"Mauthausen to podeptanie człowieczeństwa"

(fot. EPA/RUDOLF BRANDSTAETTER)
Andrzej Gajcy / PAP / slo

Nieludzki los zgotowany przez system nazistowski stał się udziałem wielu narodów Europy - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas niedzielnych uroczystości w 68. rocznicę wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Mauthausen koło Linzu (Austria).

W centralnych uroczystościach na Placu Apelowym uczestniczyli także przedstawiciele najwyższych władz Austrii, prezydent Heinz Fischer i przewodnicząca parlamentu Barbara Prammer, prezydent Węgier Janos Ader, premier Serbii Ivica Daczić, minister sprawiedliwości Izraela Cipi Liwni oraz przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin.

Polski prezydent wziął udział w otwarciu nowej ekspozycji stałej na terenie byłego obozu.

- Ile razy jestem tutaj w Mauthausen, tyle razy nie mogę oprzeć się zdumieniu, że w tak pięknym krajobrazie, w tak wspaniałym klimacie bujnego życia wiosennego był kiedyś obóz, który był "przedsionkiem piekła" - podkreślił Komorowski.

Jak dodał, "trudno pojąć, że w tak pięknym świecie mogły dziać się rzeczy tak straszne". - I dlatego dźwięk słów Mauthausen-Gusen do dzisiaj jeszcze wywołuje dreszcz niepokoju i cierpienia u wielu mieszkańców krajów, w kiedyś okupowanej przez Niemców Europie - zaznaczył prezydent.

- Tu praca stała się torturą, służyła odarciu człowieka z godności, upodleniu go i doprowadzeniu do jak najszybciej śmierci - dodał. - Mauthausen było więc brutalnym podeptaniem człowieczeństw - ocenił Komorowski.

Jak zauważył, "ten nieludzi los stał się udziałem i obywateli dawnego Związku Radzieckiego, Jugosławii, europejskich Żydów, Włochów, uchodźców z Hiszpanii, niemieckich i austriackich przeciwników systemu nazistowskiego oraz przedstawicieli innych narodów Europy".

Komorowski zaznaczył także, że dla Polaków Mauthausen i Gusen pozostaną na zawsze miejscami szczególnymi. - Nieprzypadkowo to straszne miejsce było przez esesmanów nazywane obozem zagłady dla polskiej inteligencji, bo tu ginęła polska elita - podkreślił.

"Są takie narody, które choćby nawet chciały zapomnieć, zapomnieć nie mogą, dlatego że skala doświadczenia i skala bólu była tak wielka. Do tych narodów należą także Polacy" - powiedział Komorowski.

Jak stwierdził, ważne jest, aby wzbogacać źródła pamięci o nowe ekspozycje i trafiać w ten sposób do nowych pokoleń. "Naszą wspólną wolą, naszym wspólnym działaniem, naszą wspólną odpowiedzialnością musi być to, aby bolesną prawdę, jako doświadczenie ważne dla wszystkich narodów, dla całej Europy przekazać także temu najmłodszemu uczestnikowi naszego dzisiejszego spotkania" - powiedział Komorowski.

Prezydent Austrii zaznaczył, że obóz Mauthausen stanowi symbol wielkiego męczeństwa. Przypomniał, że siła robocza więźniów była bezwzględnie wyzyskiwana - najpierw w kamieniołomach, a następnie w przemyśle zbrojeniowym, a gdy stawali się już nieprzydatni byli eliminowani.

"W tym miejscu trzeba mówić jasno i głośno: +nigdy więcej+, czemu ma służyć to wyjątkowe miejsce pamięci" - powiedział Fischer.

Prezydenci Polski, Austrii i Węgier wraz z uczestnikami uroczystości złożyli wieńce przy Sarkofagu na Placu Apelowym - miejscu pamięci ofiar hitlerowskiego obozu.

Bronisław Komorowski wraz z prezydentem Węgier Janosem Aderem odsłonił tablicę poświęconą pamięci Henryka Sławika, Prezesa Obywatelskiego Komitetu ds. Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech oraz pozostałych członków komitetu zamordowanych w Mauthausen.

Prezydent Komorowski, w asyście części kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, złożył też wieńce pod polskim pomnikiem na terenie obozu.

W Mauthausen i jego podobozach hitlerowcy przetrzymywali w latach 1938-1945 około 200 tys. ludzi, z czego jedną czwartą stanowili Polacy. W dniu wyzwolenia obozu przez żołnierzy amerykańskich 5 maja 1945 roku przy życiu pozostała niespełna połowa więźniów.

Setki ludzi w bestialski sposób wymordował tam osławiony lekarz Aribert Heim. Więźniowie obozu byli klasyfikowani przez nazistów jako "Żydzi", "radzieccy jeńcy wojenni", "Cyganie", "elementy antyspołeczne", "przestępcy", "polscy bandyci", "homoseksualiści" i "czerwoni".

W niedzielnej uroczystości wzięli udział m.in. przybyli z Polski byli więźniowie obozu w Mauthausen-Gusen: Stanisław Ciborowski, Henryk Czarnecki, Michał Habas, Mieczysław Herubin, Stanisław Leszczyński, Lucjan Miller, Leszek Polkowski, Ryszard Sempka, Stefan Sot, Eugeniusz Śliwiński, Jan Topolewski, Roman Wąż, Stanisław Zalewski, szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert oraz przedstawiciele ambasady RP w Wiedniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mauthausen to podeptanie człowieczeństwa"
Komentarze (1)
N
nk
5 maja 2013, 18:40
"Mauthausen było więc brutalnym podeptaniem człowieczeństwa - ocenił Komorowski" a zabijanie nienarodzonych dzieci już nie?! Tutaj można zawierać kompromisy, Obłuda