Niemcy przygotowują się do drastycznych cięć

Anna Widzyk / PAP / slo

Niemiecki rząd rozpoczął w niedzielę dwudniowe posiedzenie, poświęcone w całości oszczędnościom budżetowym. W ciągu najbliższych trzech lat władze w Berlinie chcą wygospodarować 30 mld euro, by ograniczyć rekordowe zadłużenie finansów państwa.

Wbrew wcześniejszym planom spotkanie odbywa się w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie, a nie w pałacu Meseberg niedaleko niemieckiej stolicy.

Przed posiedzeniem kanclerz Angela Merkel powiedziała, że rząd chce wyznaczyć kierunki rozwoju republiki federalnej na najbliższe lata. Celem jest "polityka, która stawia na wzrost, przyszłość, a także daje ludziom pracę i stwarza lepsze warunki pracy" - zapowiedziała Merkel.

Dodała, że polityka socjalna powinna być wydajniejsza niż dotychczas, a punktem ciężkości pozostają oświata i badania.

Także wicekanclerz, szef dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył, że "nadszedł czas oszczędzania". "Czasy, w których Niemcy żyły ponad stan, minęły" - dodał.

Oboje wykluczyli jednak podwyżkę podatków dochodowych w celu uzdrowienia finansów państwa.

Formalnie niemiecki rząd ma przyjąć założenia budżetu na przyszły rok oraz ram finansowych do roku 2014 r. Według nieoficjalnych informacji mediów, planowana jest redukcja od 10 tys. do 15 tys. etatów oraz zamrożenie pensji w administracji państwowej. Dałoby to oszczędności rzędu 800 mln euro.

Jak podał tygodnik "Der Spiegel", ponad 400 mln euro pozostanie w kasie państwa dzięki odłożeniu o kilka lat odbudowy berlińskiego zamku Hohenzollernów, która miała rozpocząć się już w przyszłym roku.

Około sześciu miliardów euro rząd Merkel chce wygospodarować dzięki oszczędnościom na zasiłkach dla bezrobotnych oraz rodzicielskich. Planowany jest również podatek od elementów paliwowych, wykorzystywanych w reaktorach jądrowych. Mieliby go opłacać operatorzy elektrowni atomowych w zamian za planowaną przez rząd chadecko-liberalny rezygnację z wyłączenia wszystkich elektrowni jądrowych do 2021 r.

Sporne w niemieckiej koalicji CDU/CSU i FDP są propozycje ministra obrony Karla-Theodora zu Guttenberga, który w zeszłym tygodniu zasygnalizował drastyczne cięcia w wojsku. Media informowały nieoficjalnie, że rozważał on nawet zmniejszenie liczebności Bundeswehry z 250 tysięcy do 150 tysięcy oraz zniesienie obowiązkowej służby wojskowej. Jak się szacuje, pozwoliłoby to zaoszczędzić 400 mln euro rocznie.

Tegoroczny budżet Niemiec zakłada rekordowe zadłużenie na poziomie 80,2 mld euro, co oznacza 1000 euro długu na jednego mieszkańca. Za pięć lat obowiązywać zacznie jednak zapisany w konstytucji "hamulec zadłużenia", zgodnie z którym zobowiązania finansowe netto zaciągane przez państwo nie mogą przekroczyć 0,35 proc. PKB.

Już od przyszłego roku Niemcy muszą zatem rozpocząć zaciskanie pasa, aby spełnić ten konstytucyjny wymóg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemcy przygotowują się do drastycznych cięć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.