Media piszą o "dziwnym procesie" Chiraca

Chirac odpowiada przed sądem za to, że w latach 1992-1995, gdy był merem Paryża, miał fikcyjnie zatrudniać w sumie 28 pracowników, w tym członków swojej partii Zgromadzenie na rzecz Republiki (RPR) i ich rodziny. Były prezydent zaprzecza tym zarzutom. (fot. David Scull / Wikimedia Commons)
Szymon Łucyk / PAP / slo

Paryska prasa krytykuje w środę pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości wobec byłego prezydenta Francji Jacques'a Chiraca, oskarżonego o korupcję. Gazety wskazują m.in. na absencję w sądzie głównego oskarżonego i wyrozumiałe postępowanie prokuratury.

Jak pisze konserwatywne "Le Figaro", choć otoczenie Chiraca powtarza od dawna, że chce on być traktowany jak "zwykły podsądny, to fakty pokazują, że były prezydent nie jest takim obywatelem jak inni". Jeszcze w ostrzejszym tonie komentuje lewicowe "Liberation": "Prokuratorzy rywalizowali (we wtorek) groteskowo w swoich aktach oskarżenia o to, kto lepiej wybieli byłego mera Paryża".

Według mediów różnych opcji politycznych, wbrew swojej zwykłej roli prokuratura broniła przed sądem prominentnego oskarżonego, argumentując, że w paryskim ratuszu nie istniał "oszukańczy" i "tajemny" system rekrutacji, a jedynie "niedoskonała organizacja".

Zdaniem "Liberation", prokuratura wręcz "ośmieszyła się" w tej sprawie, negując liczne dowody "fikcyjnego zatrudniania pracowników" za rządów Chiraca w ratuszu. "Liberation" przypomina w tym kontekście zeznania świadków, według których niektórzy ówcześni pracownicy merostwa przez lata w ogóle nie pojawiali się w biurach, przebywając kilkaset kilometrów od stolicy w regionie Limousin.

"Le Nouvel Observateur" tytułuje natomiast swój komentarz do procesu: "Fikcyjny akt oskarżenia" i dodaje, że prokuratorzy stali się w tym wypadku obrońcami oskarżonego. Tygodnik wytyka też niespójności w procedurach sądowych: "Prokuratura mówi, że nie tylko nie było oszukańczego ani tym bardziej mafijnego systemu, ale nie było też fikcyjnych miejsc pracy - cóż wobec tego znaczy, że Alaina Juppe w 2004 roku skazano w tej właśnie sprawie".

Obecny szef dyplomacji, w latach 90. zastępca Chiraca w paryskim merostwie i sekretarz generalny partii RPR, został skazany przed siedmioma laty na 14 miesięcy więzienia w zawieszeniu i jeden rok niewybieralności jako odpowiedzialny za aferę "fikcyjnych miejsc pracy". Chirac nie stanął wówczas przed sądem, gdyż do 2007 roku chronił go przed odpowiedzialnością karną prezydencki immunitet.

To właśnie UMP zgodziła się w ubiegłym roku przelać do kasy miejskiej Paryża gigantyczne odszkodowanie za "fikcyjne zatrudnianie" pracowników za rządów Chiraca. W zamian za to ratusz wycofał swój pozew przeciw byłemu prezydentowi.

Proces byłego prezydenta ma się zakończyć w piątek. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, obrona Chiraca wesprze wniosek prokuratury, co powinno oznaczać oczyszczenie byłego szefa państwa z zarzutów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Media piszą o "dziwnym procesie" Chiraca
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.