Płonie budynek rządu. Opozycja kontroluje kraj
Dziś rano przywódczyni kirgiskiej opozycji i szefowa proklamowanego przez opozycję rządu tymczasowego Roza Otunbajewa powiedziała, że opozycja kontroluje obecnie prawie cały kraj.
- Wszystkie regiony są pod naszą kontrolą, ale pracujemy jeszcze nad Oszem i Dżalalabadem - powiedziała Otunbajewa w gmachu parlamentu.
Szefowa opozycji ogłosiła rozwiązanie parlamentu: "Na mocy dekretu o przejęciu władzy rozwiązujemy parlament" - powiedziała dziennikarzom w Biszkeku.
Otunbajewa oświadczyła, że "nic się nie zmieni", jeśli chodzi o porozumienie między Kirgistanem i USA w sprawie bazy pod Biszkekiem (przez bazę przewija się co miesiąc, zmierzając do Afganistanu albo z niego wracając, około 35 tys. amerykańskich żołnierzy).
Z kolei minister obrony w proklamowanym przez kirgiską opozycję rządzie tymczasowym Ismaił Isakow powiedział w czwartek, że siły zbrojne i straż graniczna kraju są pod jego kontrolą.
- Cała armia i straż graniczna są teraz pod naszą kontrolą. Siły zbrojne nie będą nigdy już używane do rozwiązywania spraw wewnętrznych - powiedział Isakow.
W starciach z policją zginęło 65 osób, 400 rannych
Co najmniej 65 osób zginęło, a 400 zostało rannych w czasie antyrządowych protestów w stolicy Kirgistanu, Biszkeku - podało w czwartek rano kirgiskie ministerstwo zdrowia.
- Jak na razie w Biszkeku mamy 65 zabitych i około 400 rannych - powiedział przedstawiciel resortu. Wcześniejszy bilans ministerstwa mówił o 47 zabitych.
W środę do rozproszenia kilkutysięcznego tłumu zebranego przed siedzibą rządu w Biszkeku milicja użyła gazów łzawiących, działek wodnych i granatów ogłuszających. Gdy demonstranci usiłowali wedrzeć się do gmachu strzeżonego przez oddziały specjalne, padły strzały. Do starć z opozycją doszło też w innych miastach Kirgistanu.
Według ostatnich doniesień w Oszu, na południu kraju, przebywa prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew, który po gwałtownych wystąpieniach opozycji w Biszkeku opuścił stolicę.
Skomentuj artykuł