Polska chce budowy europejskich sił obronnych

Premier Donald Tusk (fot. PAP/EPA Olivier Hoslet)
PAP / zylka

Premier Donald Tusk oświadczył w nadanym w piątek wywiadzie dla telewizji France 24, że Polska chce wzmocnienia europejskich sił obronnych niezależnych od NATO. Przypomniał też, że ostatnio rząd polski zawarł w tej sprawie porozumienie z Francją.

Rozmowę z szefem polskiego rządu, nagraną w czwartek w Brukseli, nadano w piątek w ramach "polskiego dnia" na antenie kanału francuskiej telewizji publicznej. Można tam oglądać przez cały dzień reportaże, wywiady i debaty ukazujące różne oblicza współczesnej Polski.

Pytany, czy wycofanie się USA z projektu zainstalowania tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, było ustępstwem wobec Rosji, Tusk odparł, że "nie można (tu) mówić o politycznej kapitulacji".

DEON.PL POLECA

Amerykanie są, będą i powinni być głównym partnerem, jeśli chodzi o politykę obronną i dla Polski, i dla całej UE – oświadczył premier. – Dziś mamy (amerykańską) propozycję innego typu obrony niż dotychczasowe plany, dotyczące tarczy antyrakietowej. I Polska ją akceptuje – dodał.

– Podpisaliśmy w tej sprawie pionierskie porozumienie z Francją, zyskujemy akceptację innych państw, jak Hiszpania, aby zbudować w ramach Unii Europejskiej coraz bardziej skuteczny system bezpieczeństwa i obrony Europy – dodał polski premier.

Pytany, dlaczego Polska chce wysłać dodatkowych żołnierzy do Afganistanu, Tusk odparł, że "zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to kontrowersyjna misja dla ludzi w Polsce, Francji czy Stanach Zjednoczonych". – Wiemy jednak, że bezpieczna Polska i bezpieczna Europa potrzebują solidarności, także solidarności europejsko-amerykańskiej – powiedział.

Premier dodał, że "dla Polski słowo solidarność nie jest tylko sentymentem z przeszłości" i "że zawsze jak ktoś jest w potrzebie, musi znaleźć partnerów, gotowych mu pomóc".

Polska przeciwna podwyżkom dla eurokratów

– Nie ma zgody Polski na 3,7-procentową podwyżkę wynagrodzeń brukselskich urzędników – powiedział w piątek po szczycie przywódców państw Unii Europejskiej premier Donald Tusk.

– Polskie stanowisko jest jednoznaczne, choć chyba niestety zaczynamy być tutaj wyjątkiem. To znaczy nie ma zgody ze strony Polski na podwyżkę o 3,7 proc. dla urzędników brukselskich – powiedział premier.

Chodzi o zaproponowane przez Komisję Europejską i wynikające z automatycznej indeksacji podwyżki wynagrodzeń brukselskich urzędników. Choć kwestia podwyżki nie pojawiła się bezpośrednio na posiedzeniu przywódców, to ewentualność jej przyznania w czasach kryzysu, gdy wiele państw tnie zarobki krajowym urzędnikom, była tematem rozmów kuluarowych. Tymczasem związki zawodowe w unijnych instytucjach zagroziły strajkami, jeśli nie dojdzie do podwyżek.

Tusk przyznał, że jest świadomy tego, że postawa Polski nie wzbudzi "żywiołowej pasji ze strony niektórych urzędników".

– Ale mam dosyć hipokryzji. Na szczycie na poziomie przywódców państw wszyscy mówią: nie ma mowy o mnożeniu wydatków, jest kryzys. A później gdzieś po cichu ten proces postępuje. Więc tutaj do końca będziemy uparci – podkreślił.

– Wynagrodzenia urzędników UE są uzależnione dokładnie od wynagrodzeń w krajach członkowskich. Jeśli one rosną, to rok później przekłada się to na wynagrodzenia unijnych urzędników. Tak stanowi rozporządzenie i musimy przestrzegać prawa. Nie możemy go łamać – powiedział.

Podwyżki dla unijnych funkcjonariuszy, jeśli zgodzą się na nie państwa członkowskie, mogą też objąć także europosłów. Od tego roku obowiązuje bowiem unijny status europosła, w którym jego pensja została wyznaczona na jednakowym poziomie dla wszystkich, jako 38,5 proc. pensji sędziego unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska chce budowy europejskich sił obronnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.