O miejsca w Bundestagu walczy 29 partii

O miejsca w Bundestagu walczy 29 partii
Czy chadecja z kanclerz Merkel na czele utrzyma władzę? (fot. PAP/EPA PETER STEFFEN)
PAP / zylka

Dwadzieścia dziewięć partii wystartuje w wyborach do niemieckiego Bundestagu, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Realne szanse na przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego ma sześć, obecnie zasiadających w parlamencie.

Sondaże wskazują, że wybory wygra chadecja: Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) oraz siostrzana bawarska Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU). Razem mogą liczyć na ok. 35-36 proc.

CDU powstała po drugiej wojnie światowej. Jej inicjatorzy nawiązywali do przedwojennych tradycji ugrupowań chadeckich, głównie Partii Centrum. CDU rządziła od powstania RFN w 1949 roku do 1969 roku, a następnie w latach 1982-1998 w koalicji z FDP.

Po przegranych wyborach, odejściu szefa partii Helmuta Kohla i skandalu z nielegalnymi kontami bankowymi partia znalazła się w głębokim kryzysie. Odnowa CDU jest związana z nazwiskiem Angeli Merkel, która w 2000 roku stanęła na czele ugrupowania.

Centralną częścią programu CDU są obietnice zmniejszenia ciężarów podatkowych na sumę około 15 mld euro. Zapowiedziano stopniowe obniżenie najniższej stawki podatkowej docelowo z 14 proc. do 12 proc., a także zwiększenie najwyższego progu podatkowego z 52,552 tys. euro rocznie do 55 tys., a następnie do 60 tys.; osoby o dochodach powyżej tej granicy płacą podatki w wysokości 42 proc. Zadeklarowano przegląd przepisów o podatkach VAT i spadkowym. Ze względu na recesję gospodarczą CDU nie określiła jednak daty realizacji obietnic podatkowych.

Chadecy odrzucają postulaty wprowadzenia w Niemczech płacy minimalnej. Obiecują za to państwowe wsparcie dla osób o najniższych zarobkach.

CDU opowiada się za wydłużeniem funkcjonowania niemieckich elektrowni atomowej, które - według obecnie obowiązującego harmonogramu - mają zostać wyłączone do 2021 roku. Partia sprzeciwia się jednak budowie nowych elektrowni jądrowych.

Unia Chrześcijańsko-Społeczna, siostrzana partia CDU, powstała w 1946 roku. Ogranicza swoją działalność do Bawarii, tworząc wraz z CDU wspólną frakcję w Bundestagu. Oba ugrupowania mają też wspólny program wyborczy. CSU rządzi w Bawarii od 1957 roku. W 2008 roku straciła jednak absolutną większość i utworzyła rząd z FDP. Od jesieni przywódcą partii i premierem landu jest Horst Seehofer. CSU zajmuje bardziej konserwatywne stanowisko niż CDU w sprawach dotyczących polityki wewnętrznej i obyczajowych oraz jest bardziej "socjalna" w kwestiach gospodarczych i społecznych.

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) jest najstarszą niemiecką partią. Powstała w 1875 roku jako Socjalistyczna Partia Robotnicza Niemiec z połączenia Powszechnego Niemieckiego Związku Robotników i Socjaldemokratycznej Partii Robotników. Po przejęciu władzy przez Hitlera w 1933 roku została zdelegalizowana, a jej działaczy poddano represjom. Po 1945 roku reaktywowano ją w zachodnich strefach okupacyjnych.

W 1959 roku SPD odeszła od programu marksistowskiego i uznała demokratyczny ustrój RFN oraz gospodarkę rynkową. W 1966 roku weszła do rządu jako mniejszy partner koalicyjny CDU, a w latach 1969-1982 sprawowała władzę wspólnie z FDP. Jej najwybitniejszym politykiem był kanclerz Willy Brandt, twórca tzw. polityki wschodniej, czyli zbliżenia z krajami Europy Wschodniej. W 1998 roku SPD pod wodzą Gerharda Schroedera powróciła do władzy. W koalicji z Zielonymi rządziła do przedterminowych wyborów w 2005 roku, zaś obecnie sprawuje władzę w wielkiej koalicji z CDU i CSU.

Po przegranych wyborach i odejściu Schroedera partia pogrążyła się w kryzysie, pogłębionym jeszcze przez flirt z izolowaną postkomunistyczną Lewicą w zachodnioniemieckim landzie Hesja. Jesienią 2008 roku po buncie przeciwko ówczesnemu szefowi Kurtowi Beckowi przewodniczącym został Franz Muentefering, a kandydatem na kanclerza Frank-Walter Steinmeier, szef dyplomacji w rządzie Merkel.

Według sondaży SPD może liczyć na 23-26 proc. głosów. Partia postuluje wprowadzenie w Niemczech płacy minimalnej na poziomie 7,5 euro za godzinę. Jej "Plan dla Niemiec" zakłada stworzenie 4 mln nowych miejsc pracy do 2020 roku. Partia ta chce obniżyć najniższą stawkę podatkową z 14 do 10 proc., a najwyższą podnieść z 45 do 47 proc. W programie zapowiada też wprowadzenie podatku od obrotów giełdowych.

Wolna Partia Demokratyczna (FDP) to ugrupowanie liberalne, uważane za przedstawiciela interesów wielkiego kapitału i wolnych zawodów. W latach 1969-82 była koalicjantem SPD, by następnie zmienić front i utworzyć rząd z chadekami. Do najwybitniejszych polityków FDP należy Hans-Dietrich Genscher, w latach 1974-92 szef niemieckiej dyplomacji.

Od 1998 roku FDP jest w opozycji. Szefem partii jest Guido Westerwelle, kandydat na stanowisko ministra spraw zagranicznych, jeśli dojdzie do utworzenia po wyborach koalicji z chadecją. Sondaże dają FDP około 14-procentowe poparcie. Partia, uważana za kompetentną w kwestiach gospodarczych, pozyskała wielu zwolenników w okresie recesji. W programie domaga się cięć podatkowych, w tym wprowadzenia niższych stawek podatku od firm na poziomie 10 albo 25 proc. Opowiada się też za liberalizacją rynku pracy.

Sojusz 90/Zieloni powstał w 1980 roku z inicjatywy organizacji ekologicznych. W 1983 roku Zieloni zdobyli po raz pierwszy mandaty w Bundestagu. W 1998 roku weszli po raz pierwszy do rządu Niemiec jako partner SPD. Ówczesny lider Zielonych Joschka Fischer był wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych.

Jako koalicjant przeforsowali m.in. decyzję o stopniowym odejściu przez Niemcy od energii atomowej, liberalizację prawa o cudzoziemcach, ustawę o związkach partnerskich dla gejów i lesbijek. Centralną część programu wyborczego jest rozwój polityki ochrony środowiska, czystej energii i walka z globalnym ociepleniem.

Lewica to najmłodsze ugrupowanie na niemieckiej scenie politycznej. Powstała w 2007 roku w wyniku połączenia postkomunistycznej Partii Demokratycznego Socjalizmu (PDS) oraz "Alternatywy Wyborczej - Praca i Sprawiedliwość" (WASG), tworzonej przez działaczy związkowych i rozłamowców z SPD. Ugrupowaniu przewodniczą Lothar Bisky i Oskar Lafontaine.

W swym programie partia obiecuje inwestycje publiczne i socjalne na kwotę 200 mld euro, podwyżkę podatków dla najbogatszych z 45 do 53 proc. oraz wprowadzenie płacy minimalnej. Jako jedyne ugrupowanie domaga się wycofania niemieckich sił z Afganistanu oraz jest przeciwna unijnemu Traktatowi Lizbońskiemu. Lewica, jako ugrupowanie populistyczne, jest izolowana przez pozostałe partie zasiadające w Bundestagu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O miejsca w Bundestagu walczy 29 partii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.