"Apeluję do Rosji o nieuleganie (próbom) eskalacji. Będzie to paradoksalne, jeśli sąsiedni kraj odpowie na prowokację +radykalnych sił+ - jak sam to określa - i będzie tym wspierać ich destrukcyjne cele. Pokojowa polityka to jedyna droga utrzymania stabilności pokoju w naszym regionie" - oświadczyła prezydent podczas briefingu w Tbilisi. Jej wypowiedź cytuje m.in. portal Echo Kawkaza (część Radia Swoboda).
Zurabiszwili zwróciła się także do obywateli Gruzji przebywających w Rosji: "Jestem też państwa prezydentem i państwa dobro jest dla nas bardzo ważne. Chcę zapewnić, że władza uczyni wszystko, co w danej sytuacji jest możliwe, by mogli państwo żyć w spokoju i stabilności".
We wtorek niższa izba parlamentu Rosji, Duma Państwowa, przyjęła oświadczenie, w którym zarekomendowała rządowi zastosowanie restrykcji gospodarczych wobec Gruzji. Wcześniej parlamentarzyści zapowiadali, że zaapelują o zakazanie importu gruzińskich win i wody mineralnej, a także o zakaz przekazów pieniężnych z Rosji do Gruzji. Ostatecznie w oświadczeniu nie wymieniono żadnych konkretnych restrykcji.
W swoim oświadczeniu Duma oznajmiła, że przyjmuje je w związku z "niekończącymi się prowokacjami antyrosyjskimi" w Gruzji. Duma przyjęła swoje oświadczenie dwa dni po incydencie w gruzińskiej telewizji Rustawi-2. W audycji na żywo dziennikarz Giorgi Gabunia użył niecenzuralnych słów pod adresem prezydenta Putina. Władze Gruzji potępiły incydent, a pod budynkiem stacji doszło do protestów. We wtorek telewizja poinformowała o zawieszeniu dziennikarza na okres dwóch miesięcy.
Wcześniej, pod koniec czerwca, w Tbilisi wybuchły protesty związane z wystąpieniem w parlamencie Gruzji rosyjskiego parlamentarzysty Siergieja Gawriłowa.
Skomentuj artykuł