Rosja: o krok od kolizji dwóch boeingów

(fot. Contando Estrelas / Foter.com / CC BY-SA)
PAP / pz

Należący do rosyjskich linii lotniczych Transaero pasażerski boeing, który wykonywał lot z Erywania do Moskwy, omal nie zderzył się nad stolicą Rosji z podchodzącym do lądowania boeingiem innego rosyjskiego przewoźnika - UT-Air, lecącym z Archangielska.

Poinformował o tym w czwartek rosyjski portal Life News, według którego, aby uniknąć kolizji, samolot Transaero musiał przelecieć nad centrum miasta, co jest absolutnie zabronione. Do zdarzenia doszło w środę, około godz. 10 czasu moskiewskiego (7 czasu polskiego).

Portal podał, że maszyna z Erywania z nieznanych przyczyn zboczyła z kursu i znalazła się nad obwodnicą Moskwy. Droga ta przebiega w odległości około 25 km od centrum stolicy. Samolot znalazł się na kursie kolizyjnym z maszyną UT-Air. Oba boeingi leciały na wysokości 600 metrów.

Maszyny zbliżały się do siebie, dopóki dystans między nimi nie wyniósł 2500 merów. W tym momencie kontroler lotów polecił boeingowi z Archangielska, by natychmiast zwiększył wysokość do 900 metrów, a temu z Erywania - aby niezwłocznie skręcił w lewo.

DEON.PL POLECA


W efekcie samolot Transaero znalazł się w strefie zakazanej - nad 3. Kręgiem Transportowym, magistralą biegnącą wokół centrum Moskwy w odległości około 5 km od Kremla. Przy czym wciąż leciał na krytycznej wysokości 600 metrów. Aby wyjść z tej strefy, musiał przelecieć nad Prospektem Kutuzowa, ulicą prowadzącą bezpośrednio do Białego Domu - siedziby rządu, i na Kreml - siedziby prezydenta.

Dopiero gdy boeing wrócił na właściwy kurs, kontroler zezwolił mu na lądowanie na lotnisku Wnukowo.

Life News przekazał, że piloci maszyny Transaero nie potrafią wyjaśnić przyczyn zejścia z kursu. Poinformował też, że w najbliższym czasie materiały dotyczące incydentu zostaną przekazane federalnej służbie ds. nadzoru w sferze transportu (Rostransnadzor).

Transaero częściowo potwierdza doniesienia portalu. Przewoźnik poinformował, że "podczas lądowania w trybie automatycznym na moskiewskim lotnisku Wnukowo wskutek wadliwie działających naziemnych urządzeń nawigacyjnych doszło do nieznacznego zboczenia statku powietrznego z kursu podejścia".

"Załoga we właściwym czasie profesjonalnie zareagowała na awarię automatyki naziemnej i o godz. 10.00 posadziła samolot w trybie ręcznym. Bezpieczeństwo pasażerów nie było zagrożone" - podało Transaero.

UT-Air nie komentuje tych informacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rosja: o krok od kolizji dwóch boeingów
Komentarze (3)
P
Praktyk
8 listopada 2013, 00:40
Nawet osprzęt na lotniskach pasażerskich mają do kitu.
7 listopada 2013, 17:28
Cudownie. Nic, tylko latać.
N
niet
7 listopada 2013, 16:31
Dlatego niegdy nie polecę do Rosji!!!