Nowa taktyka Hamasu, bez ataków na Izrael?
Chaled Meszal, przywódca radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas, nakazał swojej organizacji zaprzestanie ataków na Izrael - poinformował w czwartek izraelski dziennik "Haarec".
Wcześniej Meszal zapowiedział porzucenie walki zbrojnej na rzecz masowych pokojowych protestów.
- My i Fatah mamy teraz wspólną podstawę, jest nią powszechny protest, dający wyraz sile ludu - powiedział zarządzający Hamasem z Damaszku Meszal w wywiadzie dla agencji Associated Press.
Zmiana taktyki jest wynikiem porozumienia Hamasu z Fatahem, palestyńską partią sprawującą władzę na Zachodnim Brzegu. O decyzji dotyczącej wstrzymania ataków na Izrael poinformował "Haarec" wysoko postawiony członek Fatahu.
Przywódca Hamasu zastrzegł jednak, że Palestyńczycy mają prawo do użycia przemocy. - Tak długo, jak trwa okupacja naszych ziem, mamy prawo się bronić, używając wszystkich środków, w tym walki zbrojnej - powiedział Meszal w rozmowie z AP.
W czwartek wieczorem doniesieniom o rozkazie porzucenia walki zbrojnej zaprzeczyły władze Hamasu w Gazie. Komentatorzy w izraelskiej prasie mówią o możliwym rozłamie w Hamasie - między lokalnymi przywódcami ugrupowania w Gazie a szefostwem w Damaszku.
Brak reakcji ze strony władz Izraela na słowa Meszala skrytykował "Haarec" w czwartkowym artykule wstępnym. Zwrócił uwagę, że zamiast podjąć próbę zawarcia rozejmu izraelscy wojskowi od miesiąca straszą kolejnym atakiem na Gazę, którą od 2006 roku rządzi Hamas.
Według danych organizacji pozarządowych, których wiarygodność potwierdził ONZ-owski raport Goldstone'a, zginęło wtedy co najmniej 1387 Palestyńczyków, a czterech Izraelczyków poniosło śmierć w wyniku palestyńskiego ostrzału rakietowego. W trakcie walk w Strefie Gazy zostało zabitych 9 izraelskich żołnierzy.
Stany Zjednoczone i Unia Europejska uznają Hamas za organizację terrorystyczną.
Skomentuj artykuł