Odczuwa się duże napięcie przed wyborami
Druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie charakteryzuje się większym napięciem od poprzedniej, jednak obserwatorzy z ramienia Parlamentu Europejskiego (PE) mają nadzieję, że niedzielne głosowanie będzie uczciwe.
Opinię taką wyraził w Kijowie Paweł Kowal, szef misji obserwacyjnej PE.
– Odczuwa się większe napięcie, jednak jest to cecha właściwa dla drugiej tury w każdym państwie. Jest więcej informacji o przygotowywanych fałszerstwach, więcej emocji – powiedział w rozmowie z PAP.
– Krok ten wywołał poruszenie i nie był dobrym posunięciem – zaznaczył Kowal.
Zmiany w prawie wyborczym ukraiński parlament przyjął w środę. Była to inicjatywa Partii Regionów Wiktora Janukowycza, który walczy o stanowisko prezydenta z premier Julią Tymoszenko.
Zgodnie ze zmienioną ustawą decyzje lokalnych komisji wyborczych będą prawomocne nawet w sytuacji, gdy nie będzie w nich kworum. Wcześniej potrzeba było do tego co najmniej 2/3 członków.
Parlament zdecydował także m.in., że w razie paraliżu prac lokalnej komisji wyborczej jej kompetencje może przejąć komisja okręgowa.
W odpowiedzi Tymoszenko opublikowała oświadczenie, w którym uznała, że uchwalone w parlamencie zmiany świadczą o tym, że Janukowycz nie wierzy w swe zwycięstwo wyborcze i szykuje się do fałszerstw.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich 17 stycznia Janukowycza poparło 35,32 proc., a Tymoszenko 25,05 proc. wyborców. Ich obecne rankingi są nieznane, ponieważ zgodnie z ukraińskim prawem dwa tygodnie przed wyborami nie można publikować wyników sondaży przedwyborczych.
Skomentuj artykuł