Na Haiti jest coraz więcej ofiar cholery

Zobacz galerię
Na Haiti jest coraz więcej ofiar cholery (fot. Artur Suski SJ/DEON.pl)
PAP / ad

Na Haiti nadal rośnie liczba ofiar cholery. Dziesięć tygodni od wybuchu epidemii, zmarło już na cholerę ponad 2 700 ludzi, a prawie 130 tysięcy zaraziło się nią - poinformowało w poniedziałek haitańskie ministerstwo zdrowia.

Każdego dnia na Haiti umiera na cholerę około 40 osób. Międzynarodowi eksperci obawiają się, że w przyszłym roku zarazi się nią w tym kraju nawet 400 tysięcy ludzi.

Epidemia tej choroby, pierwsza na Haiti od ponad stu lat, wybuchła w październiku w centrum kraju, w okolicach rzeki Artibonite. Wielu Haitańczyków nie wie, jak postępować w przypadku zarażenia i szuka pomocy, gdy jest już na nią za późno. Według ekspertów, rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych i zarażonych jest znacznie większa od tej, którą podają haitańskie władze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na Haiti jest coraz więcej ofiar cholery
Komentarze (4)
DN
demony nie miłują ludzi
28 grudnia 2010, 18:16
Chris Roslan, rzecznik CBN, w specjalnie opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej oświadczeniu, powiedział, że komentarze Robertsona są oparte na historii buntu niewolników, na którego czele w 1791 roku stanął Boukman Dutty. Jak głosi historia tak zwanej „Umowy Boukmana”, Dutty poprowadził niewolników w rytuale Voodoo, podczas którego złożono w ofierze świnię i wypito jej krew, aby zawrzeć pakt z diabłem. Buntownicy zobowiązali się do służenia duchom wyspy przez 200 lat w zamian za wolność od Francuzów. Po 13 latach konfliktu uzyskali niepodległość. Historia ta połączona z tragicznym stanem kraju spowodowała, że wielu badaczy oraz postaci religijnych na przestrzeni wieków zaczęło uważać go za przeklęty. Dr Robertson nigdy nie powiedział, że trzęsienie było wyrazem Bożego gniewu. Jeśli obejrzymy całość jego wypowiedzi, ujrzymy wyraźne współczucie dr Robertsona dla Haitańczyków. Zaapelował on o modlitwę za nich” - powiedział Roslan. Rzecznik CBN dodał też, że organizacja Operation Blessing International, humanitarne ramię CBN, stale działa na Haiti i rozpoczęła dużą akcję mającą na celu udzielenie pomocy ofiarom trzęsienia ziemi. Ponadto służba ta wysłała na wyspę warte miliony dolarów środki medyczne oraz ekipę specjalizującą się w pomaganiu ofiarom kataklizmów. Joseph L. Williams z misyjnej organizacji CEO of New Directions International pracującej na Haiti od lat 80., powiedział, że już długo trwają spory dotyczące prawdziwości historii o pakcie z szatanem. Jego zdaniem nie można jednak zaprzeczyć, iż odkąd Haiti zostało republiką (w 1804 r.) kraj ten jest powiązany z Voodoo. Według doniesień mediów, w 2003 r. były prezydent Haiti Jean-Bertrand Aristide, ogłosił Voodoo religią narodową, określając tę praktykę „zasadniczą częścią tożsamości narodowej ludności tego kraju”.
DN
demony nie miłują ludzi
28 grudnia 2010, 18:14
Ewangelista Pat Robertson został poddany krytyce za swoją wypowiedź w programie 700 Club. Wyraził on opinię, iż trzęsienie ziemi na Haiti było konsekwencją paktu, jaki 200 lat temu zawarli z szatanem przywódcy tego państwa. „Byli uciskani przez Francuzów. Zgromadzili się i zawarli pakt z diabłem. Powiedzieli: „będziemy ci służyć, jeśli uwolnisz nas od Francuzów. A diabeł odparł: „ok, umowa stoi.” I Haitańczycy wygnali Francuzów. Wzniecili rewoltę i uzyskali wolność. Jednak od tamtej pory spada na nich przekleństwo za przekleństwem” - powiedział założyciel Christian Broadcasting Network (CBN). Robertson podkreślił też, że dzieląca wyspę Hispaniola z Haiti Republika Dominikany „prosperuje, jest pełna kurortów i ma się dobrze”, tymczasem Haiti „cierpi potworne ubóstwo”. „Musimy się modlić, by Haitańczycy masowo nawracali się do Boga. Sądzę, że z tej tragedii może wyniknąć coś dobrego. Obecnie jednak pomagamy cierpiącym ludziom, a ich cierpienie jest wprost niewyobrażalne” - stwierdził Pat Robertson. Komentarze założyciela CBN szybko rozprzestrzeniły się w Internecie i jak donosi BBC World Service, stały się tematem nr 4 w serwisie Twitter Wednesday. Wypowiedź Robertsona potępili prominentni przywódcy chrześcijańscy: Robert Jeffress z Pierwszego Kościoła Baptystów w Dallas oraz Franklin Graham (syn znanego ewangelisty Billy'ego Grahama). „Musiał się przejęzyczyć. Musimy zacząć teraz pomagać ludziom. Bóg kocha naród Haitańczyków i nie odwrócił się od Haiti” - miał według stacji ABC News powiedzieć Graham.
DN
demony nie miłują ludzi
28 grudnia 2010, 18:01
Otóż zarówno Nowy Orlean jak i Haiti są największymi w regionie, jeśli nie na świecie skupiskami wyznawców voodoo - okultystycznego kultu przez wielu nazywanego kultem demonów. Voodoo to synkretyczny kult, bo trudno go nazwać religią, łączący elementy wierzeń afrykańskich, animizmu, spirytyzmu i słabo przyswojonego chrześcijaństwa. Mimo iż uznaje on istnienie jednego Boga (Bon Dieu) to w rzeczywistości czczone są inne duchowe istoty-duchy (loa). Podstawą kultu są "rytuały opętania", podczas których w rytmie bębnów uczestnicy zapadają w trans i zapraszają "istoty duchowe" do swego wnętrza. Do tego jeszcze dochodzi wiara w możliwość wskrzeszania zmarłych i wykorzystywania ich w pracy jako zombie, oraz wszechobecna magia ze znanymi wszystkim "laleczkami voodoo" na czele. W Nowym Orleanie wciąż istnieją setki sklepów gdzie można się zaopatrzyć w przedmioty magiczne oraz drużyna futbolowa New Orlean VooDoo. Na Haiti wśród wyznawców kultu byli najwyżsi urzędnicy państwowi w tym Emile Jonassaint czy Jean-Bertrand Aristid, który w 2003 podniósł ten kult do rangi religii państwowej. Mimo iż oficjalnie jego wyznawcami jest tylko kilka procent mieszkańców wyspy, to jego wpływy są szerokie. Wielu Haitańczyków uznawanych za katolików praktykuje magię, nosi amulety voodoo czy uczestniczy w ceremoniach, które z nazwy są chrześcijańskie a w istocie odnoszą sie do "bóstw voodoo". Tak jest w przypadku corocznej pielgrzymki do wodospadu Saut d'Eau (Wodny Skok). Gdzie pielgrzymi obnażeni do połowy dokonują rytualnego obmycia, wierząc że z wodami wodospadu zstępuje na nich "bogini wody" Erzulie (przy okazji patronka czarownic, prostytutek i wyznawczyń 'voodoo). Czy zatem należy wyśmiać i zakrzyczeć tych wszystkich, którzy próbują w tych wydarzeniach dopatrzeć się czegoś więcej niż tylko kataklizmów i straszliwych ludzkich tragedii?  
M
madlenx
28 grudnia 2010, 12:31
Z powyższej wiadomości można wysnuć absurdalny wniosek, że na Haiti to "kościoły chrześcijańskie" a nie aparat państwowy decyduje, czy dany kult może być uznany za religię, czy nie. A skoro to oczywisty absurd, to stwierdzenie, że "kult voodoo był przez stulecia dyskryminowany na Haiti przez Kościoły chrześcijańskie" to, w najlepszym wypadku, przykra dez-informacja PAP-u. Bądźmy więc czujni :):):)