Lekarze z Niemiec i USA zabici w Afganistanie
Ciała zabitych cudzoziemskich lekarzy - sześciu Niemców i dwóch Amerykanów - znaleziono w piątek w afgańskiej prowincji Badachszan - powiedział w sobotę przedstawiciel lokalnej policji. Informację o zabitych Amerykanach potwierdziła ambasada USA w Kabulu.
Misja Pomocy Międzynarodowej (IAM), chrześcijańska organizacja świadcząca usługi medyczne w Afganistanie, oznajmiła, że zabici to prawdopodobnie członkowie jej zespołu, który pojechał do prowincji Nuristan na zaproszenie mieszkańców. Po zakończeniu pracy lekarskiej grupa wracała do Kabulu - podała IAM na swojej stronie internetowej.
Afgańscy talibowie ogłosili w sobotę, że zabili dziewięciu cudzoziemców, "chrześcijańskich misjonarzy", którzy przewozili Biblię w języku dari i tworzyli mapę pozycji talibów. Rzecznik talibów powiedział agencji AFP, że ich patrol zabił dziesięciu ludzi, w tym dziewięcioro obcokrajowców - pięciu mężczyzn i cztery kobiety.
Wcześniej policja prowincji Badachszan podała, że oprócz cudzoziemców - trzech kobiet i pięciu mężczyzn - zabici też zostali dwaj Afgańczycy. Według tego źródła 11-osobowa grupa składała się głównie z lekarzy-okulistów i podróżowała z Badachszanu do Nuristanu. Cudzoziemcom towarzyszyło trzech Afgańczyków, z których jeden przeżył. Powiedział on policji, że grupa została otoczona i zaatakowana przez uzbrojonych ludzi.
Nie jest jasne, kiedy nastąpił napad. Jak przekazała policja, mieszkańcy widzieli w okolicy jadących samochodem cudzoziemców przed 15 dniami. Dwa dni temu powiadomili policję, że widzieli opuszczone samochody i wówczas funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać teren.
Zanim talibowie wzięli odpowiedzialność za zabicie cudzoziemców, policja w Badachszanie informowała, że motywem mógł być rabunek. Przy ciałach ofiar nic nie pozostawiono, nawet ich dokumentów.
Ambasada USA w Kabulu potwierdziła, że wśród zabitych jest "wielu Amerykanów" i dodała, że stara się teraz wspólnie z lokalnymi władzami dowiedzieć więcej o narodowości i tożsamości ofiar.
Skomentuj artykuł