KE oskarża Google'a o łamanie prawa UE
Komisja Europejska poinformowała w środę, że koncern Google łamie unijne przepisy antymonopolowe, nadużywając swojej dominującej pozycji poprzez wymuszanie stosowania własnych aplikacji w urządzeniach mobilnych z systemem operacyjnym Android.
Zdaniem urzędników KE Google wprowadził strategię dotyczącą urządzeń mobilnych, aby zachować i wzmocnić swoją dominującą pozycję na rynku wyszukiwarek internetowych. KE wskazała, że usługa Google Search jest preinstalowana jako domyślna bądź jedyna wyszukiwarka na większości działających na systemie Android urządzeń mobilnych, które sprzedaje się w Europie.
Amerykański gigant narzuca to producentom smartfonów i tabletów, którzy chcą wykorzystywać jego system operacyjny. Komisja uznała, że działania te uniemożliwiają konkurencyjnym wyszukiwarkom dostęp do rynku poprzez przeglądarki i systemy operacyjne innych firm.
"Nasza wstępna opinia z tego dochodzenia jest taka, że te praktyki naruszają prawo konkurencji UE" - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Zwróciła uwagę, że obecnie ponad połowa ruchu w internecie generowana jest za pośrednictwem urządzeń mobilnych. W skali światowej 80 proc. z nich ma zainstalowany system operacyjny Android. Odsetek ten jest jeszcze wyższy, jeśli wziąć pod uwagę tylko tańsze z tych urządzeń.
"Smartfony i tablety odgrywają kluczową rolę w naszym życiu. Codziennie wykorzystujemy je do wyszukiwania, planowania podróży czy sprawdzania prognozy pogody" - zwracała uwagę komisarz.
Śledztwo w sprawie praktyk Google'a zostało wszczęte w kwietniu ubiegłego roku. Po 12 miesiącach, czyli dość szybko, Komisja przedstawiła wstępną opinię, kierując pisemne zgłoszenie zastrzeżeń do amerykańskiej korporacji.
Komisja zarzuca koncernowi, że uzależnia udzielanie licencji na niektóre ze swoich zamkniętych aplikacji od zainstalowania Google Search i przeglądarki Chrome. "Ci, którzy chcą zainstalować Google Play (sklep z aplikacjami - PAP), muszą zainstalować Google Chrome" - mówiła Vestager.
Wskazała, że Google ma ponad 90 proc. europejskiego rynku wyszukiwania usług i licencjonowania systemów operacyjnych do smartfonów. "To samo w sobie nie jest problemem (...) ale firmy z dominującą pozycją są zobligowane do tego, by jej nie nadużywać" - zastrzegła.
Dochodzenie wykazało, że Google powstrzymuje producentów od sprzedaży urządzeń mobilnych działających na konkurencyjnych systemach operacyjnych opartych na otwartym kodzie systemu Android. Komisarz mówiła, że KE ma dowody, które wskazują, że przez zachowanie giganta niektórzy producenci zaniechali wykorzystania innych wersji Androida, które mogły być lepsze dla użytkowników.
Zdaniem Brukseli hamuje to rozwój systemów operacyjnych opartych na otwartym kodzie źródłowym Androida i ogranicza możliwość rozwoju nowych aplikacji i usług, które mogłyby one oferować.
Śledztwo wykazało też, że firma wprowadzała zachęty finansowe (np. dzieliła się zyskami), aby producenci preinstalowali na swoich urządzeniach wyłącznie wyszukiwarki Google'a. Komisja jest zdania, że te praktyki biznesowe mogą doprowadzić do dalszej konsolidacji dominującej pozycji Google'a na rynku wyszukiwarek internetowych. Obawia się też, że owe praktyki utrudniają konkurencyjnym przeglądarkom rywalizację z przeglądarką Chrome. "Zachowanie Google'a szkodziło konsumentom" - wskazała Vestager.
Wydane we wtorek pisemne zgłoszenie zastrzeżeń nie kończy dochodzenia. Google ma teraz 12 tygodni na ustosunkowanie się do zarzutów. Jeśli KE ostatecznie potwierdzi swoje zastrzeżenia, firmę mogą czekać kary finansowe, konieczna będzie także zmiana jej praktyk.
Google zapowiedział, że jest gotowy do pracy z Komisją, by wykazać, że Android jest dobry dla konkurencji i konsumentów. Jak podkreślił w oświadczeniu w tej sprawie jeden z wiceprezesów firmy Kent Walker, Google poważnie traktuje zastrzeżenia KE, ale jest przekonany, że jego model biznesowy pozwala producentom utrzymać na niskim poziomie koszty, dając jednocześnie użytkownikom bezprecedensową kontrolę nad urządzeniami.
Walker zaznaczył, że porozumienia, jakie Google zawiera z producentami, są całkowicie dobrowolne i każdy może wykorzystywać Androida, po prostu ściągając go za darmo, by zbudować własny telefon. Przyznał, że producenci, którzy chcą być w systemie Androida, zobowiązują się do przeprowadzenia testów i zaświadczenia, że na ich urządzeniach będą działały aplikacje na ten system operacyjny. "Bez tego systemu aplikacje z jednego urządzenia nie działałyby na drugim" - napisał wiceprezes Google'a.
Zwrócił uwagę, że Android jest darmowym systemem operacyjnym i aby zapewnić pokrycie kosztów jego utrzymania i rozbudowy firma musi generować zysk poprzez aplikacje i usługi dostarczane za jego pomocą.
Skomentuj artykuł