Protesty przeciwko oszustwom wyborczym
Kilkuset zwolenników jednego z kandydatów na fotel prezydenta Afganistanu, Abdullaha Abdullaha protestowało w niedzielę przed pałacem prezydenckim w stolicy kraju Kabulu i na głównej drodze prowadzącej do międzynarodowego lotniska.
To drugi dzień protestów obywateli Afganistanu, którzy sprzeciwiają się działalności centralnej komisji wyborczej, która oskarżana jest o manipulowanie wynikiem drugiej tury wyborów prezydenckich z 14 czerwca.
Demonstrujący w Kabulu doprowadzili do częściowego paraliżu głównych arterii komunikacyjnych stolicy.
Protestowano także w prowincji Herat w zachodnim Afganistanie przed siedzibą gubernatora. Zwolennicy Abullaha spalili tam około 60 kart do głosowania.
"Mamy prawo do oddania głosu, a kiedy niezależna komisja wyborcza nie szanuje naszych praw, nie ma potrzeby abyśmy mieli karty do głosowania. Nie będziemy więcej uczestniczyć w wyborach" - powiedział jeden z protestujących agencji Reutera.
W północnej prowincji Kunduz uzbrojeni członkowie sztabu wyborczego Abdullaha doprowadzili do zamknięcia biura komisji wyborczej, której członkowie poinformowali o zdarzeniu lokalną policję.
W sobotę w demonstracji w Kabulu wzięło udział około tysiąca osób.
Abdullah, były minister spraw zagranicznych i jeden z dwóch kandydatów w drugiej turze wyborów prezydenckich, w czwartek, 19 czerwca oskarżył komisję wyborczą o oszustwa przy liczeniu głosów i zapowiedział, że nie uzna podanych przez nią wyników.
Abdullah w pierwszej turze głosowania 5 kwietnia uzyskał 45 proc. głosów, a jego rywal Aszraf Ghani - 31,5 proc. Według wstępnych danych, uzyskanych przez sztab Abdullaha i przez niego kwestionowanych, po drugiej rundzie prowadzi Ghani z prawie milionem głosów przewagi.
Grupa obserwatorów wyborczych i misja ONZ w Afganistanie zwróciły się do obu kandydatów, by uznali werdykt komisji, gdy zostanie ogłoszony.
Wstępne oficjalne rezultaty drugiej tury mają być znane 2 lipca.
Obserwatorzy obawiają się, iż oskarżenia o manipulacje wyborcze mogą doprowadzić do długotrwałej i paraliżującej walki o władzę i uniemożliwić pierwsze demokratyczne przekazanie władzy w historii Afganistanu.
Skomentuj artykuł