Rau: decyzja Gazpromu to nieudana próba nacisku; Kijów nie może czuć się osamotniony
Decyzja Gazpromu w sprawie wstrzymania dostaw gazu dla Polski i Bułgarii to nieudana próba wywarcia nacisku na kraje zdeterminowane, by pomagać Ukrainie i opowiadające się za sankcjami na Rosję - powiedział w piątek w Rydze szef MSZ Zbigniew Rau.
Szef polskiej dyplomacji w piątek spotkał się w Rydze z ministrami spraw zagranicznych Łotwy, Litwy i Estonii - Edgarsem Rinkeviczsem, Gabrieliusem Landsbergisem i Evą-Marią Liimets. Jak poinformował Rau, jednym z tematów rozmów było wsparcie dla Ukrainy.
Minister podkreślił, że społeczność międzynarodowa powinna pilnie zareagować na apele Kijowa o przyspieszenie dostaw ciężkiego uzbrojenia potrzebnego do odparcia Rosjan. Zaapelował też o zdecydowane działania i jedność Zachodu w obliczu rosyjskiej agresji i zagrożenia, jakie Moskwa stwarza dla regionu. Rau opowiedział się też za wzmocnieniem sankcji.
Konsekwencje rosyjskiej agresji będą wykraczać poza obszar transatlantycki
Polski minister ocenił, że konsekwencje rosyjskiej agresji będą wykraczać znacznie poza obszar transatlantycki.
Według niego "nadchodzące tygodnie mogą być decydujące w ukraińskiej walce przeciwko Rosji". - Musimy wesprzeć ich bohaterską walkę o wolność - wezwał.
Zwrócił też uwagę na konieczność politycznego wsparcia dla Ukrainy w rozmowach z Rosją. - Kijów nie może czuć się osamotniony podczas rozmów z agresorem - podkreślił.
Oświadczył też, że "zbrodnie wojenne dokonane przez rosyjską armię w Mariupolu, Buczy, Kramatorsku, Charkowie i innych miejscach nie mogą pozostać nieukarane".
"NATO musi adaptować swoje działania odstraszające i obronne"
Minister zaznaczył, że "rosyjska agresja i białoruski współudział (w niej) sprawia, że NATO musi adaptować swoje działania odstraszające i obronne". Jak dodał, "pewne pierwsze kroki zostały podjęte, ale nowe długoterminowe rozwiązania powinny zostać uzgodnione na szczycie NATO w Madrycie w czerwcu".
- Polska, tak jak Estonia, Łotwa i Litwa, zgadzają się, że Sojusz powinien rozlokować dodatkowe siły w naszym regionie, by zapewnić, że jakikolwiek rosyjski atak byłby zawsze odparty - oznajmił szef polskiej dyplomacji.
- Polska będzie nadal wnosić swój wkład w odstraszanie i obronę w ramach NATO i pozostaniemy zaangażowani na rzecz bezpieczeństwa państw bałtyckich - zapewnił.
Minister, odpowiadając na pytanie PAP, ocenił, że decyzja Gazpromu w sprawie wstrzymania dostaw gazu dla Polski i Bułgarii to nieudana próba wywarcia nacisku na kraje zdeterminowane, by pomagać Ukrainie i opowiadające się za sankcjami na Rosję, w tym obejmujące restrykcje dotyczące ropy i gazu. Podkreślił, że jest to "nieudana próba", ponieważ, jak dodał, "nie ma wątpliwości, że takie działania doprowadzą do wzmocnionej jedności europejskiej".
- To po raz kolejny pokazuje, czego się spodziewaliśmy w naszej części Europy, że Rosja będzie wykorzystywać eksport energii jako broń. Ostrzegaliśmy wszystkich w Europie już dziesiątki lat temu - dodał i podkreślił, że decyzja Gazpromu nie jest zaskoczeniem dla społeczeństw, które znają Rosję.
- Polska i tak byłaby uniezależniona od dostaw rosyjskiej ropy i gazu do końca tego roku i decyzja Gazpromu sprawi, że łatwiej będzie przekonać europejskich partnerów, by podążali za naszym przykładem i zrezygnowali z dostaw gazu i ropy z Rosji - podsumował szef MSZ Polski.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł