Grecja: protest przeciwko planom zwolnień
Setki związkowców protestowały w niedzielę wieczorem w centrum Aten przeciwko planom zmniejszenia kolosalnego przerostu zatrudnienia w sektorze publicznym. Rząd Grecji zobowiązał się do uszczuplenia tego sektora pod naciskiem zagranicznych kredytodawców.
Zwolennicy i członkowie związków zawodowych zebrali się przed siedzibą parlamentu, który w nocy z niedzieli na poniedziałek ma głosować nad projektem ustawy, mającej umożliwić redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym.
"Zwolnić rząd!", "Stałe zatrudnienie. Nie dla zwolnień!" - głosiły transparenty protestujących. Do zorganizowania manifestacji wezwały związki zawodowe sektora publicznego ADEDY i centrala związkowa pracowników sektora prywatnego GSEE. Według policji na apele te odpowiedziało tylko około 800 osób.
Mimo protestów związkowców projekt ustawy powinien zostać przyjęty, ponieważ rządząca koalicja dysponuje 167 głosami w liczącym 300 miejsc parlamencie - przewiduje AFP, przypominając, że reformy zatrudnienia domaga się od Aten trojka, czyli przedstawiciele Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Grecki minister finansów Jannis Sturnaras podkreśla, że pilne przyjęcie ustawy jest konieczne, ponieważ w poniedziałek trojka ma zdecydować o przyznaniu Atenom 2,8 mld euro w ramach pakietu pomocowego. "Grecja tego potrzebuje, by móc wypłacić pensje i emerytury" - wyjaśnił minister, cytowany przez AFP.
Do końca 2014 roku w sektorze publicznym pracę stracić ma 15 tys. osób, a kryterium zwolnień będzie zła dyscyplina pracy, słaba efektywność lub nieudolność pracowników. Inne osoby stracą miejsca pracy w wyniku fuzji lub likwidacji instytucji rządowych. Na miejsce części zwolnionych przyjęty zostanie jednak młodszy personel. Około 4 tys. urzędników ma stracić pracę jeszcze w 2013 roku.
ADEDY, krytykuje decyzję o uszczupleniu sektora publicznego. "Taka polityka niszczy służby publiczne i doprowadza do załamania państwa socjalnego" - głosi niedzielny komunikat związku. GSEE oskarża z kolei rząd o to, że decydując się na "zwolnienie tysięcy urzędników, doprowadzi do zwiększenia bezrobocia, które już wynosi ponad 27 proc. i będzie jeszcze wyższe".
W Grecji, kraju liczącym niespełna 11 mln mieszkańców, w służbach publicznych zatrudnionych jest około 700 tys. osób. Jak dotąd pracownicy tego sektora mieli konstytucyjnie zagwarantowane zatrudnienie do emerytury. Według ekspertów wprowadzone na początku XX wieku prawa miały na celu ochronę pracowników administracji państwowej przed zwalnianiem ich ze względu na afiliacje polityczne przez kolejne ekipy rządowe. Jednak przepisy te doprowadziły do kolosalnych przerostów zatrudnienia, ponieważ politycy oferowali swym zwolennikom pracę w zamian za poparcie polityczne.
Skomentuj artykuł