Łukaszenka: Akcja opozycji to bandytyzm

Aleksandr Łukaszenka podczas konferencji prasowej po reelekcji na urząd prezydenta Białorusi. (fot. EPA / TATYANA ZENKOVICH)
PAP / wm

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nazwał w poniedziałek niedzielną akcję opozycji "bandytyzmem", a jej uczestników "wandalami". Zapowiedział też więzienie dla zatrzymanych.

- To, co usiłowano zrobić wczoraj w Mińsku, to nie demokracja, to bandytyzm. To są wandale spuszczeni z łańcucha - oświadczył Łukaszenka na konferencji prasowej w Mińsku dzień po wyborach prezydenckich, po których w stolicy Białorusi doszło do zamieszek.

To wszystko zostało zorganizowane przez kandydatów w wyborach prezydenckich - oznajmił prezydent.

Łukaszenka dodał, że poprosił siły porządkowe, by zapobiegły "jak najbardziej zdecydowanie" naruszeniom porządku publicznego. - Wszyscy zgodnie z prawem pójdą do więzienia. Są od tego sędziowie i sąd - zapowiedział szef państwa i dodał, że "na Białorusi nie będzie rewolucji".

Łukaszenka pochwalił milicję za stawienie czoła - jak to określił - "barbarzyństwu i destrukcji". - Wraz z milionami współobywateli godnie zdaliśmy egzamin wobec historii, ojczyzny i przyszłości naszych dzieci - podkreślił. -  Zrobiliśmy wszystko, co niezbędne, by kampania wyborcza odbyła się uczciwie i ze ścisłym poszanowaniem ustawodawstwa naszego kraju - powiedział prezydent.

Skrytykował wnioski misji obserwacyjnej OBWE, która oceniła w poniedziałek, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów". - Nie wiem, czego jeszcze nie zrobiliśmy na Białorusi, by wybory odpowiadały normom międzynarodowym - oświadczył Łukaszenka.

Po wyborach doszło w Mińsku do protestów opozycji, które z użyciem siły stłumiła milicja.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Łukaszenka: Akcja opozycji to bandytyzm
Komentarze (3)
SP
szary Puchacz
21 grudnia 2010, 09:06
  Tak, tak, ~BynioZ , nie bój się faktów,  tzw"Ukraina" -  czyli Ruś Czerwona z Wołyniem, Podolem, częścią Małopolski Wschodniej to też kadłub dawnej Rzplitej, ale odrąbywany już przez Austriaków; Chruszczow dodał temu tworowi Krym z na wskroś rosyjską Odessą i w ten sposób po rozpadzie ZSSR powstała tzw."Ukraina". A tymczasem eksperci i politolodzy roztrząsają, deliberują - o-ho-ho, Ukraina, Białoruś, demokracja, Łukaszenka, Tymoszenko,ajajaj, ale już jest lepiej, OBWE i Europa się troszczy, a jakże--. Kupa śmiechu, a mużyki pozostaną długo mużykami, z mentalnością kołchożnika, czyli parobka i fornala.   Albo, co gorsze, z mentalnoscią banderowca, który zdradę ma we krwi i potulnie korzysta z dobroci gospodarza, by w dogodnym momencie rzucić mu się do gardła.
B
BynioZ
20 grudnia 2010, 20:21
Za to Polska to kraj pełną gębą. Mamy polski przemysł, polskie banki, polskie media. Robimy to, co chcemy i od nikogo nie zależymy. Polska konstytucja i ustanowione prawa mają największy priorytet.
S
szary
20 grudnia 2010, 17:59
   Król jest nagi, czyli trzeba sobie powiedzieć, że tzw. "Białoruś", czyli Ruś Biała to jest kadłub odrąbany przez Stalina od organizmu Rzeczypospolitej, nie ma tożsamości państwowej ani narodowej, zarządzany jest przez prymitywnego i chamskiego , acz sprytnego i bezwzględnego watażkę, - byłego karbowego z kołchozu.  Jaka Białoruś/ Słyszał ktoś kiedyś o takim państwie, o takim narodzie? Rusini to grupa etniczna, ale nigdy nie tworzyli odrębnego bytu politycznego, teraz po rozpadzie ZSSR i wobec braku Rzeczypospolitej są osieroceni i zagubieni. Zasługują na państwo nie bardziej niż Alzacja czy lotaryngia albo Katalonia, a na pewno nie bardziej niż Śląsk - Silesia.   Stalin się śmieje zza grobu.