Francuzi chcą zakazu budowy minaretów

46 proc. Francuzów jest za zakazem budowy minaretów (fot. sxc.hu)
PAP / zylka

Coraz więcej Francuzów jest przeciwnych wznoszeniu w ich kraju meczetów i minaretów – wynika z sondażu ośrodka Ifop, opublikowanego w czwartek przez dziennik "Le Figaro". Obecnie niechęć do budowy nowych świątyń muzułmańskich deklaruje ponad 40 proc. mieszkańców Francji.

Według badania Ifop, przeprowadzonego już po szwajcarskim referendum, 41 proc. pytanych zadeklarowało, że "jest przeciwnych budowie meczetów, gdy chcą tego wyznawcy islamu". Przychylnie do wznoszenia tych świątyń odniosło się 19 proc. badanych, a 36 proc. proc. deklaruje obojętność w tej sprawie.

DEON.PL POLECA

Autorzy sondażu zwracają uwagę, że odsetek osób niechętnych budowie meczetów jest największy w ciągu ostatnich 20 lat. "Le Figaro" podaje, że nawet w 2001 roku, tuż po ataku na World Trade Center w Nowym Jorku, zdanie takie wyrażało dwukrotnie mniej Francuzów - 22 proc. ankietowanych.

Jeszcze większą niechęć okazują Francuzi wobec wysokich wież górujących nad muzułmańskimi świątyniami. Na pytanie: "Czy jesteś za zakazem budowy minaretów?", 46 proc. badanych przez Ifop odparło: "tak", a 40 proc. "nie". 14 proc. wstrzymało się od głosu w tej kwestii.

W ostatnim czasie we Francji toczyła się debata na temat planu wzniesienia wielkiego meczetu w Marsylii z 25-metrowym minaretem. Po wielu latach dyskusji projekt uzyskał w tym roku wymagane zezwolenie władz miejskich na budowę. Ma się ona rozpocząć w przyszłym roku. Przez wiele lat przedsięwzięciu sprzeciwiała się część lokalnych polityków, zwłaszcza ze skrajnej prawicy.

Liczbę muzułmanów we Francji szacuje się na około 6 milionów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Francuzi chcą zakazu budowy minaretów
Komentarze (8)
D
delfin
4 grudnia 2009, 11:51
Otóż to, nic dodac nic ująć: wzajemny szcunek, prawdziwy dialog (uczciwy, w pokojowej atmosferze..) 
Marcin Jarecki
4 grudnia 2009, 11:28
Moim zdaniem nie jest wskazane zabraniać ludziom budować świątynie, nawet z minaretem wysokim na 25m. Z zastrzeżeniem że kościoły i miejsca modlitwy chrześcijan nie będą palone i równane z ziemią. Mogli by muzułmanie zezwolić na wybudowanie kościoła z 25m dzwonnicą w którymś z arabskich krajów. Szacunek musi być wzajemny, inaczej jest iluzją.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
4 grudnia 2009, 08:32
Byly general jezuitow, o. Kolvenbach, ktory wczesniej pracowal w prowincji bliskowschodniej, wskazywal niekiedy, ze w tzw. dialogu z islamem strona katolicka bywa naiwna. W dialogu trzeba oczywiscie ustepowac, ale jesli to ustepowanie jest caly czas jednostronne, to dialog zaczyna byc wlasna karykatura. Dlatego trzeba przypominac w dialogu chrzescijansko-muzulmanskim o zasadzie wzajemnosci. W przeciwnym razie bedziemy mieli sytuacje, ze w krajach chrzescijanskich minarety rosna jak grzyby po deszczu, a w krajach islamskich chrzescijanie maja wielkie problemy z postawieniem malej kaplicy.
E
ewa
4 grudnia 2009, 00:55
 Prawa jednostki , w tym prawo do swobodnego wyznawania religii, stały sie we Francji rodzajem nowego Dekalogu, zbiorem absolutnych pewników, powszechnie obowiązującym kodem moralnym. Francuzi nie zdają sobie jednak sprawy z tego,że broniąc prawa do budowania minaretów wspierają głoszenie religii absolutnie nie uznającej podstawowych praw jednostki do wolności. W islamie nie ma mowy o tolerancji religijnej, czego najlepszym dowodem jest sposób, w jaki traktowani są chrześcijanie w Arabii Saudyjskiej czy w Indiach. Domagając się pozwolenia na budowę meczetów muzułmanie powołują się na zasady, których sami nie tylko nie przestrzegają, ale nawet nie uważają za słuszne, a głosiciele wolności ich w tym wspierają!
DP
Dariusz Piórkowski SJ
3 grudnia 2009, 15:58
Nie sądzę, aby Francuzi byli niechętni budowaniu meczetów, ponieważ idą w końcu po rozum do głowy. To raczej religijna obojętność niż przywiązanie do chrześcijaństwa rodzi w nich te lęki. Dla wielu Europejczyków, nie tylko Francuzów, religia staje się sprawą prywatną, jeśli jeszcze się jakoś do niej przyznają. Prywatyzacja religii lub współczesna forma ateizmu, czyli obojętność w zderzeniu z wizją islamu, który staje się coraz bardziej obecny w przestrzeni publicznej, po prostu drażni. Wielu ludzi nie chce po prostu żadnej religii, a islam dodatkowo źle się im kojarzy, nie tylko w związku z zamachami terrorystycznymi. Każda religia, nie wyłączając islamu, kojarzy się z ograniczeniem wolności i niezależności. Widzialny znak religii, jakim jest meczet, minaret, czy kościół budzi te uprzedzenia i obawy. Poza tym, Europejczycy wiedzą już, że obecnie Kościół nikogo nie zmusza do wiary i praktyk religijnych. Natomiast, wielu z nas nie jest tego pewna w stosunku do islamu. Czy aby w którymś momencie nie będziemy zmuszeni do przyjęcia islamu? To są, moim zdaniem, główne powody takiego a nie innego wyniku głosowania Szwajcarów i obaw Francuzów. Uważam, że jeśli muzułmanie są mieszkańcami tych krajów, a wszyscy wokół trąbią o wolności religijnej i tolerancji, zakaz budowania meczetów jest sprzecznością. Wydaje mi się, że odsłania się prawdziwe oblicze wolności religijnej: wszystko dozwolone, byleby nie wychodziło poza granice prywatności i domu. To bardzo ograniczona wolność
P
Podwawelski
3 grudnia 2009, 15:36
Czyżby Francuzi zaczynali się budzić i mądrzeć?? Oby nie było za późno!!
J
ja
3 grudnia 2009, 14:12
Co do pakowanie do jednego worka to na pewno niesprawiedliwe ale to niestety dyskutanci tutaj zazwyczaj zaczynają od tego wobec innych, że są"be" i potem stąd taka reakcja- a ja znam Polaków "be" . Po prostu "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" Czemu tylko takie artykuły ciesząsię popularnoscią a jak coś o życiu wiarą na co dzień itp. to cisza bez komentarzy..
A
Alex
3 grudnia 2009, 14:08
no proszę, a dopiero gdzieś na forum czytałem kogoś pakującego wszystkich Polaków do jednego worka (tych be nietolerancyjnych)