"Litwa jest gotowa do dialogu z Polską"
Litwa jest gotowa do dialogu z Polską - powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie "Radio Znad Wilii" premier Litwy Andrius Kubilius. Przyznał, że ostatnio tego dialogu zabrakło również z winy Litwy.
- Jesteśmy gotowi do dialogu. Sądzę, że ostatnio tego dialogu zabrakło, być może też z naszej winy. Być może nie wszystko zrobiliśmy. (...) Zachęcam do otwartej, szczerej, obiektywnej rozmowy i wszechstronnej oceny drażliwych kwestii. (...) Nie chcę, by nasze stosunki przypominały stosunki Węgier ze Słowacją i Rumunią - powiedział Kubilius.
Przyznał, że "w ciągu ostatnich 20 lat nie wszystkie problemy rozstrzygnęliśmy, nie wszystko udało nam się zrobić, być może z powodu naszych wewnętrznych kompleksów, lęków, nieumiejętności nawiązania i prowadzenia partnerskiego dialogu".
- Ostatnio jednak z naszej strony nie ma jakichś nadzwyczajnych działań, a emocje i oświadczenia po stronie polskiej narastają - ocenił premier Litwy. Zaznaczył przy tym, że "konfrontacje są dobre dla polityków", szczególnie gdy zbliżają się wybory, ale "szeregowy człowiek korzyści z tego nie ma".
Przypominając o decyzji byłego prezydenta Polski Lecha Wałęsy o nieprzyjęciu litewskiego odznaczenia, premier Litwy przyznał, że "Wałęsa ma prawo do podejmowania samodzielnych decyzji". Przypomniał jednak, że "Litwa, w ciągu stuleci, będąc w sąsiedztwie dużych narodów przyzwyczaiła się do różnego rodzaju działań mających na celu wymuszenie na Litwie podjęcia takich czy innych decyzji", ale - jak zaznacza premier - "nie jest to właściwa droga".
- Przez te stulecia charakter Litwina historycznie tak się ukształtował, że jeżeli duży sąsiad na siłę czegoś żąda, Litwin prędzej zgodzi się, by jego chata się spaliła, niż ulegnie temu żądaniu - powiedział Kubilius.
Przyznając, że strona litewska nie zawsze ma rację, bo "nie ma prawdy absolutnej", premier odnotował, że "byłoby znacznie lepiej, gdyby oceny Polski były bardziej obiektywne".
W poniedziałek w Druskiennikach odbywa się posiedzeniu polsko-litewskiego zespołu ekspertów ds. edukacji, w skład którego wchodzą m.in. wiceministrowie oświaty i przedstawiciele mniejszości narodowych.
Eksperci rozmawiają m.in. na temat przyjętej w marcu przez parlament litewski ustawy o oświacie, która - w ocenie litewskich Polaków - zagraża szkole polskiej.
Szef rządu liczy też na to, że zespół ekspertów "rozwieje wszystkie obawy i będzie początkiem nowego etapu stosunków między obu państwami, opartego na faktach i konkretach, a nie na emocjach i hasłach politycznych".
Zgodnie z tą ustawą, od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różni się; w szkołach litewskich zakres literatury litewskiej jest szerszy.
Ustawa zakłada też, że od 1 września w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku będzie wykładany przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".
"Stosunki z Polską nie uległy zmianie"
Stosunki polsko-litewskie nie uległy zmianie, jednak niektórzy politycy podsycają napięcie i wprowadzają w błąd społeczność międzynarodową w sprawie sytuacji mniejszości narodowych na Litwie - ocenił doradca prezydent Litwy ds. zagranicznych Darius Semaszka.
- Stosunki Litwy z Polską ani się nie pogorszyły, ani nie poprawiły. W przeciągu ostatnich 10 lat nie udało się zrealizować żadnego ważnego dla obu państw projektu - odnotował doradca prezydent Dalii Grybauskaite w wywiadzie zamieszczonym w poniedziałek w dzienniku "Liteuvos Żinios".
Zdaniem Semaszki, prezydent Litwy "dołożyła wielu starań w celu polepszenia stosunków z Polską". Podkreślił, że dzięki spotkaniom Grybauskaite z przywódcami Polski podjęto rozmowy o budowie gazociągu łączącego dwa kraje, realizuje się projekt polsko-litewskiego mostu energetycznego.
- Realne działania obu państw (w realizacji tych projektów-PAP) ruszyły dopiero, gdy Dalia Grybauskaite została prezydentem - podkreślił Semaszka.
Wyraził ubolewanie, że "niektórzy politycy z Polski i Litwy jedynie podsycają napięcie i wprowadzają w błąd społeczność międzynarodową w sprawie sytuacji mniejszości narodowych na Litwie".
Zdaniem doradcy prezydent Litwy ds. zagranicznych, "obserwowane ostatnio napięcia wynikają z różnic w ocenie sytuacji mniejszości narodowych".
Skomentuj artykuł