"Nie będę premierem. Będę prezydentem"
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zaprzeczył pogłoskom o rzekomych ustaleniach ze swym rywalem w nadchodzących wyborach prezydenckich Wiktorem Janukowyczem, według których w razie przegranej Juszczenko miałby objąć stanowisko szefa rządu.
– Chcę powiedzieć jasno: nie będę premierem. Nie będę nim, bo będę prezydentem – oświadczył szef państwa w telewizyjnym show politycznym, nadanym w poniedziałek wieczorem w stacji ICTV.
Niektórzy ukraińscy komentatorzy utrzymują, że Juszczenko zdaje sobie sprawę z nikłych szans na reelekcję, w związku z czym porozumiał się z Janukowyczem, iż w razie jego wygranej w styczniowych wyborach otrzyma od niego tekę premiera.
– Jestem Ukraińcem, a nie chachłem. Nie będę uczestniczyć w intrygach z siłami, które nie działają na rzecz Ukrainy – podkreślił urzędujący prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że ewentualna porażka wyborcza nie będzie dla niego tragedią. – Moja rodzina na pewno się z tego ucieszy – powiedział.
Twierdzenia ekspertów o możliwym porozumieniu Juszczenki z Janukowyczem, który uważany jest za kandydata prorosyjskiego, są wynikiem kampanii obecnego prezydenta, w której skupia się on na walce z kandydującą w wyborach obecną premier Julią Tymoszenko.
Skomentuj artykuł