Opozycja w Moskwie: uwolnić Chodorkowskiego

(fot. PressCenter of Mikhail Khodorkovsky and Platon Lebedev / (CC BY 3.0) / Wikimedia Commons)
Jerzy Malczyk / PAP / slo

Kilkuset stronników antykremlowskiej opozycji wyszło w środę na ulice Moskwy, aby zażądać uwolnienia Michaiła Chodorkowskiego i innych więźniów politycznych w Rosji. Były prezes koncernu naftowego Jukos obchodził w tym dniu 50. urodziny.

Popierający go opozycjoniści zorganizowali pojedyncze pikiety w różnych miejscach stolicy Rosji, wiec na Bulwarze Twerskim i wspólny spacer po Arbacie. Domagali się nie tylko uwolnienia więźniów politycznych, ale w ogóle zaprzestania represji przeciwko opozycji.

Sam Chodorkowski świętował swój jubileusz w kolonii karnej w Siegieży w Karelii, w pobliżu granicy z Finlandią, gdzie odbywa karę 11 lat pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy.

W tym roku urodziny biznesmena zbiegły się w czasie z przysługującym mu z mocy prawa trzydniowym widzeniem z najbliższą rodziną. W odwiedziny przyjechała do niego jego małżonka Inna, a także rodzice - Marina i Borys Chodorkowscy.

Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew, także skazany na 11 lat kolonii karnej, byli sądzeni w dwóch procesach. Pierwotnie byli skazani na 13 lat łagru, jednak w grudniu 2012 roku Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego skróciło im kary o dwa lata.

W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. W 2010 roku - w wyniku drugiego procesu - łączną karę podwyższono im do 14 lat. W maju 2011 roku wyrok ten został złagodzony do 13 lat.

Chodorkowski i Lebiediew mają wyjść na wolność w 2014 roku: pierwszy - 25 października, a drugi - 2 lipca. Aresztowani w 2003 roku biznesmeni konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.

W maju Sąd Najwyższy nieoczekiwanie uznał, że Moskiewski Sąd Miejski, zmniejszając kwotę, o której wypranie oskarżeni zostali Chodorkowski i Lebiediew, w niedostatecznym stopniu zmniejszył im karę wymierzoną przez sąd I instancji. Zakomunikował zarazem, że przyjęte do rozpatrzenia w trybie nadzoru zażalenie adwokatów obu przedsiębiorców na wyroki wydane na nich przez Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie i Moskiewski Sąd Miejski rozpatrzy 6 sierpnia.

Chodorkowski jest więziony w Kolonii Karnej nr 7 na obrzeżach Siegieży (fińska nazwa - Sekehe). To liczące 32 tys. mieszkańców miasto położone jest na zachodnim brzegu jeziora Wygoziero, 267 km od stolicy republiki, Pietrozawodska, i 700 km od Petersburga.

Jezioro jest częścią drogi wodnej łączącej Morze Białe z Morzem Bałtyckim - osławionego Kanału Białomorsko-Bałtyckiego, zbudowanego w latach 1930-33 roku z rozkazu Józefa Stalina. Przy jego budowie poniosło śmierć ponad 100 tys. więźniów Gułagu.

W Siegieży znajduje się wielki tartak, który był wykorzystywany przy budowie kanału. Później uruchomiono tam kombinat celulozowo-papierniczy.

Kolonia Karna nr 7 jest obliczona na 1342 więźniów. Osadzone są tam osoby skazane za lżejsze przestępstwa, w większości młodzi ludzie. Więźniowie są przetrzymywani w barakach po 70-100 osób. Kto chce, może pracować w pracowni włókienniczej, meblarskiej lub pamiątkarskiej. Obóz prowadzi też własne gospodarstwo rolne i piekarnię. Na terytorium kolonii działa cerkiew.

Poprzednio Chodorkowski był przetrzymywany w łagrze w Krasnokamieńsku na Syberii Wschodniej, około 6,2 tys. km na wschód od Moskwy. Wszelako kolonia ta wiosną 2011 roku niemal doszczętnie spłonęła w pożarze wznieconym przez więźniów.

Jukos był jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku Chodorkowski popadł w konflikt z Kremlem. Wkrótce go aresztowano. W 2006 roku sąd w Moskwie ogłosił Jukos bankrutem. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo Rosnieft.

W przededniu urodzin Chodorkowskiego prokremlowska telewizja NTV nadała materiał sugerujący, że Chodorkowski ponosi odpowiedzialność za dokonane 15 lat temu zabójstwo Władimira Pietuchowa, ówczesnego mera Nieftiejugańska, stolicy regionu na Syberii Zachodniej, w którym Jukos miał swoje najważniejsze aktywa. Mer pokłócił się z koncernem, gdy ten zaczął uchylać się od płacenia podatków.

Za zlecenie zabójstwa Pietuchowa skazany został jeden z zastępców Chodorkowskiego - Leonid Niewzlin, a za jego organizację - szef służby bezpieczeństwa Jukosu Aleksiej Pieczugin. Obu sąd wymierzył kary dożywotniego pozbawienia wolności. Zbiegłemu do Izraela Niewzlinowi - zaocznie.

Prezydent FR Władimir Putin kilkakrotnie poparł kierowane pod adresem Chodorkowskiego oskarżenia o to zabójstwo. W jednym z wystąpień oświadczył nawet, że były szef Jukosu "ma krew na rękach" i że jego sprawą powinien zajmować się sąd.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Opozycja w Moskwie: uwolnić Chodorkowskiego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.