się z wizytą państwową do Belgii. Podkreślając bardzo bliskie relacje obu państw, Pałac Elizejski zaznacza, że Francja i Belgia są najbardziej zaangażowane w kwestię przestrzegania państwa prawa i procedury wszczęte wobec niektórych krajów członkowskich.
Skomentuj artykuł