"Islam nie jest częścią Niemiec"; Kulturkampf?
Islam nie jest częścią Niemiec - oświadczył w wywiadzie prasowym jeden z czołowych polityków chadecji Volker Kauder, wywołując kontrowersje przed czwartkową konferencją przedstawicieli niemieckich władz i organizacji muzułmańskich w tym kraju.
- Islam nie jest częścią naszej tradycji i tożsamości w Niemczech i tym samym nie jest częścią Niemiec - powiedział Kauder w opublikowanej w czwartek rozmowie z gazetą "Passauer Neue Presse". - Ale muzułmanie z pewnością są częścią Niemiec i jako obywatele oczywiście korzystają z pełnych praw - dodał szef frakcji CDU/CSU w Bundestagu.
Wypowiedź Kaudera nawiązuje do głośnego wystąpienia byłego prezydenta RFN Christiana Wulffa z 2010 r., który ocenił, że obok chrześcijaństwa i judaizmu także "islam stał się w międzyczasie częścią Niemiec". Wulff zyskał wówczas poparcie czterech milionów żyjących w Niemczech muzułmanów, ale został skrytykowany przez konserwatywnych polityków swej macierzystej chadecji, w tym Volkera Kaudera.
Przypominając o ówczesnej polemice Kauder nie poprawił atmosfery wokół czwartkowej Niemieckiej Konferencji Islamskiej, czyli forum dialogu przedstawicieli państwa i organizacji muzułmańskich. Ustanowione w 2006 r. forum poświęcone jest przede wszystkim problematyce integracji społeczności muzułmanów w Niemczech.
- Volker Kauder próbuje uprawiać kulturkampf i chce zmobilizować konserwatystów w chadecji - komentował przewodniczący Zielonych Cem Ozdemir. Zaś socjaldemokrata Thomas Oppermann nazwał Kaudera "ostatnim Krzyżakiem chadecji".
Według federalnego ministra spraw wewnętrznych Hansa-Petera Friedricha, jednym z tematów obrad Konferencji Islamskiej była kontrowersyjna kampania radykalnego ruchu salafitów w Niemczech, którzy rozdają w centrach miast bezpłatne egzemplarze Koranu. Władze obawiają się, że celem tej kampanii jest radykalna propaganda i werbowanie zwolenników. Salafici chcą rozdać w sumie 25 mln egzemplarzy świętej księgi muzułmanów.
Friedrich poinformował w czwartek, że Konferencja Islamska ostro skrytykowała salafitów, których poglądy są sprzeczne z niemiecką konstytucją. "Sprawa ta bardzo nas martwi - przyznał minister. - Nie każdy salafita jest terrorystą, ale wielu potencjalnych terrorystów ma związki z salafitami".
W nadchodzących miesiącach Konferencja Islamska chce zajmować się tym, jak zapobiegać przemocy, której podłożem są postawy ekstremistyczne - poinformował Friedrich. Nie chodzi jednak tylko o walkę z radykalizmem islamskim i antysemityzmem, ale też wrogością wobec islamu. - Przesłanie musi brzmieć: wszyscy ludzie w naszym kraju powinni czuć się wolni i bezpieczni - podkreślił niemiecki minister.
Skomentuj artykuł