Milicjantom rozdano pośmiertne zdjęcia szahidek
Milicjantom w Moskwie rozdano we wtorek zdjęcia dwóch szahidek, tj. kobiet-samobójczyń, które poprzedniego dnia dokonały zamachów bombowych w moskiewskim metrze - poinformowało radio Echo Moskwy.
Według mediów, milicja prawdopodobnie dysponuje też fotografiami trojga ich domniemanych wspólników.
Fotografie terrorystkom zrobiono pośmiertnie, natomiast zdjęcia wspólników - dwóch kobiet i mężczyzny - jakoby wykonano na podstawie nagrania z kamer monitoringu na jednej ze stacji metra.
Echo Moskwy podało też, że szahidki przyjechały do Moskwy prywatnym autokarem, który przywiózł do stolicy kupców z Północnego Kaukazu. Rozpoznał je kierowca. Terrorystki - w towarzystwie młodego mężczyzny - wysiadły z pojazdu przy targowisku przed stadionem na Łużnikach.
Do metra weszły na pobliskiej stacji Worobiowe Gory, przy linii Sokolniczeskaja, tej samej, na której usytuowane są zaatakowane przez nie stacje Park Kultury i Łubianka.
Poprzedniego dnia informowano, że kobiety-samobójczynie weszły do podziemnej kolei na stacji Jugo-Zapadnaja, również na linii Sokoliniczeskaja. Miały je tam zarejestrować - w towarzystwie dwóch innych kobiet - kamery monitoringu. Przekazywano też, że milicja przypuszcza, iż przed atakiem w metrze terrorystki przez kilka dni mieszkały w Moskwie lub regionie moskiewskim.
Szahidki miały po około 20-25 lat. Rysy twarzy wskazują na ich kaukaskie pochodzenie. Obie były ubrane na czarno. Na głowach miały czarne chusty.
Cytowane przez dziennik "Kommiersant" źródło zbliżone do śledztwa podało, że ciała terrorystek zebrano z fragmentów, niczym puzzle. W obu wypadkach brakuje tylko środkowych części tułowia i po jednej z rąk.
Domniemane wspólniczki terrorystek są w wieku - odpowiednio - około 25 i 40 lat. O piątym z poszukiwanych wiadomo, że ma około 30 lat i nosi brodę.
W następstwie poniedziałkowych zamachów śmierć poniosło co najmniej 39 osób, a ponad 70 zostało rannych.
Skomentuj artykuł