Nie żyje wokalistka The Cranberries

(fot. yakub88 / Shutterstock.com)
PAP / sz

Dolores O’Riordan, wokalistka irlandzkiego zespołu rockowego The Cranberries zmarła nagle w wieku 46 lat w trakcie nagrywania nowego albumu w Londynie - podała agentka artystki.

Przyczyna śmierci artystki nie została na razie ujawniona.

Członkowie rodziny O'Riordan są "zdruzgotani wiadomością" i proszą o uszanowanie ich prywatności - napisała w oświadczeniu agentka artystki Lindsey Holmes. Artystka miała trójkę dzieci.

O'Riordan przebywała w Londynie wraz z zespołem w związku z sesją nagraniową nowego albumu - poinformowano.

Zespół The Cranberries, założony w Limerick w 1989 roku, zdobył międzynarodową sławę w latach 90. XX wieku dzięki takim hitom jak "Linger" i "Zombie". Zespół wydał siedem albumów, z czego ostatni w kwietniu 2017 roku. Według oficjalnej strony internetowej The Cranberries, zespół sprzedał 40 mln płyt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie żyje wokalistka The Cranberries
Komentarze (21)
WDR .
16 stycznia 2018, 02:43
Było trochę wzruszeń. Dzięki. Smutna wiadomość. Żegnaj.
Z
Zbigniew
16 stycznia 2018, 00:03
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie! Piękny głos, piękne głębokie teksty. Po ludzku wielka strata, ale Pan Bóg wie co robi...!
Andrzej Ak
15 stycznia 2018, 22:29
Takie jest właśnie życe. Ciągły bieg za karierą, pieniędzmi, rodziną, szczęściem i pewnego dnia nadchodzi taki dzień w którym zostajemy przeniesieni w zupełnie odmienny stan świadomości. Początkowo wszystko tam jest straszne, bo człowiek tam gorzej niż nagi, jest niesamowicie delikatną i kruchą istotą. Dopiero tam poznajemy czym jest dusza ludzka i zwykle jesteśmy tym faktem strasznie przerażeni. A le to jeszcze nic, bo tak jak Pan i my wchodzimy na 3 dni do wymiaru piekła, strasznego miejsca. Te 3 dni to jedynie przedpokój do strasznego wymiaru życia. Potem jest sąd, to tam zapadają pierwsze decyze co do naszych dalszych losów. To tam Pan po raz pierwszy wielu mówi, a właściwie milczy z wymową: "Nie znam was". Jeszcze bardziej przerażający jest fakt gdy niestety większość dusz doświadcza ponownego wstąpienia do piekła, jako wymiaru dalszego bytu. Ale najgorsza jest świadomość dla duszy człowieczej braku nadzieji na Miłosierdzie Boże. Chciałbym powiedzieć, że do tego strasznego wymiaru życia przechodzą wyłącznie dusze okrótnych i bezwzględnych morderców. Niestety tak nie mogę powiedzieć, gdyż widziałem tam dusze homoseksualistów, aborcjonistek, wielu sędziów, lekarzy, a  antypostołów bożych tam strasznie głęboko gdzieś chowają upadli. Tak więc dla wielu tam wcale nie ma lekko. Nieliczni cieszą się tam opieką Bożą. Dlatego póki mamy tutaj życie szukajmy dróg Pańskich na swoich ścieżkach życia, szukajmy dróg do własnej świętości, bo tylko tak możemy trwać w Bogu w przyjaźni i bliskości. Tak jak święta siostra Faustyna, starajmy się kochać Boga ze wszystkich naszych sił, choćby na tyle na ile potrafimy, ale zawsze szczerze od serca. Wielu z nas wcale dużo czasu nie zostało.
15 stycznia 2018, 22:33
Faustyna, ta pani z problemami psychicznymi? 
16 stycznia 2018, 05:47
Andrzeju? Kim jest dla Ciebie Matka Boża Królowa Nieba i Ziemi? Jeśli modlę się non stop do Maryji to czy obrażam Chrystusa? Czy Maryja jest jedyną wszechpośredniczką łask? Pozdrawiam Obejmuje modlitwą
Andrzej Ak
16 stycznia 2018, 19:47
Drogi Teo, nie obrażasz Chrystusa modląc się do Matki, którą On sam nam polecił. Wiedz jednak, że Matka Boża jest naszą pośredniczką z Synem Boga i dalej z samym Bogiem Ojcem. Jeśli się szczerze modlisz do Matki Bożej o wstawiennistwo u Boga, to warto modlić się również o otworzenie Cię na Ducha Świętego i samego Pana Jezusa. Czasami to wymaga ogromnego czasu i dojrzałości, stąd trzeba sobie dać tego czasu i od czasu do czasu pomodlić się w tej intencji. Warto też pytać Boga o drogę, na której będziesz wzrastał w wierze, tak aby nie żyć jedynie wartościami tego świata, a rozwój duszy zaniedbywać. Póki życie mamy trzeba tak żyć aby posuwać się wciąż na przód bez względu na piętrzące się czasami trudności we wskazanym przez Boga kierunku - wektorze. Każdy z nas ma taki wektor życia i musi go w dialogu z Bogiem odkryć. Czasami to przychodzi dopiero w wieku 30 lat, a czasami nawet później, każdy w tym względzie ma inaczej. Fundamentem jest poczucie w sercu, radości i spełnienia. Czasam trzeba udać się aż na samo dno naszego serca aby odkryć naszą prawdziwą tożsamość. Ja naprzykład odkryłem, iż zawsze chciałem pomagać ludziom, lecz tego przez bardzo wiele lat nawet nie wiedziałem. Dzisiaj gdybym miał zacząć raz jeszcze to chyba bym poszedł na jakiegoś ratownika, kto wie.
16 stycznia 2018, 19:53
Któremu Biskupowi jesteś posłuszny?
Andrzej Ak
16 stycznia 2018, 19:55
Ludzie nawiedzeni Bogiem zaczynają żyć już nie tylko w jednym wymiarze (tym naszym ziemskim), lecz również i w wymiarze duszy, Ducha i w końcu wymiarze Boga. To o wiele szersza rzeczywistość niż nasz umysł ludzki może to pojąć. Dawno temu doktorzy Kościoła odkryli, iż wraz z otworzeniem człowieka na wymiar Boga (przez samego Boga), On sam obdarowuje nas umysłem duszy, oczami duszy itd. Powstją w nas duchowe organy, dzięki którym możemy egzystować w o wiele szerszym wymiarze Boga. Konwencjonalna psychiatria wszelkie odstępstwa od normy definiuje jako nienaturalne i o podłożu chorobowym. Dlatego bez Darów Boga nie można Boga poznać i "namacalnie" przekonać się o Jego istnieniu. 
Andrzej Ak
16 stycznia 2018, 20:04
Jestem podległy samemu Jezusowi, zgodnie z Jego Wolą. Może to trudno pojąć, ale żyję za sprawą interwencji samego Jezusa i to On mi wskazuje od czasu do czasu kolejne kierunki życia. Pan do Biskupów mnie nie prowadzi, za to Duch Święty jest moim przewodnikiem i Aniołowie, bo wiem że takich pomocników też mam.
T
teocentryk
17 stycznia 2018, 13:54
Część I Napiszę ostatnią odpowiedź, choć w częściach bo ten formularz nie ogarnia Uzyskałem swoją odpowiedź której się spodziewałem. Dlatego zadawałem te pytania bo żyjesz w błędze teologicznym - i już pierwsza wypowiedź na to wskazuje. Jeśli Tobie coś mówi bóg - wybacz napisze z małej bo nie wiem czy to nasz Bóg. To jeśli mówi do Ciebie Jezus, a wierzę że Jezus żyje w zgodzie ze swoją Matką i są jedno. Tak jak my będziemy jedno po śmierci z Nim, jeśli zyskamy Niebo. To tak samo tyle warte sa Twoje widzenia - bo tak podnosisz je do rangi prawdziwy - jak doświadczenia wszystkich innych widzeń. Doświadczenia Ojca Gobbiego mówią coś odwrotnego. Matka Boska mówi, że najgorszą plagą naszych czasów będzie nieposłuszeństwo biskupowi, herezje i schizmy oraz samozbawienie. Zostawmy Gobbiego. O tym samym czyli o posłuszeństwie Matce Bożej i Adoracji Chrystusa mówi nam J.Bosko, Św. Ludwik, Św. Kolbe. Tak swiętych w Kościele to na pęczki znamy i wszyscy mówią o tym, że kto nie jest posłuszny Biskupowi ten nie jest posłuszny Chrystusowi. I coś w tym jest, bo heretycy wymierają, a Kościół trwa. To co jest nie od Boga po prostu przemija. Tak przeminie ten świat. Ale wróćmy do konsensusu.
17 stycznia 2018, 13:54
Część II Otóż: Bula Unam Sanctam z 1302 roku Papieża Bonifacego VIII potwierdzona na XI sesji Soboru Laterańskego zawiera o to taką treść: "Oznajmiamy, twierdzmy, określamy i ogłaszamy, że posłuszeństwo Biskupowi Rzymskiego jest warunkiem koniecznym do osiągnięcia zbawienia." Najlepsze jest to, że Luter znał te bulle. Dlatego, że reformacja była dużo później. Cóż więcej w temacie. Nie szkodzi, Twoje postępowanie, to jeszcze nie herezja. Jeśli podlegasz Jezusowi podlegasz Bskupowi, a przede wszystkim Papieżowi Franciszkowi. Jeśli rozpoczynasz dyskusję napisz chociaż, że sam się ustanowiłeś heretykiem, że Jezus do Ciebie mówi, że nie interesuje Cię Papież, że nie zgadzasz się z Nauką Kościoła, chodzi o to, że Twoja pierwsza wypowiedź jest letnia dla "laika" lub osoby "apostatycznej" i mogła wprowadzić w błąd, a nawet być dla niego ze szkodą. Obejmuje modlitwą i zapraszam do powrotu na łono Kościoła, który ustanowił w Chrystus i gdyby nie tenże Kościół to byś nic o owym Jezusie nie wiedział, bo nikt inny jego nauki nie przekazuje po dziś dzień... I wiem, ze mogą tutaj atakować mnie Cerkiewni lub Luteranie, otóż nie zapominajmy, że i u Nich, zresztą u Muzułmanów, Buddystów i wszystkich jest posłuszeństwo drugiego człowiekowi. chyba, że mówimy o schizmatykach i heretykach - no Ci lubią sami tkwić w błędzie - to mamy ich na pęczki więcej niż tych świetych co znamy. Herezją dzisiejszych czasów jest zuchwała wiara w Boże Miłosierdzie. Bóg mnie kocha, Bóg mnie zbawi. Bez warunków, jak będę żył i tak trafie do nieba.
17 stycznia 2018, 13:55
Część III I uwaga Kościół Katolicki był za tem katolicki za nim odeszła od niego Cerkiew i Luter, jest więc Kościołem Pierwszym, jedynym który sam do tej pory jest niepodzielny. Dlaczego? Bo Powszechny to dokładnie to samo słowo co greckie katholikos - czyli cały, zupełny ( tak pisano o Kościele pierwszych wieków ). Zapraszamy spowrotem. Nie ma zbawienia w nieposłuszeństwie. A jeśliby ktoby twierdził inaczej zaprzecza Papieżowi, więc nie jest mu posłuszny. Do tych których ustanowił Chrystus, zawsze może mówić jeden, który zawsze jest nieposłuszny. A on wysługuję się "stadami" ludzi, którzy mają Boga gdzieś. Dlatego niczym masonii muszą sobie wymyśleć swoją religie, bo nie są wstanie zaakceptować tego co od Boga dostają. To że ich Bóg dał się uniżyć w posłuszeństwie i przybić do Krzyża. I oni mają czynić to samo. Z miłości obumierać dla drugiego. Bo tylko martwe ziarno, może wydać owoc. Był taki jeden co nie był wstanie tego zaakceptować...
17 stycznia 2018, 13:55
Część IV Jak wygląda ten Twój Jezus i jak mówi? Wygląda jak ten w Kościele czy inaczej? Mówi jak ten w Kościele czy inaczej?
17 stycznia 2018, 13:55
Polecam braciszku od Części I :) Trochę czasu to zajęło. W jedności z Kościołem i Chrystusem Teoś
Andrzej Ak
17 stycznia 2018, 18:48
Człowiek tak postrzegający wiarę w Chrystusa jak Ty, nie ustrzeże się przed własnym upadkiem, gdy za wzór obierze sobie antyapostoła. Pan Jezus czyta w sercach ludzkich i uczy tego swoje dzieci. Wykładnie Prawa, które przytoczyłeś, wiele zasłaniają i dlatego tak wielu wiernych po własnej śmierci mają tak bardzo trudną drogę do Boga. Ponieważ tam już byłem i czasami zaglądam, toteż dzielę się tym co tam jest. Nie jestem przeciwny KK, czyli Kościołowi instytucjonalnemu, jednak mnie bardziej pociąga Kościół Święty-ch, który mi Pan ukazał i otworzył. Dzięki temu widzę jaśniej błędy własnego życia, widzę również błędy wielu innych ludzi. Widzę jak wielu ludzi z niewiedzy bardzo często boleśnie upada w swoich słabościach i nie potrafią się uwolnić z niewoli upadłych. A przecież na kartach tak wielu pozycji spisanych ręką Świętych jest tak wiele wskazówek i porad. Szkoda, że tak niewielu czyta te porady i jeszcze mniej stosuje we własnym życiu. Zło każdego dnia rozgrywa wielu z nas niczym pionki na jakiejś szachownicy w relacji przyczynowo-skutkowej, a my jesteśmy tacy bezradni wobec działania upadłych w naszym życiu. Kiedyś w to nawet nie wierzyłem, dzisiaj widzę tę rzeczywistość. Iluż to ludzi pali nałogowo papierosy? Wielu uważa, iż to naturalne, a jest to symptom neiwielkiego zniewolenia duszy człowieka przez upadłych. A co powiedzieć o tych, co nie mogą się uwolnić od o wiele gorszych słabości? Za mało jest aktywnych ludzi po Chrzcie w Duchu Świętym, aby tą chorą rzeczywistość skutecznie naprawiać. A co czynią księża w przeważającej większości? Uprawiają zawód księdza. To naprawdę bardzo przykra rzeczywistość, bo sam czasem chcę porozmawiać z którymś kapłanem i zderzam się z murem duchowym. Niestety to bardzo częste doświadczenie. Drogi Teosiu, wiem że chcesz jak najlepiej, ale najwyraźniej jeszce nie dostrzegasz otaczającej Cię rzeczywistości w wymiarze duszy i Ducha, bo byś rozumiał co piszę. Mam nadzieję, że z czasem i Ciebie Bóg podniesie w twojej wierze i dostrzerzesz Prawdę jaką Ona jest w swoim własnym życiu oraz życiu innych ludzi. Pozdrawiam serdecznie, Andrzej 
15 stycznia 2018, 19:28
Bardzo smutna wiadomość.Wspaniała wokalistka i świetny zespół.Niech spoczywa w pokoju.
15 stycznia 2018, 18:59
Smutna wiadomość. 
15 stycznia 2018, 19:08
Niech ciebie rodzina w tym trudnym czasie dla ciebie wesprze, bo w Boga nie wierzysz.
15 stycznia 2018, 19:30
Oczywiście, że nie wierzę w jakogokolwiek Boga?  A Ty w którego Boga wierzysz? 
16 stycznia 2018, 12:19
Wszechmogący, miłosierny Boże, litość Twoja jest niewyczerpana. I choć nędza w mojej duszy jest ogromna tak, jak morze, okaż mi miłosierdzie, Boże.
16 stycznia 2018, 13:13
Ależ nie módl się do mnie. Nie jestem Bogiem. I powiem Ci tajemnicę .... Boga nie było i nie ma. To wszystko to jedynie wymysły ludzi.