Nie dla ustawy o walce z homofobią i awantura

PAP / drr

Polityczną burzę we Włoszech wywołało odrzucenie przez Izbę Deputowanych projektu ustawy o uznaniu za dodatkową okoliczność obciążającą przestępstw popełnionych na tle homofobii. Opozycja proponowała, by motywy te uznać za przejaw "nienawiści i dyskryminacji".

Decyzję niższej izby włoskiego parlamentu skrytykowała Amnesty International.

Przeciwko zmianom w przepisach głosowało we wtorek wieczorem 293 deputowanych z koalicyjnych ugrupowań Lud Wolności i Liga Północna oraz z opozycyjnej postchadeckiej Unii Centrum.

Projekt poparło 250 przedstawicieli opozycji. 21 deputowanych wstrzymało się od głosu; była wśród nich minister ds. równouprawnienia Mara Carfagna, której zdaniem brak poparcia dla ustawy o walce z homofobią to "stracona okazja" rządzącej partii. - To hańba, która - mam nadzieję - nie pozostanie niezauważona, gdyż jest to ciemna karta - oświadczył lider Partii Demokratycznej Pierluigi Bersani po głosowaniu.

W bardzo ostrych słowach decyzję Izby skrytykowały włoskie stowarzyszenia homoseksualistów. Szef organizacji pod nazwą Arcigay Paolo Patane powiedział: - Zadenuncjujemy w Europie i cywilizowanym świecie fakt, że we Włoszech panuje prawdziwy kryzys demokracji. - Ten parlament zdradził cywilizację oraz sprawiedliwość i postanowił wspierać agresorów - oświadczył Patane.

Ustawa o homofobii została odrzucona przez włoski parlament już po raz drugi, poprzednio w 2009 roku. Od tamtego czasu pracowano nad nową wersją, której we wtorek nie uchwaliła Izba Deputowanych.

W reakcji na to głosowanie Amnesty International w wydanym komunikacie oświadczyła, że "Włochy nie zdołały podjąć działań, by chronić mniejszościowe grupy przed dyskryminacją".

Przedstawicielka AI Nicola Duckworth podkreśliła zarazem, że "liczba homofobicznych i transfobicznych ataków, odnotowanych w ostatnich latach we Włoszech, pozostaje powodem zaniepokojenia".

Amnesty International wezwała Włochy, by zagwarantowały odpowiednie przestrzeganie już istniejących przepisów o walce z dyskryminacją, a także by nie wyłączały "pewnych grup" z ustawodawstwa dotyczącego przestępstw nienawiści.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie dla ustawy o walce z homofobią i awantura
Komentarze (29)
R
rudy
2 sierpnia 2011, 20:01
Owszem, słyszałem o prostytucji homoseksualnej. Ale prostytutka (prostytut?) podejmując ten proceder nie ma na celu zaspokojenia popędu seksualnego, tylko zarobienie kasy. Mężczyzna podejmujący współżycie z innym mężczyzną w tym wyłącznie celu nie jest więc homoseksualistą. Podtrzymuję zdanie, że orientacja seksualna nie jest wynikiem wolnego wyboru jednostki. Ależ inteligentne rozmowy tutaj się toczą. No, no... A przysłowiowa blondynka jest blondynką, czy też może zafarbowała sobie włosy, bo chciała być blondynką ? A jeśli chciała, to czy chciała, czy też nie chciała ale np. musiała. A jak dajmy na to musiała, to była w końcu tą blondynką, czy też automatycznie przestawała nią być i np. stawała się brunetką, choć dalej była blondynką ? To takie jest ciekawe... szczególnie, że jak się później okazało była łysym koniem Bryanem !
Martino
2 sierpnia 2011, 18:05
Owszem, słyszałem o prostytucji homoseksualnej. Ale prostytutka (prostytut?) podejmując ten proceder nie ma na celu zaspokojenia popędu seksualnego, tylko zarobienie kasy. Mężczyzna podejmujący współżycie z innym mężczyzną w tym wyłącznie celu nie jest więc homoseksualistą.  Podtrzymuję zdanie, że orientacja seksualna nie jest wynikiem wolnego wyboru jednostki. 
LS
le sz
31 lipca 2011, 11:30
Ale jest też część homoseksualistów będących homoseksualistami nie ze względu na swój popęd, ale z własnego wyboru, bo tak im się podoba czy tak im jest wygodniej - i tu jak najbardziej można i należy mówić o szerzeniu się homoseksualizmu czy o jego promowaniu. ??? Spotkałeś choć jednego takiego? Nigdy o takim zjawisku nie słyszałem. @velario, sądzę że z jakichś względów udajesz że nie wiesz o czym mowa. Nie wiem czy spotkałem w/w czy nie, bo nie prowadzę żadnych badań spotykanych osób. Ale jakie to ma znaczenie? Nie sądzę abym spotkał jakiegoś zoofila czy nekrofila, i to ma być dowód na to że też nie istnieją? ;-) Nigdy nie słyszałeś choćby o prostytucji homoseksualnej? Czy chcesz twierdzić, że taką prostytucją trudnią się tylko homoseksualiści z takim popędem? Brak hamulców i poszukiwanie intensywniejszych doznań może prowadzić nie tylko do nieskrępowanego życia seksualnego z partnerami płci odmiennej czy seksu grupowego, ale również i do 'urozmaiceń' typu pedofilia, homoseksualizm, zoofilia, nekrofilia itp.
Martino
31 lipca 2011, 11:09
Ale jest też część homoseksualistów będących homoseksualistami nie ze względu na swój popęd, ale z własnego wyboru, bo tak im się podoba czy tak im jest wygodniej - i tu jak najbardziej można i należy mówić o szerzeniu się homoseksualizmu czy o jego promowaniu. ??? Spotkałeś choć jednego takiego? Nigdy o takim zjawisku nie słyszałem.
A
Andrzej
30 lipca 2011, 23:37
Jak ktoś nie był na lekcji biologii to potem mu się myli i nie wie co do czego służy... A tak na serio, to gdybym na egzaminie z psychiatrii raptem 16 lat temu powiedział profesorowi, że homoseksualizm to inne zachowanie seksualne, a nie po prostu zboczenie seksualne, to nigdy nie zostałbym lekarzem.... Teraz zboczenia każą nazywać inną normalnością. Chorzy ludzie i chory świat...
LS
le sz
30 lipca 2011, 22:07
Pojawiające się ostatnio coraz częściej wpisy gości sygnowane nickiem 'leszek' spowodowały, że w końcu dojrzałem do zarejstrowania się w serwisie deon.pl. Ale ponieważ nick 'leszek' okazał się zajęty, to wybrałem sobie nick 'XLeszek'. Więc od dziś, ten wzbudzający tak gorące uczucia 'leszek' zaczyna występować jako 'XLeszek'.
CB
ciekawy bardzo
30 lipca 2011, 21:10
DEWIACJA HOMOSEKSUALNA JAKO FORMA POSTĘPU. DOBRE ! A CO Z ZOOFILIĄ I NEKROFILIĄ JA SIĘ PYTAM. Bo ja mam znajomego, który b. kocha swojego osiołka Bryana i chciał by założyć rodzinkę z kilkoma maluchami. A tu raz: nie chcą mu dać ślubu i dwa: in vitro nie jest refundowane. To kiedy ta wolność będzie - ja się pytam ? I kiedy jakaś ustawa o zoofiliofobii ?
L
leszek
30 lipca 2011, 19:31
To, że nie bardzo widać, to poniekąd oczywiste. Ci biedniejsi nie mają kasy, żeby chodzić do topowych klubów czy kupować koszule od Armaniego. Poza tym homoseksualizm z samej swej natury nie może się "szerzyć", bo nie jest ani chorobą zakaźną, ani modą, ani niczym co by w ogóle zależało od woli człowieka.     No, nie zupełnie. Zupełnie pominąłeś całą grupę homoseksualistów. Część homoseksualistów jest homoseksualistami ze względu na swój popęd (nie wiem jak to inaczej ująć aby nie prowokować rozwoju sporu) - i tu rzeczywiście z samej swej natury nie może się szerzyć. Ale jest też część homoseksualistów będących homoseksualistami nie ze względu na swój popęd, ale z własnego wyboru, bo tak im się podoba czy tak im jest wygodniej - i tu jak najbardziej można i należy mówić o szerzeniu się homoseksualizmu czy o jego promowaniu.
Martino
30 lipca 2011, 15:49
To, że nie bardzo widać, to poniekąd oczywiste. Ci biedniejsi nie mają kasy, żeby chodzić do topowych klubów czy kupować koszule od Armaniego. Poza tym homoseksualizm z samej swej natury nie może się "szerzyć", bo nie jest ani chorobą zakaźną, ani modą, ani niczym co by w ogóle zależało od woli człowieka.    
L
leszek
29 lipca 2011, 11:25
@leszek: W dodatku, w swoim wcześniejszym wpisie sugerowałeś że homoseksualizm jest promowany przez bogatych wśród biednych. A jakoś nie bardzo widać tych homoseksualistów wśród biednych, a szerzy się on przede wszystkim wśród bogatszych. Hmmm.... Na czym opierasz swój sąd? Pytam, bo właśnie wczoraj zetknąłem się z pewnym gejem, który ma wykształcenie podstawowe, zarabia 1200 zł i mieszka w lokalu socjalnym. Na tym co napisałem, na tym że nie bardzo widać. Ale są i tacy i tacy. Zauważ że nie twierdziłem, że szerzy się wyłącznie, lecz że szerzy sie przede wszyskim.
L
leszek
29 lipca 2011, 11:16
Leszku Nie wiem, czy powinniśmy toczyć naszą dyskusję na forum publicznym, czy ona kogoś interesuje. Robercie, spory leszka z Robertem raczej nie są dla nikogo interesujące. Ale może być dla kogoś interesujace jak jest z tym o co się spieramy. Nie wycofuję się z twierdzenia, że osoba nie mająca dzieci może więcej wypracować/zarobić, a zarazem wydać/kupić. Jest to oczywiste, jeśli założymy, że czas można przełożyć na zysk, a opieka nad dziećmi zabiera mnóstwo czasu. Dlatego osoby nie posiadające dzieci są większymi konsumentami i w interesie różnych przedsiębiorstw leży, by społeczeństwo miało jak najbardziej konsumpcjonistyczny charakter. Robercie, to oczywiste że osoby nie mające dzieci mogą więcej wypracowywać i wydawać. Nigdzie tego nie negowałem. Ale znowuż stosujesz mechanizm o którym już wcześniej pisałem. Bierzesz odpowiadający Ci obiektywny/prawdziwy fakt, dodajesz do niego już nie fakt lecz swoje fałszywe wnioski i komunikujesz to jako swoje stwierdzenia. A gdy ja neguję Twoje fałszywe wnioski to Ty bronisz się dowodząc prawdziwości tego obiektywnego faktu. Tak, masz rację, osoby nie posiadajace dzieci są większymi konsumentami niż posiadające dzieci. Ale dzieci są również konsumentami! Ty robisz sobie ukryte/milczące założenia, że producenci produkują wyłącznie dla dorosłych, a dzieci to nie konsumenci. I dlatego wychodzi Ci, że producenci zainteresowani są brakiem dzieci. Ale skoro założenia zrobiłeś fałszywe to i wnioski masz fałszywe! Bo dzieci to bardzo znaczący konsumenci, a producenci produkują również dla dzieci a nie tylko dla dorosłych. Dlatego Twoje twierdzenie, że: 'Na krótką metę dla właścicieli udziałów wielkich korporacji bardziej opłacalne jest zatem, by ludzie nie mieli dzieci.'  jest fałszywe! Zresztą nawet jeśli na dłuższą metę posiadanie dzieci byłoby jednak korzystniejsze dla interesu korporacji, nie wyklucza to teorii spiskowej niefinansowej, wg której celem promowania nieposiadania dzieci (a więc także postaw homoseksualnych) jest wyniszczenie całych narodów poprzez ideologiczne doprowadzenie do ich wymarcia. Swojego twierdzenia o promowaniu bezdzietności jako będącej w interesie właścieli udziałów wielkich korporacji zamierzasz bronić mówiąc o spiskowej teorii niefinansowej mającej na celu wyniszczenie/wymarcie całych narodów? Może świadomym celem Stalina i Hitlera nie było wymordowanie jak największej ilości ludzi, ale ich działania miały taki właśnie efekt - decyzje Hitlera doprowadziły do śmierci milionów Niemców, a Stalina do śmierci milionów obywateli ZSRR. Znowuż ten sam mechanizm. Wybierasz sobie obiektywny/prawdziwy fakt i dodajesz do niego fałszywe wnioski, a potem usiłujesz bronić tych fałszywych wniosków dowodząc prawdziwości obiektywnego faktu. Coraz bardziej nabieram przekonania że spieranie się z Tobą nie ma sensu. Nie potrafisz przyznać się do błędu, a zapierając się przy ich obronie dochodzisz do absurdu. Nigdzie nie negowałem tego że w trakcie wojen czy holocaustu zginęło wielu ludzi. Konsekwentnie zwracam Ci jedynie uwagę na to, że celem wojny czy holocaustu nie było wymordowanie jak największej ilości obcych i swoich lecz wyłącznie określonej kategorii osób. Dlaczego tak zapierasz się przy dowodzeniu, że celem holocaustu było wymordowanie jak największej ilości nie-Żydów? Może przyświecał im cel, z którego nie zdawali sobie sprawy? Czy wywołując wojnę światową Hitler wierzył, że Niemcy nie będą ginąć na tej wojnie? Nie sądzę. To już jest żałosne. Cel z którego nie zdawali sobie sprawy. Hitler wywołujący wojnę nie wierzył że nie będą w niej ginąć Niemcy, czyli że wywołał ją po to aby wytłuc Niemców. Zresztą inspiracją i inicjatorem II wojny światowej nie musiał być Hitler, ale np. diabeł, którego celem mogło być cierpienie i śmierć milionów. Już pomijam sensowność w/w. Ale jaki to ma związek z tematem? Czy to ma dowodzić że np. celem holocaustu nie było wymordowanie Żydów lecz jak nawiększej ilości istnień ludzkich, również tych nie będących Żydami?!?
Martino
29 lipca 2011, 11:01
@leszek: W dodatku, w swoim wcześniejszym wpisie sugerowałeś że homoseksualizm jest promowany przez bogatych wśród biednych. A jakoś nie bardzo widać tych homoseksualistów wśród biednych, a szerzy się on przede wszystkim wśród bogatszych. Hmmm.... Na czym opierasz swój sąd? Pytam, bo właśnie wczoraj zetknąłem się z pewnym gejem, który ma wykształcenie podstawowe, zarabia 1200 zł i mieszka w lokalu socjalnym.
RJ
Robert Jęczeń
29 lipca 2011, 09:05
Leszku Nie wiem, czy powinniśmy toczyć naszą dyskusję na forum publicznym, czy ona kogoś interesuje. Jeśli moje skojarzenia są "powierzchowne i uproszczone", to nie inaczej też jest z artykułami na Deonie, które przecież nie spełniają rygoru publikacji naukowych, a mimo to są wartościowe i pożyteczne. Nie wycofuję się z twierdzenia, że osoba nie mająca dzieci może więcej wypracować/zarobić, a zarazem wydać/kupić. Jest to oczywiste, jeśli założymy, że czas można przełożyć na zysk, a opieka nad dziećmi zabiera mnóstwo czasu. Dlatego osoby nie posiadające dzieci są większymi konsumentami i w interesie różnych przedsiębiorstw leży, by społeczeństwo miało jak najbardziej konsumpcjonistyczny charakter. Zresztą nawet jeśli na dłuższą metę posiadanie dzieci byłoby jednak korzystniejsze dla interesu korporacji, nie wyklucza to teorii spiskowej niefinansowej, wg której celem promowania nieposiadania dzieci (a więc także postaw homoseksualnych) jest wyniszczenie całych narodów poprzez ideologiczne doprowadzenie do ich wymarcia. Może świadomym celem Stalina i Hitlera nie było wymordowanie jak największej ilości ludzi, ale ich działania miały taki właśnie efekt - decyzje Hitlera doprowadziły do śmierci milionów Niemców, a Stalina do śmierci milionów obywateli ZSRR. Może przyświecał im cel, z którego nie zdawali sobie sprawy? Czy wywołując wojnę światową Hitler wierzył, że Niemcy nie będą ginąć na tej wojnie? Nie sądzę. Zresztą inspiracją i inicjatorem II wojny światowej nie musiał być Hitler, ale np. diabeł, którego celem mogło być cierpienie i śmierć milionów.
L
leszek
28 lipca 2011, 21:48
To prawda, moje wcześniejsze stwierdzenia to domniemania, na które nie mam dowodów. Jedynie sugeruję pewne ewentualności i zaznaczam możliwość takich a nie innych przyczyn problematycznych zjawisk społecznych, opierając się nie na faktach niezbicie udowodnionych naukowo, ale na odczuciach i obserwacjach subiektywnych. Robercie, Ty niczego nie sugerowałeś, Ty pisałeś w trybie oznajmującym. I nie w oparciu o obserwacje ale raczej z wykorzystaniem powierzchownych i uproszczonych skojarzeń. Nie oznacza to jednak, że moje spostrzeżenia i domniemania są fałszywe, tylko że brak na nie dostatecznych dowodów. Na swoją obronę dodam, że domniemania te mają taki charakter, że są raczej nieudowadnialne, poza tym trudno też udowodnić, że są fałszem. Hm... No to na początek przypomnę te Twoje spostrzeżenia i domniemania od których się zaczęło. 1. Stwierdziłeś: Na krótką metę dla właścicieli udziałów wielkich korporacji bardziej opłacalne jest zatem, by ludzie nie mieli dzieci. I nie wycofałeś się z w/w stwierdzenia, a brnęłeś broniąc je, pomimo iż zwróciłem Ci uwagę, że właściciele udziałów wielkich korporacji z dziedziny zaspokajania potrzeb i konsumpcji dla dzieci są wręcz żywotnie zainteresowani tym aby ludzie mieli dzieci. Nie wyobrażam więc sobie w jaki sposób miałoby być udowadnialne Twoje domniemania, że dla właścicieli udziałów w wielkich korporacjach produkujących na potrzeby dzieci bardziej opłacalne jest aby ludzie nie mieli dzieci... 2. Twierdzisz również, że: kiedyś wojny czy Holocaust miały na celu wymordowanie jak największej liczby istnień I nie wycofałeś się również z w/w, a brnąłeś broniąc je, pomimo iż zwróciłem Ci uwagę, że ani celem wojny ani celem Holocaustu nie było wymordowanie jak największej liczby istnień na oślep swoich i obcych, ale wymordowanie określonej kategorii istnień. Nie wyobrażam więc sobie również i tego w jaki sposób miałoby być udowadnialne Twoje domniemanie, że celem prowadzenia wojny było wymordowanie jak największej liczby istnień nie tylko spośród obcych ale i swoich, a w holocauscie chodziło o wymordowanie jak największej liczby nie tylko Żydów ale i osób narodowości niemieckiej.
RJ
Robert Jęczeń
28 lipca 2011, 21:10
Leszku Dziękuję za wysoką kulturę dialogu i logikę Twych wypowiedzi. To prawda, moje wcześniejsze stwierdzenia to domniemania, na które nie mam dowodów. Jedynie sugeruję pewne ewentualności i zaznaczam możliwość takich a nie innych przyczyn problematycznych zjawisk społecznych, opierając się nie na faktach niezbicie udowodnionych naukowo, ale na odczuciach i obserwacjach subiektywnych. Nie oznacza to jednak, że moje spostrzeżenia i domniemania są fałszywe, tylko że brak na nie dostatecznych dowodów. Na swoją obronę dodam, że domniemania te mają taki charakter, że są raczej nieudowadnialne, poza tym trudno też udowodnić, że są fałszem.
L
leszek
28 lipca 2011, 20:14
Leszku! Widzę, że czymś Cię uraziłem, skoro tak ostro twierdzisz, że "bredzę" czy że jestem "głupcem". Mocne to słowa, podyktowane emocją. Robercie, przede wszystkim, nie twierdziłem, że jesteś głupcem. Nie podawaj swoich wniosków jako moich stwierdzeń. Ja jedynie stwierdziłem że: Każdy ma prawo się pomylić i nie mieć racji i nie oznacza to że jest głupcem. Głupcem jest ten który idzie w zaparte byleby tylko nie przyznać się do błędu. A co do stwierdzenia, że 'bredzisz', to podałem je jako krótkie skwitowanie Twojego wywodu dowodzącego że, homoseksualizm jest propagowany przez bogaczy wśród biedoty, po to aby zastępowana przez maszyny, nikomu niepotrzebna biedota wymarła i bogacze mogli 'cieszyć się spokojem i terenami bez konieczności składek na cele socjalne i zasiłki'. I wybacz, ale nadal nie widzę innego krótkiego określenia na tego typu wywody. Proszę bardzo, teraz Ty przedstaw swą hipotezę, Robercie, nie widzę jakichkolwiek powodów dla których miałbym przedstawiać jakiekolwiek kontrhipotezy. Aby zanegować czyjeś fałszywe stwierdzenia wcale nie jest konieczne podawanie stwierdzeń prawdziwych. Uważasz że jak ktoś zacznie Ci dowodzić, że np. aktualna pogoda jest wynikiem katastrofy marsjańskiego statku kosmicznego, to nie możesz stwierdzić że to brednie jeśli nie przedstawisz teorii tłumaczącej aktualne zjawiska meteorologiczne? czemu homoseksualizm jest promowany, a posiadanie dzieci negowane (za to promuje się aborcję, np. na Facebooku, por. akcję "my mind my body my choice"). Aby poszukiwać odpowiedzi na pytanie czemu homoseksualizm jest promowany wpierw musiałbym uważać że jest promowany. A takie Twoje stwierdzenie jest tak wielką generalizacją, że staje się przez to nieprawdą. To że NIEKTÓRE środowiska promują homoseksualizm wcale nie oznacza, że można twierdzić iż jest on generalnie promowany przez wszystkich. Równie dobrze - czyli równie fałszywie - możnaby twierdzić, że homoseksualizm nie jest promowany lecz zwalczany - no bo są przecież środowiska zwalczające homoseksualizm (podobnie możnaby też twierdzić, że aborcja nie jest promowana lecz zwalczana i zalecać por. np. akcję pro-life). W dodatku, w swoim wcześniejszym wpisie sugerowałeś że homoseksualizm jest promowany przez bogatych wśród biednych. A jakoś nie bardzo widać tych homoseksualistów wśród biednych, a szerzy się on przede wszystkim wśród bogatszych. Przedstaw argumenty dowodzące, że jednak teraz maszyny i automatyzacja nie zastępują ludzi i nie powodują bezrobocia i że bogacze, którzy są wierzycielami USA i UE nie chcieliby się pozbyć biedoty, która tylko zawadza i przeszkadza, np. w podziwianiu krajobrazów, a ponadto zanieczyszcza planetę, wyczerpuje surowce i ogólnie jest niepotrzebna (skoro jej funkcję w coraz większym stopniu mogą pełnić maszyny). Robercie, wybierasz sobie odpowiadające Ci obiektywne fakty, dodajesz do nich już nie fakty lecz subiektywne odczucia i komunikujesz to jako swoje stwierdzenia. A jak ja kwestionuję Twoje stwierdzenia to prosisz mnie o dowody że fakty są nieprawdziwe. To nie jest uczciwa metoda dyskusji i argumentowania. To że automatyzacja postępuje i zastępuje ludzi to fakt. Ale to że bogacze chcieliby się pozbyć biedoty to już tylko domniemanie. A w dodatku, chęci niekoniecznie oznaczają działanie. Równie dobrze możnaby dowodzić, że biedota widząc jak bogaci używają życia podczas gdy oni z trudem wegetują, najchętniej pozbyłaby się bogaczy. Proszę o rzeczowe kontrargumenty, a nie inwektywy, których wymyślanie jest banalne. Mam nadzieję że to co napisałeś uznasz za rzeczowe argumenty.
;
;>
28 lipca 2011, 18:38
"Brońcie" dalej, to będzie więcej ataków. Prowokowanie konflliktów.
Z
Z
28 lipca 2011, 18:36
leszkiem nie dyskutuj. Jego racja jest bardziej twojsza niż jojsza.
RJ
Robert Jęczeń
28 lipca 2011, 17:07
Leszku! Widzę, że czymś Cię uraziłem, skoro tak ostro twierdzisz, że "bredzę" czy że jestem "głupcem". Mocne to słowa, podyktowane emocją. Proszę bardzo, teraz Ty przedstaw swą hipotezę, czemu homoseksualizm jest promowany, a posiadanie dzieci negowane (za to promuje się aborcję, np. na Facebooku, por. akcję "my mind my body my choice"). Przedstaw argumenty dowodzące, że jednak teraz maszyny i automatyzacja nie zastępują ludzi i nie powodują bezrobocia i że bogacze, którzy są wierzycielami USA i UE nie chcieliby się pozbyć biedoty, która tylko zawadza i przeszkadza, np. w podziwianiu krajobrazów, a ponadto zanieczyszcza planetę, wyczerpuje surowce i ogólnie jest niepotrzebna (skoro jej funkcję w coraz większym stopniu mogą pełnić maszyny). Proszę o rzeczowe kontrargumenty, a nie inwektywy, których wymyślanie jest banalne.
L
leszek
28 lipca 2011, 15:18
Leszku! 1. Masz rację, że teraz wiele produktów i usług jest kierowanych do dzieci. Mimo to sądzę, że bezdzietnemu łatwiej zarabiać i łatwiej wydawać - np. trudno chodzić po galerii handlowej z dzieckiem w nosidełku, trudno też pracować, kiedy się opiekuje potomkiem. Robercie, zauważ że ja nie mówiłem o tym, że z dzieckiem w nosidełku łatwo chodzić po galerii handlowej (choć nie bardzo wiem po co chodzić z nosidłkiem skoro są specjalne wóżki) ale o tym, że wbrew temu co pisałeś, świat biznesu jest jak najbardziej zainteresowany tym aby ludzie posiadali dzieci. 2. Holocaust prowadził do mordowania także Niemców, tyle że żydowskiego pochodzenia. Z kolei Stalin przyczynił się do śmierci milionów obywateli ZSRR. Robercie, przeczytaj jeszcze raz to co poprzednio pisałem. Zwróć uwagę na rozróżnienie pomiędzy swoimi i obcymi. Bo wbrew temu co twierdziłeś, wojny i holocaust nie były po to aby jak najwięcej ludzi namordować lecz po to aby wymordować OBCYCH, mordowanie swoich było karalne! Holocaust był nie po to aby wymordować kogo się da lecz by wymordować Żydów. Stalin nie stawiał sobie za cel wymordowanie obywateli ZSRR lecz tych których uznawał za WROGÓW. Ale być może propagowanie homoseksualizmu (i bezdzietności, która z nim się wiąże) nie jest skierowane do wszystkich, tylko może do pewnych nacji czy biedniejszych grup? W końcu maszyny zastępują powoli człowieka w coraz większej ilość prac (stąd wzrastające bezrobocie), więc po co bogacze mają dzielić się z biedotą, która nie jest im do niczego potrzebna, odkąd maszyna może zrobić niemal to samo? Niechaj więc "biedota" (a czyż wszyscy nie jesteśmy biedotą wobec udziałowców banków, które pożyczyły USA kilkanaście bilionów [!] dolarów?) wyginie, a wtedy bogacze będą cieszyć się spokojem i terenami bez konieczności składek na cele socjalne i zasiłki. Wystarczy garstka inżynierów, która będzie zawiadywać maszynami, działającymi zresztą coraz bardziej automatycznie i samoczynnie. Robercie, wybacz ale zaczynasz tak się nakręcać że wręcz bredzisz. Każdy ma prawo się pomylić i nie mieć racji i nie oznacza to że jest głupcem. Głupcem jest ten który idzie w zaparte byleby tylko nie przyznać się do błędu.
RJ
Robert Jęczeń
28 lipca 2011, 09:53
Leszku! 1. Masz rację, że teraz wiele produktów i usług jest kierowanych do dzieci. Mimo to sądzę, że bezdzietnemu łatwiej zarabiać i łatwiej wydawać - np. trudno chodzić po galerii handlowej z dzieckiem w nosidełku, trudno też pracować, kiedy się opiekuje potomkiem. 2. Holocaust prowadził do mordowania także Niemców, tyle że żydowskiego pochodzenia. Z kolei Stalin przyczynił się do śmierci milionów obywateli ZSRR. Ale być może propagowanie homoseksualizmu (i bezdzietności, która z nim się wiąże) nie jest skierowane do wszystkich, tylko może do pewnych nacji czy biedniejszych grup? W końcu maszyny zastępują powoli człowieka w coraz większej ilość prac (stąd wzrastające bezrobocie), więc po co bogacze mają dzielić się z biedotą, która nie jest im do niczego potrzebna, odkąd maszyna może zrobić niemal to samo? Niechaj więc "biedota" (a czyż wszyscy nie jesteśmy biedotą wobec udziałowców banków, które pożyczyły USA kilkanaście bilionów [!] dolarów?) wyginie, a wtedy bogacze będą cieszyć się spokojem i terenami bez konieczności składek na cele socjalne i zasiłki. Wystarczy garstka inżynierów, która będzie zawiadywać maszynami, działającymi zresztą coraz bardziej automatycznie i samoczynnie.
L
leszek
28 lipca 2011, 09:21
Robercie, to co napisałeś nie brzmi spiskowo. Tyle że bardzo powierzchownie i niezbyt wiarygodnie. 1. Stwierdzasz np. że single mogą więcej konsumować więc: 'Na krótką metę dla właścicieli udziałów wielkich korporacji bardziej opłacalne jest zatem, by ludzie nie mieli dzieci.' Zauważ jednak że to się tyczy wyłącznie dla właścicieli udziałów w korporoacjach zaspokajających potrzeby i konsumpcję dla dorosłych - i to wyłącznie na krótką metę. Natomiast co jak co, ale korporacje nie prowadzą działalności 'na krótką metę'. Potrafią nawet przez dłuższy czas stosować ceny dumpingowe (=sprzedaż poniżej kosztów produkcji, aby opanować rynek i zniszczyć konkurencję). W dodatku, dla właścicieli udziałów wielkich korporacji z dziedziny zaspokajania potrzeb i konsumpcji dla dzieci absolutnie nie są zainteresowane tym aby ludzie nie mieli dzieci. A to jest znaczący rynek. 2. Twierdzisz również, że: 'kiedyś wojny czy Holocaust miały na celu wymordowanie jak największej liczby istnień', a to jest nieprawda! Zastanów się! Twierdzisz, że celem działań wojennych jest wymordowanie jak największej liczby rónież własych żołnierzy?!? Przecież to ewidentna nieprawda! Celem działań wojennych jest podporządkowanie sobie innych ludzi/terenów. Podporządkowanie a nie wymordowanie. A nawet jeśli bywali przywódcy zbrodniarze, to ich celem było wymordowanie obcych a nie swoich! A Holocaust? Czy realizatorzy Holocaustu mordowali wszystkich jak popadnie aby wymordować jak największą ilość ludzi? Nie! Oni chcieli wymordować tylko określoną kategorię osób! Hitlerowskie prawo karało śmiercią za ukrywanie Żyda i na szeroką skalę propagowało aborcję na podbitych terenach, ale Niemka która poddała się aborcji karana była śmiercią.
27 lipca 2011, 13:35
Przypuszczam, że promuje się homoseksualizm (twierdzi się nawet, że przejęcie takiej orientacji seksualnej "ubogaca" artystycznie, intelektualnie i duchowo!) i rozwody, a zarazem obśmiewa małżeństwa, zwłaszcza sakramentalne, bo bycie gejem czy lesbijką prowadzi do zatrzymania prokreacji. Prawdopodobnie nie chodzi tu jednak o diaboliczne działanie przeciw życiu, którego celem byłaby śmierć gatunku ludzkiego poprzez zaprzestanie rozmnażania się, ale wytłumaczenie jest raczej ekonomiczne, mianowicie single i homoseksualiści nie poświęcają czasu i środków na wychowywanie dzieci, przez co mają więcej czasu i pieniędzy na pracę i konsumowanie/kupowanie. Na krótką metę dla właścicieli udziałów wielkich korporacji bardziej opłacalne jest zatem, by ludzie nie mieli dzieci. Niewykluczone też, że pewne nacje czy grupy interesu same mają dzieci, promując zarazem bezdzietność u innych by w "łagodny" sposób eksterminować pozostałe nacje/grupy. O ile więc kiedyś wojny czy Holocaust miały na celu wymordowanie jak największej liczby istnień, o tyle teraz chodziłoby o niedopuszczenie, by ludzkie istnienia zaistniały poprzez urodzenie. Homoseksualiści walczą o przyzwolenie i aprobatę dla swej orientacji, bo wtedy będą mogli wszędzie zakładać "małżeństwa", a tym samym adoptować dzieci, którym niewątpliwie będą wpajać orientację homoseksualną, a przecież gender jest kształtowana w dużej mierze przez kulturę i wychowanie. Wszystko to brzmi spiskowo, ale czy można to wykluczyć? Jeśli się chce coś zdyskredytować w oczach tzw. opinii publicznej (tzw.bo opinia publiczna to dziwotwór w 90% przypadków polegający na manipulacji/dezinformacji), nazywa się to teorią spiskową. Dzięki temu trzoda ma z czego rechotać, po czym nie ineresuje się tematem, leniwie ponownie zastyga w letargu nieświadomości i grzecznie dalej łyka papkę. Tak czy owak Twoja analiza zjawiska trzyma się kupy, chociaż jest to pewnie jeden z czynników.
RJ
Robert Jęczeń
27 lipca 2011, 12:10
Przypuszczam, że promuje się homoseksualizm (twierdzi się nawet, że przejęcie takiej orientacji seksualnej "ubogaca" artystycznie, intelektualnie i duchowo!) i rozwody, a zarazem obśmiewa małżeństwa, zwłaszcza sakramentalne, bo bycie gejem czy lesbijką prowadzi do zatrzymania prokreacji. Prawdopodobnie nie chodzi tu jednak o diaboliczne działanie przeciw życiu, którego celem byłaby śmierć gatunku ludzkiego poprzez zaprzestanie rozmnażania się, ale wytłumaczenie jest raczej ekonomiczne, mianowicie single i homoseksualiści nie poświęcają czasu i środków na wychowywanie dzieci, przez co mają więcej czasu i pieniędzy na pracę i konsumowanie/kupowanie. Na krótką metę dla właścicieli udziałów wielkich korporacji bardziej opłacalne jest zatem, by ludzie nie mieli dzieci. Niewykluczone też, że pewne nacje czy grupy interesu same mają dzieci, promując zarazem bezdzietność u innych by w "łagodny" sposób eksterminować pozostałe nacje/grupy. O ile więc kiedyś wojny czy Holocaust miały na celu wymordowanie jak największej liczby istnień, o tyle teraz chodziłoby o niedopuszczenie, by ludzkie istnienia zaistniały poprzez urodzenie. Homoseksualiści walczą o przyzwolenie i aprobatę dla swej orientacji, bo wtedy będą mogli wszędzie zakładać "małżeństwa", a tym samym adoptować dzieci, którym niewątpliwie będą wpajać orientację homoseksualną, a przecież gender jest kształtowana w dużej mierze przez kulturę i wychowanie. Wszystko to brzmi spiskowo, ale czy można to wykluczyć?
M
Miałem
27 lipca 2011, 11:35
legitymację AI przez pewien czas. Byłem na kilku zebraniach. Środowisko raczej lewicowe, na pewno obyczajowo. Przynajmniej wśród aktywistów mojego miasta. Warto wspierać akcje typu MARATON PISANIA LISTÓW.
G
Gosia
27 lipca 2011, 10:57
No wlasnie, a co z dyskryminacja chrzescijan???
Jadwiga Krywult
27 lipca 2011, 09:33
Amnesty International już dość dawno zeszła na manowce.
27 lipca 2011, 09:23
"Decyzję niższej izby włoskiego parlamentu skrytykowała Amnesty International." O tak. Oto właśnie Amnesty International.
P
PL
27 lipca 2011, 09:10
A co z dyskryminacja i przesladowaniem chrzescijan?