Irak: tysiące studentów demonstrowały, domagając się reform politycznych

(fot. PAP/EPA/MURTAJA LATEEF)
PAP / kk

Tysiące studentów wyszły w niedzielę na ulice Bagdadu i innych miast Iraku, protestując przeciwko skorumpowaniu rządzących elit i blokowaniu reform. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i ostrej amunicji. Według AFP zginęła jedna osoba.

Obrońcy praw człowieka szacują, że w trakcie trwających w Iraku od początku października masowych demonstracji antyrządowych śmierć poniosło nie mniej niż 500 osób. Jak podały źródła medyczne, w stolicy zostało w niedzielę rannych co najmniej 14 demonstrantów, a w położonym bardziej na południe mieście Nasirija co najmniej 17.

Mający znaczne wpływy wśród irackiej szyickiej większości duchowny i polityk Muktada as-Sadr wzywał początkowo do zorganizowania w niedzielę demonstracji przed ambasadą USA w Bagdadzie i protestów w innych miastach, ale potem odwołał ten apel. Jak poinformowało jego biuro, uczynił tak ze względu na konieczność "uniknięcia wewnętrznych podziałów". Jednym z głównych postulatów stawianych przez demonstrantów jest ukrócenie obcej ingerencji w wewnętrzne sprawy Iraku, szczególnie ze strony Iranu.

Sadr zadeklarował w sobotę, że kończy swój udział w społecznej kampanii antyrządowej. "Protestujemy, ponieważ mamy powód. Nie sądzę, by Muktada as-Sadr lub jakikolwiek inny polityk był w stanie zmienić nasze nastawienie" - powiedział Reuterowi w Bagdadzie zachowujący anonimowość uczestnik demonstracji. Na stołecznym placu Tahrir studenci wznosili okrzyki przeciwko Stanom Zjednoczonym i Iranowi.

Irackie siły bezpieczeństwa podały, że w niedzielę zaatakowano pięcioma rakietami pilnie strzeżoną bagdadzką Zieloną Strefę, gdzie mieszczą się siedziby najwyższych władz Iraku i placówki dyplomatyczne. Według dwóch przedstawicieli sił bezpieczeństwa, na których powołuje się Reuters, rakiety te spadły w pobliżu ambasady USA. Według oświadczenia amerykańskich władz wojskowych w ostrzale nikt nie ucierpiał ani nie doszło do poważnych zniszczeń.

Po kilkutygodniowym okresie względnego spokoju społeczne protesty w Iraku ponownie się nasiliły, co było efektem zabicia 3 stycznia w Bagdadzie w amerykańskim ataku rakietowym szefa operacji zagranicznych irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generała Kasema Sulejmaniego. Atak ten ożywił polityczne tarcia w Iraku, opóźniając sformowanie nowego rządu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Irak: tysiące studentów demonstrowały, domagając się reform politycznych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.