"Gromadzą broń, porywają milicjantów"
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Witalij Zacharczenko oskarżył w sobotę przeciwników rządu o gromadzenie broni w zajętych przez nich budynkach państwowych w Kijowie oraz ciężkie ranienie jednego i porwanie dwóch milicjantów.
Zacharczenko oświadczył, że podejmowane przez jego resort próby pokojowego rozwiązania konfliktu nie odnoszą sukcesu. Opozycja odbiera te ostrzeżenia jako zapowiedź ataku.
Sztab protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie ogłosił wcześniej, że informacje o porwanych i ranionych milicjantach są nieprawdziwe.
Opozycja "nie ma już wpływu na radykalne ugrupowania, które kontrolują budynki państwowe i prowadzą działania siłowe. (...) Wydarzenia te noszą charakter najwyższego stopnia działań ekstremistycznych i wspólnota międzynarodowa nie powinna przymykać na nie oczu" - podkreślił minister w wydanym przez MSW komunikacie.
Zacharczenko zaznaczył, że milicja nie używa wobec protestujących siły, jednak mimo to w jej stronę znowu lecą kamienie brukowe i koktajle Mołotowa.
"Radykalny (opozycyjny) deputowany Ołeh Liaszko nawołuje do wyłapywania i napadania na milicjantów. W wyniku tych apeli w nocy (z piątku na sobotę) jeden milicjant został zabity strzałem w głowę, a trzech milicjantów zostało porwanych na Majdanie Niepodległości. Jeden z nich, ciężko ranny, znajduje się w szpitalu. Kolejnych dwóch jest przetrzymywanych w (zajętej przez protestujących) siedzibie kijowskiej administracji państwowej (ratusza)" - czytamy.
W piątek przed północą MSW opublikowało informację, że w jednej z dzielnic Kijowa został zabity 27-letni milicjant. Na jego głowie była rana postrzałowa.
W godzinach popołudniowych w piątek resort uprzedzał, że w Kijowie trwają przygotowania do prowokacji, której wynikiem ma być "jeszcze jedna ofiara". "Zgodnie z uzyskanymi informacjami potencjalna ofiara zostanie raniona pociskiem kalibru 5,45 mm" - głosił opublikowany wówczas komunikat.
W sobotę przed południem agencja Interfax-Ukraina z powołaniem na źródła w milicji napisała, że jeśli sztab protestów nie uwolni przetrzymywanych w ratuszu milicjantów, siły MSW przypuszczą szturm na jego siedzibę. Rozmówca agencji uprzedził, że do ataku może dojść "w najbliższym czasie".
Skomentuj artykuł