Merkel: islam stał się częścią Niemiec. "Nie ma tu miejsca na przemoc i wrogość wobec obcych"

(fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN)
KAI / kw

Angela Merkel w swoim pierwszym oświadczeniu rządowym podczas czwartej kadencji jako kanclerz Niemiec skrytykowała rząd, że nie reagował na kryzys, który od lat miał miejsce "tuż przed drzwiami Unii Europejskiej".

Rząd często "reagował zbyt długo, bez większego przekonania, lub też po prostu mając nadzieję, że ten problem nie będzie nas bezpośrednio dotyczył" - powiedziała Merkel 21 marca w Bundestagu i podkreśliła, że okazało się to błędną i naiwną nadzieją.

DEON.PL POLECA

Jednocześnie nawiązała do zainicjowanej przez ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera (CSU) debaty wokół przynależności islamu do Niemiec. "Bez cienia wątpliwości historyczne korzenie naszego kraju są chrześcijańskie i żydowskie", ale islam, liczący obecnie ok. 4,5 mln muzułmanów w Niemczech, "stał się z czasem częścią Niemiec", stwierdziła kanclerz.

Ludzie, którzy uciekli przede wszystkim z Syrii, Iraku czy Afganistanu, otrzymali w Niemczech "wyjątkową pomoc" - mówiła Merkel. Jej zdaniem debata nad tym podzieliła kraj i spowodowała polaryzację stanowisk. Przy tym większość poszukujących schronienia nawet nie zwróciła uwagi, że wspólnota międzynarodowa niemal o nich zapomniała. "Przyjęcie ok. 900 tysięcy uchodźców było humanitarną sytuacją wyjątkową, której niemal po mistrzowsku sprostały Niemcy" - stwierdziła Merkel.

Zastrzegła jednocześnie, że ta sytuacja nie może się powtórzyć. Niemcy w dalszym ciągu będą przyjmowały ludzi w trudnej sytuacji humanitarnej, jednak ten, kto nie będzie miał prawa pozostania, będzie musiał jak najszybciej powrócić do swego kraju.

W debacie wokół islamu Merkel widzi potrzebę utworzenia nowych struktur, również w zakresie kształcenia teologicznego. "To, że przez dziesiątki lat byliśmy zdani na tureckich imamów dla gastarbeiterów, w XXI wieku już nie wystarczy" - stwierdziła w swoim oświadczeniu rządowym w Bundestagu. Podkreśliła, że zarówno władze centralne, jak i krajów związkowych - we współpracy z Konferencją Islamską - muszą w tym względzie opracować struktury na przyszłość.

Kanclerz Niemiec przyznała jednocześnie, że współżycie między religiami w Niemczech stoi wobec wielkich wyzwań. Zapewniła, że w "państwie prawa, jakim są Niemcy, nie ma miejsca na przemoc, wrogość wobec obcych, rasizm i antysemityzm". Ale kwestie współżycia i spójności wychodzą ponad państwo prawa. Ważne jest to, co cechuje Niemcy, co należy do kultury niemieckiej dziś i w przyszłości.

Merkel stanęła też w obronie umowy Unii Europejskiej z Turcją. Umowa ma wielu przeciwników, ale lepsze to, niż utonięcia w Morzu Śródziemnym i przemyt ludzi. Jednocześnie - nie wymieniając z nazwiska prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana - ostro skrytykowała jako "nie do zaakceptowania" sytuację w przejętym ostatnio przez armię turecką syryjskim mieście Afrin, zamieszkanym w znacznej części przez Kurdów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Merkel: islam stał się częścią Niemiec. "Nie ma tu miejsca na przemoc i wrogość wobec obcych"
Komentarze (2)
22 marca 2018, 19:05
Antysemityzm - cała prawda https://www.youtube.com/watch?v=4NkjI8k9-6E
a a
22 marca 2018, 17:41
"Nie ma tu miejsca na przemoc i wrogość wobec obcych" Jest za to miejsce na przemoc i wrogość wobec miejscowych.