Maroko: trwa akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi; Rabat zwrócił się do Hiszpanii o pomoc humanitarną
Tysiące osób spędziło drugą noc na ulicach wielu miast i wsi na północy Maroka po trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,8 i w obawie przed wstrząsami wtórnymi.
Hiszpański minister spraw zagranicznych Jose Manuel Albares poinformował w niedzielę, że Maroko oficjalnie zwróciło się do Hiszpanii o pomoc humanitarną. "Wyślemy ekipy ratownicze" - zapowiedział Albares w rozmowie z Catalunya Radio.
W nocy z piątku na sobotę w północnym Maroku doszło do silnego trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się ok. 70 km na południowy zachód od miasta Marrakesz. Kilkanaście minut później doszło do wstrząsów wtórnych o sile 4,9.
Rząd w Rabacie potwierdził do tej pory ponad 2 tys. ofiar śmiertelnych i ponad 2 tys rannych, w tym ponad 1400 ciężko. Król Maroka Mohamed VI ogłosił trzydniową żałobę.
Według Czerwonego Krzyża, następne 24 - 48 godzin będą "krytyczne" dla odnalezienia osób uwięzionych pod gruzami.
W poszukiwaniu ocalałych bierze udział wojsko marokańskie i służby obrony cywilnej. Na obszarach dotkniętych trzęsieniem ziemi rozkładane są namioty, udzielana pierwsza pomoc, rozdawana woda i żywność.
Ekipy ratownicze muszą dotrzeć do najbardziej poszkodowanych wiosek w Górach Atlas, gdzie drogi zostały zablokowane przez spadające skały.
Kilkudziesięciu strażaków z hiszpańskiej Andaluzji - Huelvy, Kadyksu i Malagi wyjechało do Maroka już w sobotę wieczorem promem z Algeciras. Będą pomagali za pośrednictwem organizacji Strażacy bez Granic (BUSF) oraz Strażacy dla Świata. W skład grup ratowniczych wchodzą specjalnie przeszkolone do lokalizowania ludzi pod gruzami psy.
Dotknięty trzęsieniem ziemi Marakesz jest głównym celem turystycznym Maroka. W 2022 r. miasto odwiedziło co najmniej 2,3 mln turystów. Jego część historyczna, tzw. medina należy do dziedzictwa ludzkości UNESCO.
Oprócz strat ludzkich, trzęsienie ziemi spowodowało znaczne szkody materialne w tym historycznym mieście.
Skomentuj artykuł