Merkel: Niemcy muszą wspierać Izrael

(fot.EPA/BERND VON JUTRCZENKA)
Jacek Lepiarz / PAP / slo

Niemiecka kanclerz Angela Merkel broniła we wtorek podczas spotkania z młodzieżą w Berlinie dostaw sprzętu wojskowego dla Izraela, uzasadniając to wynikającą z historii szczególną odpowiedzialnością Niemiec za bezpieczeństwo państwa żydowskiego.

- Uważamy, że Niemcy muszą w szczególny sposób wspierać Izrael - powiedziała Merkel podczas spotkania, w którym uczestniczył też prezydent Izraela Reuwen Riwlin.

Izrael musi być w stanie skutecznie bronić się przed atakami - uzasadniała szefowa niemieckiego rządu dostawy niemieckiej broni. Merkel przypomniała, że "nazistowskie Niemcy" zamordowały sześć milionów Żydów.

DEON.PL POLECA

Niemcy i Izrael obchodziły we wtorek 50. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych. Z tej okazji Riwlin przebywa od poniedziałku w Berlinie. W środę izraelski polityk odwiedzi Kilonię, gdzie budowane są okręty podwodne dla Izraela. Niemiecki rząd wydał zgodę na sprzedaż Izraelowi sześciu takich jednostek.

Krytycy tej transakcji zwracają uwagę, że nowoczesne okręty podwodne mogą być wyposażone przez Izrael w broń atomową. Obowiązujące przepisy zabraniają w zasadzie sprzedawania sprzętu wojskowego w rejony konfliktów, jednak Berlin traktuje Izrael w sposób wyjątkowy. Izrael kupił ponadto ostatnio cztery niemieckie korwety o wartości 430 mln euro.

Tradycja uzbrajania Izraela przez RFN sięga lat 50. Władze zachodnioniemieckie dostarczały wówczas Izraelowi potajemnie amerykańską broń. Izrael wykorzystywał ją do walki z państwami arabskimi.

Zarówno Merkel, jak i prezydent Niemiec Joachim Gauck podkreślali w rozmowach z Riwlinem różnicę poglądów dotyczącą rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. Niemcy popierają koncepcję dwóch państw, czyli powstanie państwa palestyńskiego.

Gauck i Riwlin ostrzegli we wtorek na łamach gazet "Bild" i "Jedijot Achronot" przed antysemityzmem. Ich zdaniem na całym świecie, a szczególnie w Europie powinny "rozdzwonić się dzwonki alarmowe". Niemieckie MSW poinformowało niedawno o wyraźnym wzroście liczby wybryków antysemickich w zeszłym roku w Niemczech.

Nawiązanie 12 maja 1965 roku przez RFN i Izrael stosunków dyplomatycznych spotkało się w Izraelu - 20 lat po zakończeniu II wojny światowej i wymordowaniu przez Niemców 6 mln Żydów - początkowo z negatywnym przyjęciem i protestami. Riwlin powiedział w jednym z wywiadów, że 50 lat temu jako student należał do zażartych przeciwników normalizacji stosunków z dawnym wrogiem.

13 lat wcześniej, w 1952 roku w Luksemburgu, przedstawiciele obu krajów uregulowali kwestie dotyczące niemieckich odszkodowań dla ofiar Holokaustu.

We wtorek wieczorem w berlińskiej Filharmonii odbędzie się z udziałem obu prezydentów główna uroczystość rocznicowa.

Przemawiając w 2008 roku w izraelskim parlamencie, Merkel powiedziała, że historyczna odpowiedzialność za Holokaust jest elementem racji stanu Niemiec. - Bezpieczeństwo Izraela nigdy nie będzie dla mnie, jako kanclerz Niemiec, przedmiotem negocjacji - dodała Merkel.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Merkel: Niemcy muszą wspierać Izrael
Komentarze (2)
12 maja 2015, 23:03
Dlaczego Niemcy nie tyle nawet mogłyby, powinny by, ale wręcz MUSZĄ wspierać Izrael? Szykuje się kolejny Holokaust? Mam nadzieję i podejrzewam, że nie, skąd więc ta nadgorliwość? A dlaczego nie Polskę? Co się zatem dzieje, że trzeba teraz koncentrować energię i uwagę na Izraelu, o czym nie mówicie? Istnieją dwie możliwości: albo nic nie ma i to pic na wodę fotomontaż i zagrywki, lub też istnieje realne zagrożenie na Bliskim Wschodzie, o którym i tak się nie dowiemy. Dowiemy się tylko wtedy, gdy coś wymknie się spod kontroli i nie byłaby to zwykła mała przepychanka, tylko zagrożenie całych państw. 
R
romeo
12 maja 2015, 22:34
Jedno z najmniejszych państw świata (wielkości naszego województwa) wodzi za nosy polityków i rządzących światowymi potęgami. Czy to nie paranoja? Rolą narodu wybranego powinno być  dawanie świadectwa miłości braterskiej i przykładu między narodami i sąsiadami w szczególności a nie dążenie do zbrojeń.