Obchody 60. rocznicy rewolucji kubańskiej

Obchody 60. rocznicy rewolucji kubańskiej
(fot. PAP/EPA/ALEJANDRO ERNESTO)
PAP / mh

Podczas obchodów 60. rocznicy rewolucji kubańskiej prezydent Raul Castro zapewnił w piątek, że w kraju zachodzi stopniowe przekazanie "dowodzenia rewolucją" nowym pokoleniom. Na obchodach z udziałem liderów państw regionu wielkim nieobecnym był Fidel Castro.

"Dzisiaj ponad 70 proc. Kubańczyków urodziło się po zwycięstwie rewolucji" - mówił Castro podczas uroczystości w Santiago de Cuba, transmitowanych przez telewizję. W przemówieniu mówił o sukcesji kubańskiej rewolucji, która następuje według niego w sposób "spokojny i łagodny".
"Dokonuje się stopniowe i uporządkowane przekazywanie dowodzenia rewolucją nowym pokoleniom" - oświadczył.
Agencja Reutera odnotowuje, że przywódca Kuby skupił się w przemówieniu właśnie na sprawach historii i sukcesji rewolucji. Tradycyjna krytyka pod adresem Stanów Zjednoczonych zabrzmiała w przemówieniach przywódców państw Ameryki Łacińskiej uczestniczących w uroczystościach.
"Rewolucja kubańska jest matką wszystkich antyimperialistycznych rewolucji w Ameryce Łacińskiej i na świecie" - mówił prezydent Boliwii Evo Morales. Zapewnił, że Kuba wciąż jest źródłem inspiracji "w naszej ciągłej walce przeciwko imperializmowi i kapitalizmowi". Prezydent Nikaragui Daniel Ortega skrytykował "niesprawiedliwe i nieludzkie" embargo nałożone przez USA na Kubę, obowiązujące od 1962 roku.
Z kolei przywódca Wenezueli Nicolas Maduro wspomniał zmarłego w marcu br. poprzedniego prezydenta kraju, oświadczając: "Tu znajdują się synowie Hugo Chaveza".
W uroczystości w Santiago de Cuba wzięło udział około 11 tys. ludzi. Wielkim nieobecnym był historyczny przywódca rewolucji Fidel Castro - zauważa agencja AFP. Od kwietnia Castro, który w 2008 roku formalnie przekazał władzę prezydencką młodszemu bratu, nie pokazał się publicznie. W sierpniu skończy 87 lat. Władze Kuby poinformowały, że przyjął w środę prezydenta Urugwaju Jose Mujicę, jednak nie opublikowano żadnej fotografii z tego spotkania.
26 lipca 1953 roku grupa buntowników z Fidelem Castro na czele podjęła szturm na koszary Moncada w Santiago de Cuba. Atak nie powiódł się, ale dzięki procesowi jego uczestników Castro zyskał rozgłos i popularność. Na Kubie dzień ten uznawany jest za początek rewolucji, której kulminacją było obalenie dyktatury skorumpowanego prezydenta Fulgencio Batisty w 1959 roku.
W sześć lat po ataku na Moncadę, 1 stycznia 1959 roku, oddziały "guerrilleros" Fidela Castro wkroczyły do Hawany i rozpoczął się pierwszy, "romantyczny" okres rewolucji, której hasłem stały się początkowo słowa przywódcy z pierwszego jego przemówienia w stolicy: "Będziemy jedli mało, ale będziemy jedli wszyscy!".
W ówczesnym świecie przedzielonym żelazną kurtyną na dwa bloki, rewolucja ta sprawiła jednak, że przeszło 10-milionowa wyspa leżąca naprzeciw Florydy, po drugiej stronie Zatoki Meksykańskiej, znalazła się niemal na trzy następne dziesięciolecia w strefie wpływów Związku Radzieckiego z niemal wszystkimi tego konsekwencjami, m.in. w sferze podstawowych swobód obywatelskich.
Od rozpadu ZSRR, po ustaniu pomocy gospodarczej płynącej z imperium, Kuba weszła ostrożnie na trudną drogę przywracania reguł gospodarki rynkowej w społeczeństwie spragnionym większej wolności, ale zarazem przywykłym do korzystania z podstawowych świadczeń, jakie zapewnia państwo opiekuńcze.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obchody 60. rocznicy rewolucji kubańskiej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.