Prezydent Tajwanu wyleciała do USA i krajów Pacyfiku mimo presji ChRL

(fot. PAP / EPA / TAIWAN PRESIDENTIAL OFFICE HANDOUT)
PAP / ml

Prezydent Tajwanu Caj Ing-wen wyleciała w sobotę do USA, skąd uda się do trzech wyspiarskich krajów Pacyfiku, które utrzymują z Tajwanem relacje dyplomatyczne - podała tajwańska agencja prasowa. Przeciwko przesiadce Caj na Hawajach protestowało chińskie MSZ.

W przyszłym tygodniu Caj odwiedzi Wyspy Marshalla, Wyspy Salomona oraz Tuwalu - trzy z zaledwie 20 krajów, które utrzymują oficjalnie stosunki dyplomatyczne z Tajwanem, uznawanym przez Chiny za zbuntowaną prowincję.

"Chcemy udowodnić światu, że Tajwan posiada zdolności i chęci, by zwiększyć swój wkład w społeczność międzynarodową" - powiedziała przed wylotem w sobotę Caj, cytowana przez agencję AP.

DEON.PL POLECA

W drodze do krajów Pacyfiku tajwańska prezydent przesiądzie się na Hawajach, a w drodze powrotnej - na należącej do USA wyspie Guam. Chińskie MSZ domagało się uniemożliwienia Caj tranzytu przez Stany Zjednoczone, które podobnie jak większość państw świata utrzymują z Tajwanem relacje nieoficjalne.

"Odnośnie do tranzytu przywódczyni Tajwanu przez Stany Zjednoczone myślę, że jej prawdziwe intencje są wyraźnie widoczne dla wszystkich" - mówił rzecznik chińskiej dyplomacji Geng Shuang na konferencji prasowej w Pekinie.

Waszyngton powinien "odmówić jej postoju (na terytorium USA - PAP), uniknąć wysyłania błędnych sygnałów do tajwańskich sił niepodległościowych i utrzymywać ogólny obraz stosunków chińsko-amerykańskich oraz pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej poprzez konkretne wysiłki" - apelował Geng, dodając, że Pekin złożył w tej sprawie skargi pod adresem USA.

Na początku roku Chiny złożyły podobne skargi w związku z wizytą Caj w krajach Ameryki Środkowej, do których również udała się poprzez terytorium USA. Skargi te zostały jednak zignorowane - przypomina hongkońska gazeta internetowa "Hong Kong Free Press".

Chińska Republika Ludowa oficjalnie dąży do "pokojowej reunifikacji" z Tajwanem, ale nigdy nie wykluczyła możliwości użycia siły, by przejąć kontrolę nad wyspą - zauważa AP.

Na zakończonym w tym tygodniu XIX zjeździe Komunistycznej Partii Chin prezydent Xi Jinping zapowiedział budowę "światowej klasy armii" i zasygnalizował bezkompromisowe podejście do kwestii niepodległości Tajwanu. Podkreślił zasadę "jednych Chin" i ostrzegł, że jakiekolwiek "działania separatystyczne" spotkają się ze "stanowczym sprzeciwem Chińczyków".

"Nigdy nie pozwolimy, by ktokolwiek, jakakolwiek organizacja czy partia polityczna, w jakimkolwiek czasie i formie, odłączyła od Chin jakąkolwiek część chińskiego terytorium" - powiedział Xi na otwarcie zjazdu 18 października.

Napięcie na linii Tajpej-Pekin nasiliło się, kiedy w 2016 roku przywódczynią wyspy została Caj. Jej Demokratyczna Partia Postępowa opowiada się za formalną niepodległością Republiki Chińskiej - jak nazywa się Tajwan - od ChRL, choć po objęciu urzędu Caj starała się łagodzić napięcie i wzywała do dialogu z Państwem Środka.

Premier Tajwanu William Lai oznajmił we wrześniu, że "z jakiejkolwiek perspektywy" by na to nie patrzeć, pozostaje "obiektywną prawdą", iż Republika Chińska jest niepodległym państwem, gdyż 23 mln jej mieszkańców samodzielnie wybiera swoje władze. Pekin stwierdził wówczas, że Tajwan "nie jest i nigdy nie stanie się państwem".

Wcześniej w tym roku z krótkiej listy krajów uznających niepodległość Tajwanu zniknęła Panama, która nawiązała stosunki dyplomatyczne z Pekinem. Pod koniec 2016 roku podobną decyzję podjęła republika Wysp Świętego Tomasza i Książęcej w Zatoce Gwinejskiej.

Za najważniejszego spośród 20 obecnych sojuszników Tajwanu uważany jest Watykan, jedyne europejskie państwo uznające niepodległość wyspy. W mediach pojawiają się jednak doniesienia, że Pekin prowadzi ze Stolicą Apostolską sekretne rozmowy nad wznowieniem dwustronnych stosunków dyplomatycznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prezydent Tajwanu wyleciała do USA i krajów Pacyfiku mimo presji ChRL
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.