Obama w Berlinie: pomagajmy migrantom w ich krajach

(fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN)
PAP / sz

B. prezydent USA Barack Obama oświadczył w czwartek w rozmowie z Angelą Merkel w Berlinie, że pomoc udzielana na miejscu mieszkańcom krajów rozwijających się to najlepszy sposób na rozwiązanie problemu migracji. Kanclerz broniła swej polityki uchodźczej.

- Imigranci mają prawo do ochrony, miłości i wykształcenia. Jednak my jesteśmy szefami rządów i ponosimy odpowiedzialność za obywateli naszych krajów - powiedział Obama podczas dyskusji z Merkel pod Bramą Brandenburską.

Spotkanie zorganizowano w ramach rozpoczętych w środę Ewangelickich Dni Kościoła. Dyskusji, będącej jednym z najważniejszych punktów programu trwających do niedzieli Dni, wysłuchało blisko 80 tys. osób.

DEON.PL POLECA

- Dysponujemy ograniczonymi środkami. Naszym zadaniem jako szefów rządów jest miłosierdzie, solidarność i współczucie wobec potrzebujących, ale musimy działać w ramach obowiązujących przepisów. Ponosimy też odpowiedzialność wobec własnych obywateli, którzy nas wybrali. Pogodzenie tych spraw nie jest łatwe - mówił Obama.

- Możemy natomiast stworzyć szanse ludziom w ich własnych krajach - zaznaczył. Jak podkreślił, pomoc dla krajów rozwijających się, rozwiązywanie konfliktów zbrojnych na świecie i walka ze zmianami klimatu nie są jedynie "gestami przyjaźni, lecz działaniami służącymi naszym interesom".

Z kolei Merkel broniła swojej polityki migracyjnej. - Setki tysięcy, a może nawet miliony Niemców okazały współczucie, gotowość do przyjęcia (uchodźców) i solidarność - jako wolontariusze i jako pracownicy reprezentujący państwo, pokazując, że jeśli chcemy, możemy zmieniać świat - powiedziała niemiecka kanclerz.

Podkreśliła jednocześnie, że obcokrajowcy, których wnioski o azyl zostały odrzucone, muszą wyjechać z Niemiec. Przyznała, że jako szefowa rządu musi często wybierać między "chrześcijańskim współczuciem a realną polityką". - Szukamy pragmatycznych rozwiązań - wyjaśniła.

Niemieckie władze znacznie zwiększyły od zeszłego roku liczbę imigrantów deportowanych do krajów pochodzenia, w tym do Afganistanu, co spotkało się z krytyką obu Kościołów - protestanckiego i katolickiego.

Obama wezwał do walki z ksenofobią, nacjonalizmem i antydemokratycznymi tendencjami przybierającymi jego zdaniem na sile. Apelował o obronę chrześcijańskich wartości. To ważna bitwa, którą musimy stoczyć - mówił.

Merkel powiedziała, że w polityce kieruje się zasadą stanowiącą pierwszy punkt niemieckiej konstytucji - "Godność człowieka jest nienaruszalna".

"Wiara oznacza dla mnie - mówiła - istnienie czegoś, co jest nade mną i we mnie, co sprawia, że jestem stworzeniem bożym, że posiadam zdolności, które są jednak ograniczone". Przyznała, że popełnia błędy, które jednak jej "nie przekreślają". - Ta świadomość prowadzi do pokory - zaznaczyła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obama w Berlinie: pomagajmy migrantom w ich krajach
Komentarze (3)
Oriana Bianka
25 maja 2017, 20:24
Obama mówi o pomocy krajom rozwijającym się, aby przeciwdziałać emigracji, a więc chodzi o emigrację z przyczyn ekonomicznych, w poszukiwaniu lepszego życia. Dla wszystkich (mieszkańców krajów rozwijajacych się oraz Europy) najlepszym rozwiązaniem jest, aby ludzie pozostali w swoich ojczyznach i tam żyli, to jest oczywiste. O takiej pomocy od dawna się mówi i pewna pomoc jest realizowana, ale niestety nie jest ona w pełni skuteczna z wielu powodów. Inna sprawa jest z uchodźcami, uciekającymi przed wojną, oni mają prawo do statusu uchodźcy i są inaczej traktowani. Kanclerz Merkel mówi, że ludzie, którzy nie mają prawa do statusu uchodźcy są odsyłani.  Nie ma tu więc właściwie różnicy zdań pomiędzy Obamą, a Merkel.  Niemcy realizuja pomoc dla krajów rozwijających się od dawna. Mocarstwa światowe muszą jednak zweryfikować swoja politykę wobec krajów rozwijających się, bo nie tylko o pomoc chodzi, ale w ogóle o działania ekonomiczne. Bo jest tak, że z jednej strony pomoc jest wysyłana, a z drugiej wielkie korporacje międzynarodowe wyzyskują te kraje, eksploatując w sposób rabunkowy bogactwa mineralne, nie licząc się z miejscowymi ludźmi oraz dewastując ich środowisko naturalne.   
WDR .
25 maja 2017, 19:18
Cios w plecy.
MarzenaD Kowalska
25 maja 2017, 14:50
Tak mówi p.Obama głosowa Jarkacza? :))))