Polka mieszkająca w Chinach: żyję w mieście objętym aresztem domowym

(fot. PAP/EPA/YONHAP)
facebook.com / pp

"Nie brakuje mi środków do życia, ani produktów w sklepie. Nie panikuje. Nie strzela do mnie policja jak wyjdę z mieszkania" - pisze mieszkanka Pekinu. Równocześnie dodaje, że koronawirus jest groźny. "Możesz być zarażony i zarażać innych, ale o tym nie mieć pojęcia".

Mieszkająca w Chinach Polka postanowiła opisać na swoim Facebook’u jak wygląda życie w mieście objętym aresztem domowym.

„Koronawirus się rozprzestrzenia. Zaczął się w Chinach (gdzie mieszkam). Jest groźny – w tym sensie, że łatwiej go złapać niż grypę. Możesz być zarażony i zarażać innych, ale o tym nie mieć pojęcia. Są skutki uboczne i powikłania, w tym śmierć” – pisze.

DEON.PL POLECA

Podkreśla, że mimo to, media nie powinny demonizować koronawirusa. Informuje również o tym, że nie brakuje jej środków do życia i nie robi zapasów. Pracuje jednak z domu.

W jej apelu czytamy także: „Nie musisz nosić maseczki, jeżeli nic ci nie jest i nie masz zamiaru wpakować się w zatłoczone miejsce. Zostań w domu, jeżeli Twoja firma dala ci home office. […] Jak czujesz, ze "coś Cię bierze", to sobie odpuść, odpuść pracę, wyjścia, znajomych. To może być zwykły bakcyl, a może być coś poważnego. Nie. Nie kichaj/kasłaj/kaszl/prychaj w towarzystwie”.

Na koniec dodaje: „NIE PANIKUJ”.

Przeczytaj cały wpis:

Apel do czytelników DEON.pl:

W najbliższych dniach najważniejsze jest to, żebyśmy jako społeczeństwo zachowywali się odpowiedzialnie. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o nasze indywidualne zdrowie, ale też o zdrowie wszystkich ludzi, z którymi się codziennie spotykamy, których mijamy na ulicy.

Jeżeli widzisz u siebie jakiekolwiek objawy choroby, nie bagatelizuj ich, zgłoś się do odpowiednich służb. UWAGA: w takim przypadku nie idziemy do przychodni / szpitala (żeby nie zrażać innych), ale dzwonimy na całodobową infolinię pod numer 800 190 590. Bądźmy też na bieżąco z wytycznymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

https://www.youtube.com/watch?v=bO2swTJBj0s&feature=emb_title

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polka mieszkająca w Chinach: żyję w mieście objętym aresztem domowym
Komentarze (1)
WP
~Witold Przygoda
13 marca 2020, 13:07
"Jeżeli widzisz u siebie jakiekolwiek objawy choroby, nie bagatelizuj ich, zgłoś się do odpowiednich służb." - i to jest właśnie objaw histerii. Jeśli teraz wszyscy kaszlący zaczną "zgłaszać się do odpowiednich służ", to paraliż murowany.