Nie lubimy i nie aresztujemy radzieckich symboli
Polska ambasada w Moskwie wyjaśniła stronie rosyjskiej, że zgodnie z polskim prawem symbolika komunistyczna nie jest karalna, aczkolwiek symbole komunistyczne są często oceniane w polskim społeczeństwie negatywnie.
W czwartek rosyjskie MSZ poinformowało, że poprosiło stronę polską o wyjaśnienia dotyczące jej oświadczenia przestrzegającego kibiców z Rosji przed eksponowaniem symboli ZSRR w Polsce przy okazji Euro 2012.
MSZ FR przekazało, że jednocześnie podkreśliło "niedopuszczalność akcji siłowych" przeciwko rosyjskim kibicom.
- Z najpoważniejszą uwagą odnotowaliśmy informacje mediów o wypowiedziach przedstawiciela Ambasady Polski w Moskwie, który ostrzegł rosyjskich kibiców przed rzekomym naruszeniem polskiego prawa w wypadku demonstrowania i noszenia w czasie zbliżających się piłkarskich mistrzostw Europy radzieckiej symboliki - podało MSZ Rosji.
- W związku z tym MSZ Rosji poprosiło stronę polską o oficjalne wyjaśnienia, podkreślając niedopuszczalność akcji siłowych przeciwko naszym kibicom. Uzyskaliśmy takie zapewnienia. Wyjaśniono nam także, iż zgodnie z polskim prawem radziecka symbolika nie jest (w Polsce) przedmiotem sankcji karnych - oznajmiło rosyjskie MSZ.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki potwierdził w czwartek w rozmowie z PAP, iż polska ambasada w Moskwie poinformowała stronę rosyjską, że zgodnie z polskimi przepisami symbolika komunistyczna nie jest karalna, aczkolwiek symbole komunistyczne są często oceniane w polskim społeczeństwie negatywnie.
- W odpowiedzi na zapytania zarówno dyplomacji rosyjskiej, jak i licznych rosyjskich mediów o stan prawny symboliki komunistycznej w Polsce polska ambasada w Moskwie odpowiedziała, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem nie jest ona przedmiotem sankcji karnych - zrelacjonował PAP rzecznik MSZ.
Decyzję taką - przypomniał Bosacki - podjął w 2011 roku Trybunał Konstytucyjny. - Ambasada dodała jednak, że należy zwrócić uwagę, że w społeczeństwie polskim symbole te są często oceniane w sposób negatywny.
Bosacki odniósł się też do wypowiedzi ministra sportu Federacji Rosyjskiej Witalija Mutki, który w czwartek zarzucił Polsce, że ta "sztucznie podgrzewa sytuację" i prowokuje kibiców z Rosji do protestów; ostrzegł też, że upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych następstw.
- Ewidentnie nieprawidłowo zadziałała komunikacja wewnątrz rządu rosyjskiego, bo rosyjskie MSZ wydało inne oświadczenie niż w tym samym czasie mówił o tym minister sportu - powiedział Bosacki.
Przedstawione przez rzecznika MSZ FR Aleksandra Łukaszewicza oświadczenie ma związek z wtorkową wypowiedzią zastępcy ambasadora RP w FR Jarosława Książka, którą media w Rosji zinterpretowały jako ostrzeżenie dla rosyjskich kibiców, by podczas pobytu w Polsce przy okazji piłkarskich mistrzostw Europy nie eksponowali symboli ZSRR.
O wystąpieniu Książka jako pierwszy we wtorek poinformował na swojej stronie internetowej dziennik "Sport-Express". - Myślę, że do koszulek z napisem ZSRR nikt się przyczepiać nie będzie. Natomiast wizerunek sierpa i młota przyrównywany jest w Polsce do faszystowskiej symboliki i jest prawnie zakazany - zacytowała sportowa gazeta polskiego dyplomatę.
Według "Sport-Express" Książek powiedział to na spotkaniu z rosyjskimi dziennikarzami w Moskwie. Dziennik podał, że jednocześnie dyplomata wyraził nadzieję, że do żadnych poważnych incydentów na tym tle nie dojdzie. "Sport-Express" przekazał, iż polski dyplomata poinformował również, że "jeśli chodzi o trybuny, to przepisy UEFA precyzyjnie określają, co wolno wnosić i jakie hasła wywieszać".
W czwartek w rozmowie z PAP dyplomata ocenił, że cała ta historia "opiera się na nieporozumieniu i nie ma nic wspólnego z zawodami sportowymi". Wyjaśnił również, że przytoczona przez "Sport-Express", a za tym dziennikiem - przez inne media rozmowa miała nieoficjalny charakter; odbyła się podczas śniadania dla rosyjskich dziennikarzy, którzy przebywali z wizytami studyjnymi w Polsce w związku z Euro 2012.
Skomentuj artykuł