Liechtenstein - związki partnerskie legalne

Pary gejów i lesbijek będą miały teraz takie same prawa jak małżeństwa heteroseksualne w sprawach fiskalnych, prawo do ubezpieczenia społecznego i dziedziczenia w razie śmierci partnera. (fot. orin / flickr.com)
AP, AFP / PAP / slo

Uczestnicy niedzielnego referendum w Liechtensteinie opowiedzieli się 68,8 proc. głosów za wprowadzeniem związków partnerskich homoseksualistów.

31,2 proc. było przeciwnych. W referendum wzięło udział 16 tys. wyborców i jego wynik jest wiążący.

Pary gejów i lesbijek będą miały teraz takie same prawa jak małżeństwa heteroseksualne w sprawach fiskalnych, prawo do ubezpieczenia społecznego i dziedziczenia w razie śmierci partnera.

Nadal nie będą mogły jednak adoptować dzieci ani też nie będą miały dostępu do medycznych usług reprodukcyjnych: prokreacji wspomaganej poprzez zapłodnienie spermą dawcy, ani usług matek zastępczych.

Nowe przepisy uchwalił jednogłośnie w marcu parlament księstwa, ale opozycyjne ugrupowanie Vox Populi domagało się głosowania ludowego w tej sprawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Liechtenstein - związki partnerskie legalne
Komentarze (13)
H
homoś
30 czerwca 2011, 01:49
Czyli zgadzasz się z tym, że za skłonności homoseksualne winne są błędy wychowawcze? Idąc tym tropem...jeśli to błędy wychowawcze powodują skłonności homoseksualne to przy odpowiedniej terapi można sobie z tym poradzić. Twoja postawa jest zupełnie inna niż większości ludzi z tymi skłonnościami reagującymi zazwyczaj agresją na wzmiankę o terapii. Nigdzie nie pisałem o winie. Przy aktualnym nastawieniu większości spoleczeństwa wobec zjawiska homoseksualizmu trudno mi wyobrazić sobie kogokolwiek, kto w pełni świadomie wychowywałby swoje dziecko specjalnie w taki sposób, by stało się ono gejem/lesbijką. Stwierdzam tylko fakt, że praktycznie KAŻDY gej i każda lesbijka urodzili się ze związków heteroseksualnych, z heteroseksualnych rodziców. Jeśli za orientację seksualną odpowiadałyby tylko "błędy wychowawcze" to wówczas rzeczywiście, jak z każdą nieprawidłowością rozwojową, można byłoby z nią sobie poradzić w procesie terapii. Czy tak rzeczywiście jest? Nie wiem. Osobna kwestia, że terapii poddaje się ten, kto odczuwa jakiś dyskomfort w związku z tym, jaki jest. ale są też osoby homoseksualne (m.in. ja), które takiego dyskomfortu nie odczuwają.
O
olo
26 czerwca 2011, 22:52
Spox, na nasze miejsce przyjdą następni:-) Bowiem, mimo że w sposób naturalny nie możemy mieć ze sobą dzieci, to od tysięcy lat nasza populacja homosiów jakoś nie wyginęła...To Wy, heterycy, rodzicie gejów i lesbijki (chyba że wierzysz, że spadają z księżyca), wychowujecie swoje dzieci do homoseksualizmu, sami nie zdając sobie z tego sprawy... Czyli zgadzasz się z tym, że za skłonności homoseksualne winne są błędy wychowawcze?  Idąc tym tropem...jeśli to błędy wychowawcze powodują skłonności homoseksualne to przy odpowiedniej terapi można sobie z tym poradzić. Twoja postawa jest zupełnie inna niż większości ludzi z tymi skłonnościami reagującymi zazwyczaj agresją na wzmiankę o terapii.
H
homoś
26 czerwca 2011, 13:56
Nie masz racji. To znaczy tylko tyle, że całe społeczności wzniosły się na wyższy poziom rozwoju, w którym nie kształtują instytucji życia społecznego kierując się odruchami, lecz poddają je krytycznej refleksji. "Wyżyny rozwoju" - nie no homosie są zabawni. Gdyby was odizolowano na bezludnej wyspie wymarlibyście jak mamuty. Spox, na nasze miejsce przyjdą następni:-) Bowiem, mimo że w sposób naturalny nie możemy mieć ze sobą dzieci, to od tysięcy lat nasza populacja homosiów jakoś nie wyginęła...To Wy, heterycy, rodzicie gejów i lesbijki (chyba że wierzysz, że spadają z księżyca), wychowujecie swoje dzieci do homoseksualizmu, sami nie zdając sobie z tego sprawy...
O
olo
26 czerwca 2011, 13:40
Nie masz racji. To znaczy tylko tyle, że całe społeczności wzniosły się na wyższy poziom rozwoju, w którym nie kształtują instytucji życia społecznego kierując się odruchami, lecz poddają je krytycznej refleksji. "Wyżyny rozwoju" - nie no homosie są zabawni. Gdyby was odizolowano na bezludnej wyspie wymarlibyście jak mamuty.
A
anika
26 czerwca 2011, 13:21
PEDERASCI NIE BEDA ZBAWIENI (SW.PAWEŁ) Nie wkładaj w usta św. Pawła słów, których nie wypowiedział.
K
kris
25 czerwca 2011, 22:01
Mam nadzieję że przesłaie z Polski będzie inne. Ta poprawnośc polityczna nie musi dotyczyć i nas. Odwagi, a zarazem rozwagi przy wyborze swoich reprezentantow. O vox populi się nie obawiam....
A
AAADDAAA
25 czerwca 2011, 21:55
 PEDERASCI NIE BEDA ZBAWIENI (SW.PAWEŁ)
BM
Bóg ma głos ostateczny
21 czerwca 2011, 18:24
Chilijski hierarcha komentował wprowadzoną niedawno w Argentynie ustawę zrównującą prawnie homo-związki z małżeństwami. - Kościół wyraźnie odróżnia tendencje homoseksualne od praktyk homoseksualnych – wyraźnie podkreślił na samym początku. W moim życiu kapłańskim zajmowałem się duszpasterską opieką wielu osób z tym problemem – wspominał 83-letnikardynał. - Niektórzy, tak jak alkoholicy, przezwyciężyli w sobie tę skłonność przez „dyscyplinę, edukację i resocjalizację”, a inni heroicznie bronią się przez całe życie przed uleganiem tej skłonności – opowiadał. Kard. Estévez stwierdził, że homo-związki stoją w opozycji do prawa Bożego. - Jeśli ludzkie prawo sprzeciwia się prawu Bożemu, wtedy to ludzkie prawo nie istnieje – ocenił. Jako prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (1996-2002), kard. Estévez mocno podkreślał stanowisko Kościoła sprzeciwiające się wyświęcaniu mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych.
Martino
21 czerwca 2011, 17:41
"Jest coś takiego w zdrowym człowieku, że wie, jakie zachowania są złe, bez potrzeby tłumaczenia mu tego. To jest odruch. Ten sam odruch miały całe społeczności, które zazwyczaj nie tolerowały zachowań homoseksualnych. Teraz w wielu krajach homoseksualiści domagają się takich samych praw, jakie mają normalne małżeństwa, a gdzieniegdzie już takie prawa otrzymali. To oznacza, że całe społeczności, które się na to godzą, zaczynają być chore". /.../ Nie masz racji. To znaczy tylko tyle, że całe społeczności wzniosły się na wyższy poziom rozwoju, w którym nie kształtują instytucji życia społecznego kierując się odruchami, lecz poddają je krytycznej refleksji.
Martino
21 czerwca 2011, 17:38
Legalne? A wcześniej nie były legalne? Jeśli kradzież jest nielegalna, to grozi za nią sankcja, jak za wszystko, co nie jest legalne. Jaka sankcja była wcześniej za związki homoseksualistów Nie wszystko, co jest nielegalne, jest obwarowane sankcją. Istnieją też normy bez sankcji (lex perfecta). Zgadzam się jednak, że sformułowanie "legalizacja" w przypadku związków homoseksualnych, przynajmniej w krajach europejskiego kręgu kulturowego, jest niefortunne, ponieważ związki te nie są w nich nielegalne.
CC
choroba cywilizacji ?
20 czerwca 2011, 00:44
"Jest coś takiego w zdrowym człowieku, że wie, jakie zachowania są złe, bez potrzeby tłumaczenia mu tego. To jest odruch. Ten sam odruch miały całe społeczności, które zazwyczaj nie tolerowały zachowań homoseksualnych.  Teraz w wielu krajach homoseksualiści domagają się takich samych praw, jakie mają normalne małżeństwa, a gdzieniegdzie już takie prawa otrzymali. To oznacza, że całe społeczności, które się na to godzą, zaczynają być chore". /.../
WP
wymuszane prawa
19 czerwca 2011, 23:46
"Nie ma takiego musu każdy człowiek musi mieć partnera, z którym mógłby współżyć. Jeśli ktoś nie wstąpi w naturalny związek małżeński, powinien pozostać sam. Żaden człowiek o skłonnościach homoseksualnych nie musi o nic się obwiniać, jeśli z tych skłonności nie robi użytku. Jeśli jednak ten użytek robi, staje się winien niezwykle ciężkiego grzechu, o którym święty Paweł mówi w Liście do Koryntian: "Nie łudźcie się, mężczyźni współżyjący ze sobą nie odziedziczą królestwa Bożego". /.../
T
TzK
19 czerwca 2011, 22:02
Legalne? A wcześniej nie były legalne? Jeśli kradzież jest nielegalna, to grozi za nią sankcja, jak za wszystko, co nie jest legalne. Jaka sankcja była wcześniej za związki homoseksualistów