Kazachstan: pierwsze wybory, w których nie zwycięży Nazarbajew

(fot. shutterstock.com)
PAP / jb

W Kazachstanie 9 czerwca odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie. Zdaniem komentatorów ich wynik jest praktycznie przesądzony - zwycięży kandydat wspierany przez wieloletniego przywódcę kraju Nursułtana Nazarbajewa, który w marcu ogłosił swą dymisję.

To pierwsze wybory w tym 18-milionowym kraju, w których nie kandyduje Nazarbajew, i pierwsze, w których startuje kobieta.

79-letni Nazarbajew, "Ojciec Narodu", rządził tym krajem b. ZSRR przez niemal 30 lat. Analitycy zwracają uwagę, że były prezydent pomimo rezygnacji pozostaje najważniejszą osobą w państwie - jest szefem rządzącej partii Nur Otan, a także kieruje Radą Bezpieczeństwa, instytucją przy urzędzie prezydenta, która koordynuje działania w sferze bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.

DEON.PL POLECA

Jak zauważył Arkadiusz Legieć z PISM, Nazarbajew przygotowywał swoje odejście z fotela prezydenta od lat. Między innymi świadczy o tym fakt, że w 2011 roku zapewnił sobie i członkom rodziny immunitet cywilny, karny i podatkowy. Zdaniem Legiecia celem Nazarbajewa najprawdopodobniej jest "kontrolowane przekazanie władzy".

Schedę po Nazarbajewie przejął jego wieloletni współpracownik Kasym-Żomart Tokajew. Ten były przewodniczący senatu objął urząd tymczasowego prezydenta po marcowej dymisji Nazarbajewa. Po ogłoszeniu przedterminowych wyborów jego kandydatura została wysunięta przez Nur Otan oraz poparta przez Nazarbajewa. Tokajew był wcześniej premierem i wicepremierem Kazachstanu, przez wiele lat pełnił funkcję szefa MSZ, był także zastępcą sekretarza generalnego ONZ.

Komentatorzy wskazują, że wynik wyborów jest przesądzony - wygra 66-letni Tokajew, który zmierzy się z sześciorgiem kandydatów, mało znanych opinii publicznej. "Ze względu na autorytarny charakter systemu politycznego Kazachstanu nominacja Tokajewa przez rządzącą partię gwarantuje mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich" - podkreśla Legieć.

Tokajew to "kontynuacja nursułtanatu i niewątpliwy zwycięzca wyborów" - uważa kazachstański politolog Piotr Swoik, cytowany przez Deutsche Welle. "Na razie nie ma swojej twarzy, ale może się ona pojawić po wyborach - i na tym polega cała intryga" - zaznacza.

AFP podkreśla, że kandydaturę Tokajewa publicznie wspierają krajowe gwiazdy kina i estrady, a na jego zwycięstwo "pracuje cały aparat państwowy". "Nie sądzę, że możemy uważać te wybory za legalne" - powiedział AFP Kasymchan Kapparow, dyrektor niezależnego kazachskiego Biura Badań Ekonomicznych. Poinformował, że władze wzywają pracowników sektora budżetowego, w tym nauczycieli i lekarzy, do głosowania na Tokajewa.

"Nie wiem, jak będą przebiegać wybory i jak wiele będzie nieprawidłowości, ale ważne, by reżim zobaczył, że musi liczyć się z narodem" - oznajmił wieloletni działacz opozycji, dziennikarz, 54-letni Amirżan Kosanow, który kandyduje w wyborach. Jego kandydaturę zgłosił ruch społeczny Ult Tagdyry (kaz. Losy Narodu).

Na liście kandydatów znalazła się też wystawiona przez Demokratyczną Partię Kazachstanu "Ak Żoł", reprezentująca środowiska przedsiębiorców Danija Espajewa. Wśród kandydatów jest także przedstawiciel Komunistycznej Partii Kazachstanu Żambył Achmetbekow, a także reprezentant Ludowo-Demokratycznej Partii Patriotycznej "Auył" (kaz. Wieś) Tołeutaj Rachimbekow. W wyborach startują również: kandydat ruchu społecznego Uly Dala (kaz. Orły Wielkiego Stepu), dziennikarz Kyrandary Sadybek Tugieł, a także przedstawiciel federacji związków zawodowych Amangeldy Taspichow.

"Krystalizuje się dwóch-trzech kandydatów", którzy mogą budzić zainteresowanie opinii publicznej - mówi kazachstański politolog Ajdos Sarym, cytowany przez rosyjską redakcję DW. Wymienia wśród nich Jespajewą, Rachimbekowa i Kosanowa.

Radio Swoboda wskazuje, że rozpisanie przedterminowych wyborów na dwa miesiące przed głosowaniem sprawiło, że potencjalni przeciwnicy Tokajewa mieli mało czasu na prowadzenie kampanii. Portal podkreśla, że w Kazachstanie polityczna opozycja jest zmarginalizowana, a polityka wciąż jest zdominowana przez Nazarbajewa.

Pod koniec kwietnia Ogólnonarodowa Partia Socjaldemokratyczna, uważająca siebie za jedyną opozycyjną partię w Kazachstanie, ogłosiła, że zbojkotuje wybory prezydenckie. To sprzeciw wobec "marionetkowych kandydatów" wysuniętych przez prorządowe partie - wskazała. Członkowie partii oświadczyli, że w Kazachstanie "uruchomiono mechanizm wyborów bez wyboru".

Piotr Swoik przewiduje, że faworyt wyborów zdobędzie mniej procent niż Nazarbajew, na którego według oficjalnych danych w każdych wyborach głosowało ponad 90 proc. wyborców. Przykładowo w wyborach w 2015 roku uzyskał wynik ok. 98 proc.

W dniu wyborów w kraju czynnych będzie niemal 10 tys. lokali wyborczych. Będą one otwarte w godz. 7-20 (godz. 3-16 w Polsce). Do głosowania uprawnionych jest 11,8 mln ludzi.

Wybory monitoruje ponad 1000 zagranicznych obserwatorów, w tym z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE. Szefową misji obserwatorów ODIHR OBWE jest Urszula Gacek. Według OBWE żadne wybory w historii Kazachstanu nie spełniły dotąd standardów demokratycznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kazachstan: pierwsze wybory, w których nie zwycięży Nazarbajew
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.