Hollande w Turcji, ważna wizyta w złym czasie

Hollande w Turcji, ważna wizyta w złym czasie
(fot. PAP/EPA/PRESIDENTAL PRESS OFFICE/HANDOUT)
PAP / mh

Prezydent Francji Francois Hollande rozpoczął w poniedziałek dwudniową wizytę w Turcji. To bardzo ważna podróż, mająca poprawić stosunki dyplomatyczne i biznesowe obu krajów, ale dochodzi do niej w bardzo złym momencie - pisze "Le Figaro".

Na wspólnej konferencji prasowej z Hollande'em prezydent Turcji Abdullah Gul powiedział, że oczekuje od Francji, że nie będzie blokowała procesu integracji jego kraju z Unią Europejską.
Hollande wezwał Turków, by zrobili rachunek sumienia w sprawie masakry setek tysięcy Ormian w 1915 roku. "Taki wysiłek pamięci jest zawsze bolesny, ale trzeba to zrobić" - powiedział francuski prezydent podczas konferencji, odnosząc się do rzezi Ormian, której Turcja nie chce uznać za ludobójstwo.
Świadom tego, że część Francuzów niepokoi perspektywa wejścia Turcji do UE, Hollande dodał, iż kwestia ta będzie przedmiotem referendum we Francji. "W każdym wypadku naród francuski zostanie poproszony o wyrażenie swego zdania" - powiedział prezydent.
Poprzednik Hollande'a, Nicolas Sarkozy, był zdecydowanym przeciwnikiem wpuszczenia Turcji do UE, co doprowadziło do znacznego ochłodzenia relacji Paryża z Ankarą, wizyta prezydenta Francji ma więc doprowadzić do poprawy tych stosunków i nawiązania lepszej współpracy gospodarczej.
"To bardzo ważna podróż, bo jest to pierwsza wizyta państwowa francuskiego prezydenta w Turcji od ponad 22 lat. Prezydent podjął się wysiłku na rzecz +normalizacji+ naszych wzajemnych stosunków, po okresie prezydentury Sarkozy'ego, która bardzo źle się odbiła na tych relacjach" - mówi w wywiadzie dla "Le Figaro" specjalistka od Turcji z Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Ifri) Dorothee Schmid.
Stanowisko Sarkozy'ego było odbierane przez tureckiego premiera Recepa Tayyipa Erdogana jako afront, a fakt, że francuski parlament uznał rzeź Ormian za ludobójstwo, pogorszył jeszcze stosunki między Turcją a Francją. Udział francuskiego eksportu w rynku tureckim spadł z 6 do 3 proc. w latach 2009-12, podczas gdy szybko rosnąca wówczas turecka gospodarka była bardzo atrakcyjnym partnerem. Podróż Hollande'a do Turcji jest więc "pracą nad odzyskaniem" utraconych kontaktów biznesowych - pisze AFP.
Zdaniem Schmid złożyło się jednak tak, że wizyta, zaplanowana od dawna, wypada w bardzo złym momencie, czyli na kilka miesięcy przed wyborami w Turcji i zarazem w "samym środku prawdziwego kryzysu tureckiej demokracji" związanego ze skandalem korupcyjnym, o wywołanie którego oskarża się "tajemnicze bractwo, mające infiltrować struktury państwa", czyli ruch Hizmet.
W tej sytuacji Hollande'owi trudno będzie poruszać kwestie związane z akcesją Turcji do UE, więc francuska dyplomacja przedstawia tę wizytę przede wszystkim jako pracę na poprawą stosunków dwustronnych, by uciec od pytań o wejście Turcji do Unii - wyjaśnia Schmid w rozmowie z francuskim dziennikiem.
Z drugiej strony wizyta ta ma ogromne znaczenie dla francuskich przedsiębiorstw, zatem unikając trudnych tematów politycznych, Hollande musi postawić na nawiązanie lepszych relacji biznesowych z Ankarą - pisze "Le Figaro". Rozmowy na ten temat prezydent i jego liczna świta podejmą w drugim dniu wizyty, czyli we wtorek. Hollandowi towarzyszy szef dyplomacji Laurent Fabius, minister ds. reindustrializacji Arnaud Montebourg i szef resortu obrony Jean-Yves Le Drian oraz około 40 przedstawicieli francuskich przedsiębiorstw i instytucji finansowych.
Prasa turecka nazwała wizytę Hollande'a wydarzeniem "historycznym"; ostatnim  francuskim prezydentem, który udał się do Turcji był Francois Mitterand.
Oczekuje się, że Francuzi podpiszą w Turcji ważne kontrakty dotyczące współpracy w dziedzinie infrastruktury, energetyki nuklearnej oraz w sprawie walki z podróbkami produktów markowych.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hollande w Turcji, ważna wizyta w złym czasie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.