Rompuy: Szczyt demonstracją solidarności
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ocenił, że czwartkowy szczyt UE zademonstrował solidarność z pogrążoną w tarapatach finansowych Grecją. Zaproponował, by szczyty przywódców odbywały się częściej, nawet raz w miesiącu od końca tego roku.
Podczas pierwszego, zwołanego przez nowego prezydenta Rady Europejskiej szczytu, szefowie państw i rządów Unii Europejskiej przyjęli polityczną deklarację, która w obliczu kłopotów budżetowych Grecji ma uspokoić rynki finansowe i zapewnić stabilność wspólnej waluty euro.
- To jasny i zdecydowany tekst, który odzwierciedla wolę polityczną. Jesteśmy zaangażowani zarówno w kwestii odpowiedzialności, której wymagamy od Grecji jak i naszej solidarności - jeśli będzie taka konieczność - ocenił Herman Van Rompuy na konferencji prasowej po szczycie.
"Członkowie strefy euro podejmą zdeterminowane i skoordynowane działania, by - jeśli zajdzie taka potrzeba - zagwarantować finansową stabilność strefy euro jako całości - głosi przyjęta deklaracja. - Wszyscy członkowie strefy euro muszą prowadzić stabilne polityki narodowe w zgodzie z przyjętymi zasadami. Ponoszą oni wspólną odpowiedzialność za stabilność gospodarczą i finansową strefy".
W odpowiedzi na zarzuty dziennikarzy, że deklaracja nie określa konkretnych mechanizmów pomocy, jak np. pożyczek, szef Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedział, że rząd grecki nie prosił o pomoc finansową, co zresztą podkreślono w deklaracji ze szczytu. - A więc to nie było w ogóle w programie. Deklaracja mówi to, co mówi. Wszelkie inne scenariusze pozostawiam do spekulacji spekulantom - powiedział.
Przywódcy zobowiązali w zamian Grecję, by swój deficyt, sięgający 12,7 proc. PKB w zeszłym roku, ograniczyła w br. o 4 pkt proc. Przypomnieli, że w ramach procedury nadmiernego deficytu Komisja Europejska będzie mogła narzucić Grecji dodatkowe środki, jeśli tylko zboczy ona z drogi reform, do których się zobowiązała. Pierwsza ocena nastąpi już w marcu.
Europejska odpowiedź na problem Grecji, jak przyznał Van Rompuy, na drugi plan przeniosła główny początkowo temat szczytu: przygotowania nowej gospodarczej strategii UE, zwanej roboczo EU2020, która ma zastąpić dotychczasową nieskuteczną Strategię Lizbońską.
- Rada Europejska jest bardzo ambitna. Chcemy, by nowa strategia miała mniej celów, ale bardziej wyrazistych i wymiernych - powiedział Van Rompuy. Zapowiedział, że podczas, gdy Komisja Europejska skupi się na zawartości (oficjalna propozycja ma być już 3 marca), on skoncentruje się na lepszej koordynacji polityk ekonomicznych państw członkowskich. Ale wykluczył pomysł hiszpański, by karać kraje, które nie realizują wspólnych postanowień. - Podczas spotkania nie rozmawialiśmy o negatywnych ocenach czy karach. Absolutnie nie - zapewnił.
Belg opowiada się natomiast za wzmocnioną metodą monitorowania i "wskazywania palcem" złych uczniów i za "zachętami budżetowymi" dla dobrych. Chce też, by cele i czas na ich realizację były wyznaczone dla krajów członkowskich w zależności od "indywidualnej" sytuacji, zamiast zmuszać wszystkich do tego samego.
Nowa strategia EU2020 ma zwiększyć zatrudnienie i wzrost gospodarczy w Europie, koncentrując się na inwestycjach w badania i innowację, gospodarkę "zieloną" i opartą na wiedzy. Dopiero na tradycyjnym szczycie marcowym UE pomysły KE i Van Rompuya mają przybrać formę propozycji pisemnych - tak by strategia mogła zostać przyjęta na kolejnym spotkaniu przywódców w czerwcu. Następnie każdy kraj będzie miał czas do końca roku na opracowanie krajowego planu.
Van Rompuy uznał swój pierwszy szczyt za udany i zapowiedział następne. - Będziemy się spotykać bardziej regularnie i częściej i będziecie mnie częściej widywać. Przygotujcie się - powiedział dziennikarzom, w odpowiedzi na krytykę, że dotychczas pozostawał w cieniu.
- Wielu członków Rady Europejskiej poprosiło mnie o więcej spotkań i zaproponowałem, by Rada zbierała się każdego miesiąca, począwszy od końca roku, tak byśmy mogli pracować na każdy temat - powiedział. Każdego roku miałby się odbywać szczyt poświęcony tylko unijnemu Paktowi Stabilności i Wzrostu, który dyscyplinuje finanse publiczne krajów członkowskich.
Wraz z wejściem w życie Traktatu z Lizbony Rada Europejska, czyli spotkania na szczycie przywódców, stała się oficjalną instytucją unijną, obok Komisji Europejskiej czy Parlamentu Europejskiej i Rady Ministrów UE.
Czwartkowy nieformalny szczyt Rady Europejskiej był pierwszym spotkaniem na szczycie zwołanym przez stałego przewodniczącego Hermana Van Rompuya.
Skomentuj artykuł