Referendum ws. zjednoczenia w Irlandii?
Rządy w Londynie i Dublinie powinny ustalić datę referendum, w którym mieszkańcy Irlandii Płn. wypowiedzą się ws. połączenia obu części wyspy - uważa przewodniczący partii Sinn Fein Gerry Adams, który w sobotę zainaugurował kampanię na rzecz zjednoczenia.
Wypowiadając się w Dublinie, Adams wyraził przekonanie, że za zjednoczeniem Irlandii przemawiają względy gospodarcze. Wskazywał m.in. na perspektywę wzrostu zatrudnienia i pobudzenia inwestycji.
"Jedność Irlandii to dobry pomysł, który sam się broni" - oświadczył Adams, obecnie poseł do parlamentu w Dublinie, uprzednio polityk w Irlandii Płn. "Za zjednoczeniem przemawiają względy ekonomiczne, polityczne i społeczne" - podkreślał.
"Łatwo sobie wyobrazić nie tylko korzyści finansowe, ale także korzyści wynikające z większej efektywności wspólnego dla obu Irlandii systemu oświaty i służby zdrowia. Lepsza współpraca, harmonizacja i jedność przeobraziłyby gospodarkę i oblicze polityczne kraju" - twierdził.
"Wyobraźmy sobie potencjał jednej (irlandzkiej) gospodarki, w której obowiązuje ta sama stawka VAT, podatku korporacyjnego, akcyzy i wspólna waluta" - przekonywał.
Irlandia podzielona jest na 26 hrabstw tworzących Republikę Irlandii i sześć hrabstw składających się na Irlandię Płn.
Na mocy porozumień północnoirlandzkiego okrągłego stołu sprzed blisko 15 lat, dzięki którym ta brytyjska prowincja uzyskała wewnętrzną autonomię, referendum w sprawie ewentualnego zjednoczenia Irlandii musiałoby zostać rozpisane przez rząd brytyjski w konsultacji z irlandzkim. O wyniku przesądzałaby większość głosów. Londyn dotychczas nie zadeklarował zamiaru rozpisania referendum.
Adams chciałby, żeby referendum odbyło się najpóźniej w 2020 r. Wcześniej zapowiedział, że zadanie doprowadzenia do takiego głosowania przypadnie nowej generacji przywódców Sinn Fein. On sam na czele partii chce pozostać jeszcze trzy lata.
Niektórzy komentatorzy sądzą, że Adams nie jest właściwym politykiem do patronowania idei zjednoczenia Irlandii - podejrzewany jest lub nawet oskarżany o to, że w przeszłości należał do Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), która ma na swym koncie terrorystyczne zamachy.
Z sondażu przeprowadzonego w 2010 r. przez uniwersytety Queens i Ulster wynika, że 73 proc. ludności Irlandii Północnej chce, by pozostała ona częścią Zjednoczonego Królestwa. Zwolennikami zjednoczenia było tylko 16 proc. ankietowanych.
Skomentuj artykuł