Palestyna w ONZ: symboliczne zwycięstwo

(fot. PAP/EPA/ABED AL HASHLAMOUN)
PAP / mh

Palestyńczycy uzyskali w czwartek w głosowaniu w ONZ status nieczłonkowskiego państwa obserwatora. Przeciwko głosowało 9 państw, a wstrzymało się 41, w tym Polska. Wielu komentatorów uważa, że to sukces dyplomatyczny Palestyny, ale o symbolicznym charakterze.

Wynik nocnego głosowania, w którym za podniesieniem statusu opowiedziało się 138 krajów Zgromadzenia Ogólnego ONZ (na 193), umocnił nadwątloną wskutek rozłamu wśród samych Palestyńczyków pozycję prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.

Przeciwnych rezolucji było dziewięć krajów: Czechy, jako jedyne państwo Unii Europejskiej, Izrael, USA, Kanada, Mikronezja, Panama oraz Wyspy Marshalla, Palau i Nauru.

DEON.PL POLECA

Izraelski premier Benjamin Netanjahu jeszcze przed głosowaniem oświadczył, że pozytywny wynik faktycznie nie zmieni sytuacji na miejscu. Podkreślił, że jedyną drogą rozwiązania problemów jest powrót Palestyńczyków do stołu rokowań "bez stawiania warunków".

Wśród krajów wstrzymujących się były: Polska, Wielka Brytania, Niemcy czy Holandia. Berlin, który początkowo zdecydowanie deklarował sprzeciw wobec inicjatywy, ostatecznie wstrzymał się od głosu.

Polskie MSZ oceniło, że podwyższenie statusu Palestyny nie zmieni realnej sytuacji Palestyńczyków, a może utrudnić wznowienie bezpośrednich rozmów izraelsko-palestyńskich.

"Uważamy, że jedynym skutecznym sposobem uregulowania konfliktu bliskowschodniego są bezpośrednie negocjacje między stronami, a nie jednostronne działania. Apelujemy do obu stron o powrót do stołu rokowań" - głosi komunikat MSZ.

Jak podkreślono, Polska uznaje, że narodowe aspiracje Palestyńczyków powinny być realizowane w oparciu o zasadę dwóch państw współistniejących ze sobą w pokoju - żydowskiego państwa Izrael i niezależnej, demokratycznej Palestyny.

Uzyskanie przez Palestyńczyków wyższego statusu w ONZ umożliwia im teoretycznie zaskarżanie Izraela i jego działań zbrojnych przeciwko Strefie Gazy jako zbrodni wojennych do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Abbas sygnalizował jednak, że zależy mu na zmianie statusu, aby zyskać argument w przyszłych rozmowach z Izraelem, a nie narzędzie sprzyjające konfrontacji z Izraelem lub jego delegitymizacji, jak twierdziły izraelskie władze.

Obserwatorzy na całym świecie zwrócili uwagę na to, że Izrael przed głosowaniem w ONZ ograniczył się do zapowiedzi sankcji wobec Palestyńczyków, ale nie próbował ich stosować.

Jeszcze w czwartek izraelski rząd oświadczył, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie zamierza wypowiadać umów z Palestyńczykami w ramach retorsji po głosowaniu. Sygnalizowano jednak możliwość zatrzymania części środków, należnych Palestyńczykom z tytułu ceł i podatków, na poczet palestyńskiego zadłużenia w izraelskich przedsiębiorstwach.

Aby uprzedzić podjęcie przez Palestyńczyków działań prawnych przeciwko Izraelowi, czterej amerykańscy senatorowie wystąpili przed głosowaniem z konkretną inicjatywą legislacyjną. Zaproponowana przez nich ustawa nakazuje natychmiastowe zamknięcie biura Organizacji Wyzwolenia Palestyny w Waszyngtonie i zaprzestanie amerykańskiej pomocy ekonomicznej dla Strefy Gazy.

Pierwsza sankcja miała nastąpić "w przypadku przegłosowania w ONZ" palestyńskiego wniosku. Druga - jeśli władze palestyńskie uzyskają uznanie jakiejkolwiek ich skargi ze strony MTK.

W ubiegłym roku, gdy Palestyna została przyjęta do UNESCO, USA przestały finansować te agendę ONZ.

Szefowa dyplomacji USA Hillary Clinton określiła wynik głosowania jako "nieproduktywny". "Tylko bezpośrednie negocjacje między stronami konfliktu mogą sprawić, że Palestyńczycy i Izraelczycy osiągną pokój, na który zasługują" - zaznaczyła.

Dziennik "New York Times" ocenił jednak, że nowy status da Palestyńczykom więcej "prawnych instrumentów, które pozwolą im rzucić wyzwanie Izraelowi na międzynarodowych forach prawnych". Ponadto umocni on pozycję palestyńskich władz, osłabioną po ośmiodniowym konflikcie między rywalizującym z nimi Hamasem a Izraelem - uznał "NYT".

Nazajutrz po głosowaniu izraelski dziennik "Haarec" napisał o "historycznym zwycięstwie Palestyńczyków" i "upokarzającej porażce Izraela".

Zdaniem "Washington Post" głosowanie ujawniło głębokie podziały w Europie"; natomiast "Financial Times" wybił "rosnące międzynarodowe odizolowanie Izraela".

Palestyńska przedstawicielka przy UE, w Belgii i Luksemburgu Leila Szahid poinformowała w piątek, że wkrótce formalnie uzyska tytuł ambasadora Palestyny, w następstwie podniesienia statusu palestyńskiej delegacji.

Palestyńczycy mieli do tej pory w ONZ status obserwatora. Obecny status zrównuje w ONZ Palestynę z Watykanem, co oznacza, że - podobnie jak Stolica Apostolska - nadal nie będzie mogła przedstawiać ZO ONZ projektów rezolucji.

Stolica Apostolska z zadowoleniem przyjęła wynik głosowania. Watykan wyraził opinię, że należy je postrzegać w kontekście wysiłków na rzecz definitywnego rozwiązania, przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej, kwestii już podjętej w rezolucji ONZ w 1947 roku. "Dokument ten stanowi prawną podstawę istnienia dwóch państw, z których jedno nie zostało utworzone w ciągu następnych 65 lat, drugie zaś powstało" - oświadczył Watykan.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Palestyna w ONZ: symboliczne zwycięstwo
Komentarze (1)
B
Bond
30 listopada 2012, 19:23
 Wstyd i hańba do Polski widać że żydostwo rządzi w Polsce !!!!!!!!!!!!