Kasprowy to nie górka na sanki. Tego nie rób w Tatrach, jeśli nie chcesz nagle umrzeć [WIDEO]

Kasprowy to nie górka na sanki. Tego nie rób w Tatrach, jeśli nie chcesz nagle umrzeć [WIDEO]
Skrajnie niebezpieczne zachowania turystów w Tatrach. Fot. Depositphotos, Tatromaniak/ Facebook
Facebook / Tatromaniak / RMF / mł

Wystarczy chwila, by stracić zdrowie albo życie i to wcale nie z własnej winy. TPN alarmuje, że liczba nieodpowiedzialnych turystów rośnie, a przypadki są coraz bardziej niebezpieczne, jak np. dzieci, które z Koziego Wierchu chciały zjeżdżać na... jabłuszkach. Oblodzone tatrzańskie dwutysięczniki nie nadają się do zimowych zabaw, a ich ofiarami mogą stać się osoby wędrujące po Tatrach w sposób bezpieczny. 

To kolejny sezon, w którym TPN mocno przypomina turystom, czym mogą się skończyć źle zaplanowane aktywności na górskich szlakach. Nie chodzi tylko o rozsądek w planowaniu tras i kierowanie się prognozą pogody i aktualnymi komunikatami dla turystów ani o umiejętne używanie sprzętu zimowego. 

DEON.PL POLECA


Kasprowy Wierch to nie jest górka na sanki

Bardzo groźne w skutkach okazuje się także niedocenianie Tatr i traktowanie na przykład okolic Kasprowego Wierchu jak zimowej górki na sanki. Zjeżdżanie na tzw. jabłuszkach z wysokich tatrzańskich szczytów grozi dosłownie "śmiercią lub kalectwem", bo oblodzone szczyty sprawiają, że tempo zjazdu w kilka sekund staje się nie do opanowania. Rozpędzony dorosły lub dziecko nie dość, że nie jest w stanie wyhamować, a nabierając prędkości, zwiększa ryzyko rozbicia się o skały, ale stanowi ogromne zagrożenie dla osób znajdujących się w okolicy. Zjazd z dużą prędkością nie pozwala wymijać osób znajdujących się w okolicy. 

Jak podkreśla Jakub Bryniarski z Działu Udostępniania TPN, zjazdy na "jabłuszkach" czy na pośladkach ze szczytu Kasprowego Wierchu są niedopuszczalne. - To nie jest stok rekreacyjny, tylko teren wysokogórski, gdzie panują trudne, zimowe warunki. Na zlodowaciałych zboczach bardzo łatwo stracić kontrolę, a rozpędzona osoba staje się realnym zagrożeniem dla innych turystów. Takie zachowania należy jednoznacznie potępić - cytuje Bryniarskiego RMF.

Na jabłuszkach z Orlej Perci...

Szokującą sytuację z ostatnich dni opisał portal Tatromaniak, zamieszczając nagranie wideo, na którym dwójka niedużych dzieci przygotowuje się do zjazdu na tzw. jabłuszkach... z Koziego Wierchu. To jeden z najtrudniejszych i najbardziej eksponowanych szczytów Orlej Perci, na wysokości ponad 2200 m n.p.m. To ogromne zagrożenie życia i zdrowia nie tylko dla dzieci, ale także dla wszystkich turystów, na których wpadną po drodze. 

"To się po prostu w głowie nie mieści. Kozi Wierch, wysokość prawie 2000 m n.p.m., dwoje dzieci z...jabłuszkami. Ojciec nieco wyżej, mówi że ma w plecaku linę 100 m (i co z nią zrobi?). Na szczęście udało się odwieźć od pomysłu dalszego zjeżdżania. Wielokrotnie przestrzegałem tu przed zjeżdżaniem z Kasprowego Wierchu w kierunku Suchej Przełęczy czy nawet na łagodniejszych zboczach. Nie przypuszczałbym, że ktoś weźmie dzieci z jabłuszkami na zbocza Koziego Wierchu. Niewiele rzeczy mnie w Tatrach już zaskakuje, niewiele też wkurza. Jak ktoś bardzo chce się zabić, proszę bardzo. Ale mam absolutną alergię, na takie akcje z udziałem dzieci!" - napisał w pełnym emocji wpisie twórca Tatromaniaka. 

Źródło: facebook, RMF / mł

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Katarzyna Olubińska, Krzysztof Pałys OP

Bóg nie jest bezsilny – wciąż działa

Zmęczeni codziennością, pełni cichych rozczarowań i ukryci za filtrami uśmiechu coraz częściej zapominamy, kim naprawdę jesteśmy. Gubimy własne serce w biegu, a życie odkładamy na „kiedyś”. A przecież...

Skomentuj artykuł

Kasprowy to nie górka na sanki. Tego nie rób w Tatrach, jeśli nie chcesz nagle umrzeć [WIDEO]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.