Jak podało EFE, pas lotniska został zamknięty z powodu opadów materiałów wulkanicznych, które pokryły pas na całej długości i szerokości.
Dyrekcja Generalna ds. Lotnictwa Cywilnego poinformowała na swym oficjalnym koncie na Twitterze, że zamknięcie pasa podyktowane jest troską o zapewnienie bezpieczeństwa.
"Erupcja wulkanu Fuego jest najsilniejszą zarejestrowaną erupcją w ostatnich latach" - podał w oświadczeniu Krajowy Instytut Sejsmologii i Wulkanologii. Wulkan wyrzuca słupy popiołów na wysokość 10.000 metrów.
Goście i pracownicy klubu golfowego "La Reunion" znajdującego się w okolicy kolonialnego miasta Antigua zostali ewakuowani.
Jak informowały wcześniej miejscowe władze, co najmniej 300 osób musiało opuścić tereny gospodarstw znajdujących się w pobliżu wulkanu.
W niedzielę doszło do drugiej w bieżącym roku erupcji liczącego 3763 metry wysokości Volcan de Fuego, czyli Wulkanu Ognia, znajdującego się w odległości ok. 50 km od stolicy Gwatemali.
Według gwatemalskiego Krajowego Instytutu Sejsmologii i Wulkanologii wulkan wytwarza potoki piroklastyczne, czyli gorejące chmury gazów wulkanicznych, popiołów i okruchów skalnych, które opadają wzdłuż zboczy wulkanu.
Kolos wśród środkowoamerykańskich wulkanów, nieprzerwanie aktywny co najmniej od czasów konkwisty, znajduje się w górskim departamencie Quezaltenango.
Niezbyt daleko stąd, na płaskowyżu o tej samej nazwie, na wysokości 2 tys. metrów nad poziomem morza, św. Jan Paweł II celebrował 6 marca 1983 roku mszę świętą dla pół miliona wiernych - w większości gwatemalskich Indian, przybyłych tu na spotkanie z papieżem z całej Gwatemali.
[AKTUALIZACJA]
Co najmniej 25 osób zginęło, 20 zostało rannych, w tym 12 dzieci, a 1,7 mln ucierpiało w związku z erupcją wulkanu. 3100 osób zostało ewakuowanych, a liczba osób zaginionych pozostaje nieznana.
W całym kraju ogłoszono pomarańczowy alarm pogodowy, natomiast w departamentach Escuintla, Chimaltenango i Sacatepequez, gdzie znajduje się Wulkan Ognia, ogłoszono czerwony alarm.
Skomentuj artykuł