Miedwiediew o wizycie w Polsce na Twitterze
"Wizyta w Polsce zakończona. Poprawa stosunków widoczna" - napisał na Twitterze we wtorek po wyjeździe z Warszawy prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Polscy politycy liczą na realizację obietnic, w tym w kwestii katastrofy smoleńskiej.
Rosyjski prezydent zakończył wizytę złożeniem kwiatów na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Z Polski poleciał do Brukseli na szczyt UE-Rosja.
Premier Donald Tusk, który dzień wcześniej spotkał się z Miedwiediewem, podkreślił na konferencji prasowej, że wizyta rosyjskiego przywódcy budziła duże zainteresowanie europejskich partnerów. - Wszyscy oczekują od Polski takiej polityki wobec Rosji, która będzie polityką kiedy trzeba asertywną, bez jakichś szczególnych złudzeń, ale jednocześnie polityką, która ułatwi UE i Rosji współpracę, a nie utrudni w każdym z możliwych przypadków - zaznaczył.
Poinformował, że przekazał Miedwiediewowi, iż strona rosyjska powinna się spodziewać wielu uwag do ustaleń lub braku ustaleń w raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) o katastrofie smoleńskiej, w której zginęło 96 osób w tym prezydent Lech Kaczyński. Tych uwag jest ponad 200 stron.
Premier Tusk podkreślił, że traktuje poważnie słowa prezydenta Miedwiediewa o tym, że strona rosyjska rozumie polską potrzebę, aby przed 10 kwietnia, a więc przed pierwszą rocznicą katastrofy, wrak samolotu Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, znalazł się w Polsce.
Tusk ocenił, że zainteresowanie inwestorów rosyjskich inwestycjami w Polsce jest "bezdyskusyjne". Odnosząc się do zainteresowania Rosjan kupnem Grupy Lotos, premier powiedział, że w tej sprawie nie należy się spodziewać jakiejkolwiek decyzji przed 2012 rokiem, i że pod uwagę będą brane wszystkie oferty. Zastrzegł jednak, że ewentualnym nabywcom będą stawiane wymogi, które mogą się okazać dla niektórych "trudne do zaakceptowania". "One na pewno będą wymogami gwarantującymi bezpieczeństwo energetyczne Polski" - podkreślił.
O zainteresowaniu koncernów z Rosji udziałem w prywatyzacji Grupy Lotos mówił w Warszawie prezydent Miedwiediew po poniedziałkowych rozmowach z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Rosyjskie media poinformowały we wtorek, że dwa koncerny naftowe z Rosji, Rosnieft i Gazprom Nieft, mogą wspólnie złożyć ofertę kupna Grupy Lotos, którą rząd Polski chce sprywatyzować.
Zapytany o ocenę wizyty Miedwiediewa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział dziennikarzom w Sejmie: "nic nie wskazuje na przełom, mamy kolejne puste deklaracje i zapewnienia". "Sprawa ludobójstwa katyńskiego wciąż nie jest rozstrzygnięta" - dodał.
Rosyjska prasa uważa, że "Dmitrij Miedwiediew otworzył nową stronicę w stosunkach rosyjsko-polskich", a "Moskwa i Warszawa zajęły się modernizacją z normalizacją". "Powodem historycznego zbliżenia dwóch krajów, będących przez długi czas - jak ujął to Miedwiediew - zakładnikami historii, stała się katastrofa lotnicza, w której zginęło wielu przedstawicieli elity rządzącej Polski, w tym prezydent Lech Kaczyński" - wskazuje dziennik rządowy "Rossijskaja Gazieta". Odnotowuje on zarazem, że "w polskim społeczeństwie wiara w to, że intencje Moskwy są poważne, a nie doraźne, jeszcze nie okrzepła". "Wątpliwości budzi przede wszystkim śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. W Polsce uważa się, że strona rosyjska świadomie ukrywa niektóre fakty" - wyjaśnia "Rossijskaja Gazieta".
Za sukces uznał wizytę Miedwiediewa w Polsce minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Mam nadzieję, że wszyscy widzą, iż przywódcy świata chcą się spotykać z nowym prezydentem Polski. - Wczoraj prezydent Miedwiediew, dzisiaj prezydent Niemiec, a pojutrze prezydent Obama. Więc myślę, że z przywódcami krajów nieważnych, najważniejsi politycy świata się nie spotykają - powiedział szef MSZ.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział na wspólnej konferencji prasowej z przebywającym w Warszawie prezydentem Niemiec Christianem Wulffem, że cieszy się, iż mógł przekazać szefowi państwa niemieckiego swoje opinie i spostrzeżenia po poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem Rosji.
Skomentuj artykuł