Jak poinformował rzecznik Czerwonego Krzyża Jose Aldaba, wszyscy ranni zostali przewiezieni do pobliskiego szpitala kilka minut po zakończeniu biegu. Cztery osoby z lżejszymi obrażeniami miały urazy takie jak obtarcia i siniaki po upadku.
Gonitwa była tego dnia utrudniona ze względu na wcześniejsze opady deszczu, które sprawiły, że bieg brukowanymi uliczkami był jeszcze trudniejszy. Pokonanie ok. 870-metrowej trasy zajęło ok. 2000 uczestnikom blisko dwie i pół minuty. Większość biegnących ubrana była na biało i miała zawiązane pod szyją czerwone chustki.
W gonitwie uczestniczyło sześć byków, ważących od 550 do 630 kilogramów. Na koniec gonitwy są zaganiane na arenę, na której są następnie zabijane.
Obchody święta Sanfermines rozpoczęły się w piątek i potrwają do 14 lipca. W czwartek liczni obrońcy praw zwierząt demonstrowali przed budynkiem Rady Miejskiej Pampeluny przeciw "brutalnemu publicznemu masakrowaniu byków". "Każdego dnia tej fiesty byki są zabijane i skazywane na powolną agonię" - wskazali protestujący.
Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry - prowincji, gdzie znajduje się Pampeluna, sięga XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w powieści "Słońce też wschodzi".
Skomentuj artykuł