Kluzik-Rostkowska o edukacji seksualnej dzieci

(fot. DrabikPany / flickr.com)
PAP / slo

Niedługo rozpoczną się badania dotyczące tego, skąd dzieci czerpią wiedzę na temat seksualności; przeprowadzi je Instytut Badań Edukacyjnych - poinformowała minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska w piątek na Kongresie Kobiet.

Minister zapowiedziała, że wyniki tych badań posłużą do przygotowania propozycji dotyczącej edukacji seksualnej w szkołach. Zapowiedziała też, że w nowym roku szkolnym powróci do kwestii związanych z nauczaniem etyki i usytuowaniem jej wśród przedmiotów szkolnych.

Podczas odbywającego się w Warszawie Kongresu Kobiet Kluzik-Rostkowska wzięła udział w panelu, podczas którego odpowiadała na pytania uczestniczek. Dotyczyły one głównie kwestii edukacji seksualnej w szkołach, nauczania etyki i religii, wystawiania stopni z wychowania fizycznego i edukacji zawodowej.

- Jestem zwolenniczką edukacji seksualnej, ponieważ uważam, że młody człowiek wchodząc w dorosłość był wyposażony w pakiet wiedzy, który pozwoli mu racjonalnie rządzić swoim życiem i unikać sytuacji ryzykownych (…) takich jak niechciane ciąże i inne złe życie, które mogą się wydarzyć, gdy edukacji seksualnej nie ma - podkreśliła minister.

DEON.PL POLECA

Zaznaczyła, że zależy jej na odpolitycznieniu kwestii edukacji seksualnej w debacie publicznej, w tym w debacie parlamentarnej. - Zdecydowałam się na przeprowadzenie badań (…), żeby to, co wydaje mi się bardzo ważne, trochę odpolitycznić. W parlamencie, gdy spojrzy się na lewą stronę, na prawą stronę, czy na centrum oczekiwania są bardzo różne, często ze sobą sprzeczne, one opierają się na naszych intuicjach czy przeświadczeniach. Dlatego, by mieć twardą wiedzę, zdecydowałam się poprosić Instytut Badań Edukacyjnych o przeprowadzenie rzetelnych badań, ale również skorzystać z doświadczeń, które już mamy - powiedziała Kluzik-Rostkowska.

- Chciałabym, byśmy wiedzieli w jakim wieku dzieci sięgają po treści seksualne, z jakich źródeł czerpią (…) i o jaki rodzaj wiedzy i informacji, to co oni sami znajdą, uzupełnić. Chcemy się dowiedzieć, od kogo chcieliby się o tym dowiadywać. Nie mam pewności czy od nauczyciela, który na co dzień z nimi pracuje - wyjaśniała. Dodała, że chciałaby z badań dowiedzieć się także, jakiej pomocy w kwestii edukacji seksualnej dzieci oczekują od szkoły rodzice.

Poinformowała, że w najbliższym czasie Instytut Badań Edukacyjnych ma rozpocząć badania jakościowe. Badania ilościowe mają być prowadzone jesienią. - Mam nadzieję, że pod koniec roku, na podstawie tego, co zbadamy sami i na podstawie tego, co zbierzemy od osób, które się tą tematyką zajmują, dostaniemy taki w miarę całościowy obraz. Na tej podstawie będę budowała propozycje - powiedziała.

Odnosząc się do swoich wcześniejszych doświadczeń parlamentarnych zaznaczyła, że mając twarde dowody w postaci wyników badań łatwiej było jej prowadzić dyskusję. - Chciałabym, by tak samo zadziałały te badania - dodała.

Jednocześnie zaznaczyła, że zasada tolerancji nakazuje jej szanować sytuację, gdy z jakiś powodów: religijnych czy też kulturowych rodzice mówią "nie" edukacji seksualnej swoich dzieci w szkole.

Odnosząc się do kwestii nauczania religii i etyki w szkołach przypomniała, że w marcu podpisała rozporządzenie, z którego wynika m.in., że lekcje etyki będą musiały być organizowane nawet dla jednego ucznia; zmiany wejdą w życie 1 września 2014 r.

Kluzik-Rostkowska opowiedziała się za zmianami, które doprowadzą do zrównoważenia nauczania tych przedmiotów. - To trzeba teraz na spokojnie uporządkować. Moim zdaniem trzeba etykę wyjąć z tego rozporządzenia i wpisać w podstawę programową kształcenia ogólnego - poinformowała. - Zostawiłam sobie to na czas, gdy rozpocznie się nowy rok szkolny - podała.

Minister pytana była także o kwestie związane m.in. z prowadzeniem zajęć z wychowania fizycznego, np. o to czy można odejść od wystawiania stopni z tego przedmiotu oraz czy dostrzega potrzebę zmian w szkolnictwie zawodowym i podniesienia jego rangi w nauczaniu.

Odpowiedziała, że zarówno kwestie związane z lekcjami WF, w tym sposobu prowadzenia zajęć i oceniania uczniów, jak i ze szkolnictwem zawodowym są omawiane w MEN. Odnosząc się do zmian jakie wprowadzono do kształcenia zawodowego w ostatnich latach oceniła, że to duży krok w dobrą stronę, ale niewystarczający. - Zdecydowałam, że rok szkolny 2014/2015 poświęcę szkolnictwu zawodowemu - poinformowała.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kluzik-Rostkowska o edukacji seksualnej dzieci
Komentarze (8)
D
Dynsk
10 maja 2014, 15:14
Kluzik-Rozpłodowska
Ś
Ślązak
10 maja 2014, 15:10
Ta kobieta niby ze Śląska. Wstyd nam.
MR
Maciej Roszkowski
10 maja 2014, 12:05
Diabeł tkwi w szczegółach. Jakie będą metody badawcze, jakie pytania, kto i jak opracuje wyniki. No i co Ministerium z tymi wynikami zrobi.
M
Maciej
10 maja 2014, 11:49
Są ludzie którzy myślą głównie o seksie i nazywamy ich zboczeńcami. Są też tacy, który myślą o seksie dzieci i nazywamy ich pedofilami ,   Pani Kluzik-Rostkowska powinna publicznie poddać się testom psychologicznym w Instytucie Ekspertyz Sądowych wykrywającym skłonności pedofilskie.
F
franek
10 maja 2014, 07:48
1. Przecież nie to jest najważniejsze od kogo dzieci się dowiadują o seksie tylko czego się dowiadują. Po co zatem te badania? 2. Dzieci powinny dowiadywać się po co jest sex, a nie czego unikać. Sex nie jest przecież tylko do rozmnażania ( tak mówi katechizm)
jazmig jazmig
10 maja 2014, 07:12
Przez setki tysiące lat nie było szkół i nie było lekcji o seksie, a ludzie się jakoś rozmnażali. TEraz nagle niektórym się wydaje, że młodzież, jak czegoś się nie dowie w szkole, to nie będzie miała o tym żadnego pojęcia. Wisłocka pisała na ten temat, że nie powinno być lekcji o seksie, ale powinna być w szkołach literatura na ten temat, oraz pedagog, o któym wszyscy wiedzę, że on ma wyjaśniać chętnycm sprawy, których oni nie rozumieją, a wstydzą się pytać rodzicó i innych dorosłych.
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
10 maja 2014, 05:38
Gość Niedzielny: <a href="http://gosc.pl/doc/1994377.Szokujace-Seksedukacja-po-niemiecku">Seks-edukacja po niemiecku</a> Fragment: "„Dzieci potrzebują miłości, a nie seksu!” , „Chrońcie swoje dzieci!” – takie hasła wykrzykiwali rodzice, którzy wyszli wraz z dziećmi na ulice Stuttgartu, by zademonstrować swój sprzeciw wobec seks-edukacji w szkołach w Badenii-Wirtembergii. Blokujący wyznaczony tor przejścia agresywni kontrdemonstranci ze środowisk gejów i lesbijek odpowiadali skandując: „Wasze dzieci będą takie, jak my!”. W stronę rodziców zza tęczowych flag poleciały różne przedmioty i gaz pieprzowy prosto w oczy. Nie obyło się bez szarpania, podkładania nóg, pokazania środkowego palca podniesionego z pogardą w górę. „Rzucali nam w twarz prezerwatywy” – mówił ktoś z atakowanych rodziców. Seks-edukacyjny przymus i więzienie Dokładnie tak, a nawet gorzej zrobiło się na sekslekcji w Salzkotten w Północnej Nadrenii 9-letniej dziewczynce o imieniu Melitta, która wyszła z klasy i oznajmiła nauczycielce, że poczuła się bardzo źle i nie chce już wracać na takie zajęcia. Nauczycielka próbowała przymusić dziewczynkę do powrotu do klasy używając siły (SIC!), lecz ta nie ustąpiła, więc kazano jej siedzieć w pokoju nauczycielskim. Rodzice, rzecz jasna, stanęli po stronie córki. Urażone władze szkolne poczuły się w obowiązku zgłosić sprawę do sądu, w związku z uchylaniem się dziecka od udziału w zajęciach szkolnych. W rezultacie na rodziców nałożona została kara grzywny, której zapłacenia odmówili, więc na każdego z rodziców z osobna nałożono karę do 40 dni odsiadki.
P
Poszukujący
9 maja 2014, 22:38
Instytut Bdań Edukacyjnych wyjątkową placówką badawczą. Jak mało która tak potrafi dobrać próbę badawczą i pytania, że stawiane tezy potwierdza 90% badanych. Takiej trafności badań nigdzie indziej nie można znaleźć, więc bądźmy spokojni o wynik. Na pewno wyjdzie ak, jak chce Pani minister.