Kapitan statku Concordia broni swych decyzji

(fot. Rvongher / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Kapitan włoskiego statku Costa Concordia Francesco Schettino powiedział w pierwszym wywiadzie po pół roku aresztu domowego, że za swój obowiązek uważa przeproszenie za katastrofę wycieczkowca. Zginęły w niej w styczniu u brzegów wyspy Giglio 32 osoby.

We fragmencie, przytoczonym przez Ansę, kapitan Concordii oświadczył: - Nigdy nie myślałem, że może wydarzyć się coś takiego.

- Z wypadkiem nie kojarzy się tylko statek, ale firma, a także kapitan; zatem normalne jest, że muszę przeprosić wszystkich jako reprezentant całego tego systemu - dodał.

W wywiadzie dla stacji Canale 5 Schettino zapewnił, że nie żałuje, że nie ogłosił wcześniej alarmu na pokładzie po tym, jak wycieczkowiec uderzył o podmorskie skały koło wysypy Giglio. - To byłaby nieostrożność - stwierdził.

- Jeśli dzisiaj jesteśmy tutaj i możemy o tym dyskutować, to dlatego, że ja podjąłem decyzję jako kapitan - oświadczył Schettino.

Ustalono, że podpłynięcie do brzegów toskańskiej wyspy było zwyczajem praktykowanym przez kapitanów wielkich statków w tym malowniczym zakątku Włoch.

Poza tym Francesco Schettino otrzymał zarzuty ucieczki z pokładu w trakcie ewakuacji i próbę zatajenia wypadku przed władzami morskimi. Łącznie grozi mu 15 lat więzienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kapitan statku Concordia broni swych decyzji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.