"Porozumienie z UE zależne od głosów opozycji"
Przyjęcie przez grecki parlament propozycji strefy euro ws. pomocy finansowej będzie wymagało głosów opozycji albo utworzenia rządu jedności narodowej - powiedział w poniedziałek grecki minister pracy Panos Skurletis. Nie wykluczył też wcześniejszych wyborów.
Wypowiadając się jeszcze przed ogłoszeniem pierwszych informacji na temat porozumienia Aten z wierzycielami, Skurletis zaznaczył, że propozycje przedstawione Grecji są "nierealne".
- W innych okolicznościach, w normalnych czasach, kiedy nie byłoby kontroli kapitału ani problemów z bankami powiedziałbym, że należy rozpisać przyspieszone wybory - powiedział minister pracy Grecji.
Skurletis zwrócił uwagę, że w obecnej sytuacji parlamentarna większość Syrizy nie gwarantuje zatwierdzenia ewentualnego porozumienia. Minister podkreślił, że w obliczu propozycji eurogrupy "nie może obwiniać kogokolwiek, kto nie będzie chciał powiedzieć «tak» dla tego porozumienia".
W odpowiedzi na słowa Skurletisa główna partia opozycyjna zapowiedziała, że nie wejdzie w skład rządu jedności narodowej. To Potami zapewniła, że będzie jednak wspierać rozwiązania, które służą interesowi kraju.
- Nie dążymy do roli partnera w rządzie Syrizy, jednak chcemy zapewnić premiera o naszej gotowości do znalezienia rozwiązań dobrych dla państwa - poinformował przedstawiciel ugrupowania.
Wkórtce potem szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował o jednomyślnym porozumieniu szczytu strefy euro ws. Grecji.
Skomentuj artykuł