Projekty lewicy - in vitro dla homoseksualistów?

Projekty ustaw dotyczące zapłodnienia in vitro wywołały burzliwą dyskusję w Sejmie (sejm.gov.pl)
PAP / zylka

Dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ - to główne założenia dwóch lewicowych projektów ustaw dot. in vitro, które sejmowe komisje skierowały w środę do prac w podkomisji nadzwyczajnej. Bolesław Piecha (PiS) ocenił, że jeden z projektów ustawy umożliwia dostęp do in vitro parom homoseksualnym.

Projekty były przedmiotem wspólnych obrad komisji: zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny, które nie poparły wniosków zgłaszanych przez posłów PiS o odrzucenie ustaw w pierwszym czytaniu. Dyskusja była momentami burzliwa i emocjonalna. Podczas głosowań niektórzy posłowie kierowali obraźliwe epitety pod adresem oponentów politycznych.

Pierwszy z projektów został złożony w Sejmie przez posła Marka Balickiego (niezrz.); podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni. Balicki zaznacza, że projekt jest inicjatywą społeczno-ekspercką i tylko formalnie został złożony jako poselski.

Jak mówił Balicki podczas posiedzenia komisji, ustawa dopuszcza tworzenie wielu zarodków i zamrażanie ich. Przewiduje licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia in vitro, a także dostosowanie polskiego prawa w dziedzinie genetyki do wymogów UE. Zakłada także utworzenie centralnego rejestru dawców i biorców komórek rozrodczych. W projekcie zakazuje się handlu komórkami i odpłatnego pośredniczenia w macierzyństwie zastępczym (tzw. surogatki).

Ustawa przewidująca finansowanie in vitro ze środków NFZ została złożona w Sejmie we wrześniu 2008 r. przez ówczesną posłankę Lewicy Joannę Senyszyn (dziś europosłanka). Projekt przewiduje, że Fundusz będzie finansował zapłodnienia in vitro do trzeciej próby. Miałby także zwracać koszty wstępnego leczenia farmakologicznego. Koszt jednej próby wynosi od 6 do 12 tys. zł.

Izabela Jaruga-Nowacka (Lewica) podkreśliła podczas posiedzenia komisji, że takie rozwiązanie przyczyni się do wyrównania szans obywateli gorzej sytuowanych na dostęp do metody in vitro.

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski poinformował, że rząd jest przeciwny temu projektowi, ale nie samemu założeniu finansowania in vitro. Z kolei projekt Balickiego, Twardowski uznał za niedopracowany. Według niego ma on uchybienia prawne.

Ustawy dotyczące in vitro wywołały burzliwą dyskusję. Zdaniem większości posłów PiS, projekt Balickiego wprowadza możliwość selekcji genetycznej i praktyk eugenicznych. - Tu nie chodzi o medyczne wspomaganie prokreacji, ale o sztuczne powoływanie istoty ludzkiej do życia - mówił Czesław Hoc (PiS). Dodał, że nowe przepisy umożliwią bezkarne niszczenie embrionów ludzkich oraz dokonywanie wyboru zarodków, które będą użyte do zapłodnienia.

Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) ocenił, że jeden z zapisów ustawy umożliwia dostęp do in vitro parom homoseksualnym. Z kolei Tomasz Latos (PiS) podkreślał, że ustawa miesza kwestie dotyczące transplantacji ze sztucznym zapłodnieniem. Spośród posłów PiS za in vitro i za finansowaniem tej metody ze środków NFZ opowiedziała się tylko Joanna Kluzik-Rostkowska.

Według posłów Lewicy, kwestia in vitro nie powinna wzbudzać emocji, gdyż - jak mówili - jest to sprawa wyboru. - Nikt nikogo nie zmusza do stosowania tej metody. Każdy ma prawo do dokonania wyboru w swoim sumieniu - mówiła Jaruga-Nowacka. Dodała, że przy naturalnym zapłodnieniu ginie około 57 proc. embrionów, bez wiedzy kobiety.

Bartosz Arłukowicz (Lewica) podkreślił, że zapłodnienie in vitro jest w Polsce stosowane od lat i wymaga regulacji prawnych, które wprowadza projekt ustawy.

- Społeczeństwo nie darowałoby państwu, gdyby bezpłodne pary w Polsce były traktowane jak kryminaliści - mówiła przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wanda Nowicka.

W pracach zespołu, który przygotował ustawę Balickiego, brali udział m.in. niektórzy członkowie zespołu ds. Konwencji Bioetycznej, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Jarosława Gowina (PO): genetycy prof. Ewa Bartnik i prof. Jacek Zaremba, etycy prof. Jacek Hołówka i prof. Zbigniew Szawarski oraz prawniczka prof. Eleonora Zielińska.

W związku z tym, że wypracowane przez nich założenia nie zostały uwzględnione w projekcie Gowina, podjęto inicjatywę stworzenia obywatelskiego projektu. Członkami zespołu byli także Jaruga-Nowacka, Balicki, Barbara Szczerba ze Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian", prawnicy: prof. Mirosław Nestorowicz, prof. Kubicki, Joanna Różyńska, antropolog kultury dr Stanisław Obirek oraz genetyk prof. Piotr Stępień.

Do Sejmu wpłynęło sześć projektów dotyczących zapłodnienia in vitro. Cztery z nich zostały zwrócone autorom, gdyż w ocenie sejmowych prawników wymagały doprecyzowania. Chodziło o niezgodność niektórych zapisów z prawem UE. Do tej pory projekt poprawił jedynie Balicki.

Z powodu różnicy zdań w PO, nad osobnymi ustawami pracowali: Jarosław Gowin oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie.

Jeden z projektów - obywatelski komitetu "Contra In vitro" - zakazujący stosowania tej metody, został odrzucony. Zakaz in vitro wprowadza także poselski projekt Bolesława Piechy. Dopuszcza on jednak możliwość tzw. adopcji zarodków, które już powstały i są zamrażane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Projekty lewicy - in vitro dla homoseksualistów?
Komentarze (8)
M
minimax
17 marca 2010, 22:40
O nie! Nigdy nie dam się zapłodnić! Mam prawo do swojego brzucha i nie zawaham się z niego skorzystać! 
Jadwiga Krywult
17 marca 2010, 22:33
Możliwe, że efektem upierania się przy całkowitym zakazie in vitro będzie przegłosowanie któregoś z projektów lewicowych.
Jurek
17 marca 2010, 21:03
Coraz bardziej chore pomysły. as, nie dziw się. Stanisław ironizuje bo tu juz cięzko  duskutować. Po prostu ręce opadają.
SA
Stanisław Andrzej Gumny
17 marca 2010, 19:43
Nie rozumiem dlaczego nasi spece lewicowi tak kręcą tematem, że biedny homoseksualista ma watpliwości czy dać się zapłodnić czy nie. Ludzie to jakaś potworna paranoja. Już dzieci w szkole podstawowej wiedzą, że do tego jest potrzebny mężczyzna i kobieta. Każde inne skrzyżowanie " K.. z mrówką " nic nie da.
Małgorzata Kasprzak
17 marca 2010, 19:38
Nie chodzi o porwania, ale o zabijanie dzieci...
A
as
17 marca 2010, 19:30
Stanisławie, w tekście wyraźnie napisano, że nie chodzi o porwania. Masz swoje zdnaie na te temat, to po prostu napisz. Nie zaniżajcie poziomu portalu przez takie "wypowiedzi"
Małgorzata Kasprzak
17 marca 2010, 19:13
"(...) Jaruga-Nowacka. Dodała, że przy naturalnym zapłodnieniu ginie około 57 proc. embrionów, bez wiedzy kobiety." Bez wiedzy kobiety, ale i bez jej winy, czyli z jakiś przyczyn naturalnych. Z przyczyn naturalnych umierają ludzie w róznym wieku, ale to nie oznacza, że możemy pozwolić na zabijanie np. 80-ciolatków, tłumacząc: przecież i tak wielu umiera".
Stanisław Miłosz
17 marca 2010, 18:38
Społeczeństwo nie darowałoby państwu, gdyby bezpłodne pary w Polsce były traktowane jak kryminaliści - mówiła przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wanda Nowicka. Słusznie, dlatego porwanie dziecka przez bezpłodne pary powinno być legalne. Nawet, jeśli podczas porwania będą ofiary. Bezpłodnym parom trzeba wyjść naprzeciw, bo mogą państwu nie darować.